• Pedri •

851 34 17
                                    


" Kocham Cię" te słowa wywołały u mnie tak mocne motylki w brzuchu. Co prawda nie był to pierwszy raz gdy wyznał mi miłość ale ten był inny, bardziej wyjątkowy.

Zapragnąłem mieć go na wyłączność, zapragnąłem uczyć go dorosłego życia, chciałem być jego podporą na gorsze dni i pierwszym wyborem.

Jestem pewny na sto procent, że to właśnie z nim chce spędzić resztę mojego życia.

Liczę na to, że chłopak myśli podobnie jak ja. Mam dla niego niespodziankę na jego osiemnaste urodziny i mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

Jechałem z chłopakiem na wieczorny trening, widziałem lekkie zestresowanie na jego twarzy.

Złapałem go za udo i lekko masowałem żeby dodać mu otuchy. Na mój gest chłopak się rozluźnił i lekko uniósł kącik ust do góry.

    -- Pamiętasz co ci mówiłem? Nie ma czym się stresować. Poza tym patrz nic nie widać u ciebie masz dużą bluzę, która wszystko zasłoniła. -- Próbowałem mu wytłumaczyć, że przecież nic się nie dzieje. Był takim niewinnym stworzeniem co pociągało mnie jeszcze bardziej.

No może udawał niewinnego bo na osobności mam wrażenie, że zmieniał się w zupełnie inną osobę ale to drobny szczegół.

    -- U mnie może nie widać, ale za to u ciebie już tak -- Westchnął

    -- Głowa do góry młody -- Nie wiem co mam mu jeszcze powiedzieć, musi sam doświadczyć tego, że przecież to normalne.

Zaparkowałem samochód na parkingu i wziąłem moją torbę treningową, czekałem aż chłopak wyjdzie z auta ale wcale się na to nie zapowiadało.

Otworzyłem drzwi od jego strony -- No chodź nie chcę się spóźnić. -- Trochę mnie już to irytowało, bo w końcu ile można.

    -- Ja się naprawdę boje w przeciwieństwie do ciebie ja nie jestem pełnoletni, to był mój pierwszy raz. Pierwszy raz z kimkolwiek. -- Słyszałem, że głos mu się załamywał, nie miałem pojęcia, że jest to dla niego aż tak ciężkie, że przytłaczają go sytuację które nie powinny przytłaczać.

Przykucnąłem przy nim -- Skarbie obiecuję ci, że jeśli ktokolwiek cię zaczepi będzie miał doczynienia ze mną. --  Spojrzał na mnie tymi swoimi dużymi oczami -- A teraz chodź bo naprawdę zaraz nie będę miał życia przez spóźnienie -- Wyciągnąłem do niego rękę i gdy już wysiadł zakluczyłem auto.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

     -- Gavi i Pedri chodźcie do mnie musimy porozmawiać -- Siedziałem właśnie na trybunach z chłopakiem podczas przerwy gdy usłyszeliśmy głos Xaviego.

    -- Co się stało trenerze -- Zaczął mój chłopak.

    -- Nic konkretnego chciałem was poinformować, że jeden z was musi wziąć udział w wywiadzie. Media o was pytają i myślę, że to najwyższy czas żebyście się gdzieś pokazali -- Mówił spokojnie -- Do tego Gavi chciałbym żebyś zagrał w kolejnym meczu a wiem, że chciałeś. Akurat wtedy wypadają twoje osiemnaste urodziny i myślę, że to dobry pomysł byś wtedy wrócił do pierwszego składu.-- Chłopak rozpromienił się na te słowa i przytulił Xaviego.

    -- Jasne dziękuję tak bardzo mocno -- Trener zaśmiał się i spojrzał na mnie z wielkim uśmiechem. Czułem, że Xavi jest bardzo dumny, nie ze mnie a z chłopka, który z dnia na dzień zaczyna odrzywać.

    -- Jeśli to nie problem to ja mogę wziąć udział w wywiadzie wiem, że Pablo mógłby się strasznie zestresować niektórymi pytaniami a ja chcę tego uniknąć -- Bądź co bądź martwiłem się o niego, to jeszcze zdecydowanie za wcześnie by młody brał udział w wywiadach.

Trener kiwną głową na tak i zbił ze mną piątkę.

    -- W takim razie za około dwa góra trzy dni załatwię ci jakiś wywiad. Oczywiście bądź gotowy na pytania o Gaviego. -- Puścił mi oczko. Gavi na te słowa przyczepił się do mojego boku i nie chciał mnie puścić. -- Oficjalnie nawet nam nie powiedzieliście co jest pomiędzy wami, ale jeśli chcecie powiedzieć prawdę medią to jak najbardziej możecie, nikt was za to nie ukara -- Przerwał na moment jakby się nad czymś zastanawiał -- Tylko pamiętajcie hejt był i będzie. Nie bierzcie go do siebie, nie ma co. -- Mówiąc to spojrzał na Gaviego. Każdy wie, że to on ma tendencję do przejmowania się wszystkim.

Tymi słowami zakończył z nami rozmowę i odszedł do innych chłopaków z drużyny.

    -- To co kochanie witaj w takim razie z powrotem -- Zaśmiałem się i go pocałowałem.

Wiedziałem, że cała drużyna pewnie nas obserwuje a niektórzy robią nawet zdjęcia, ale nie przyjmowałem się tym.

    -- No już sępy wracać do treningów, Pedri ciebie też tu chcę widzieć odklej się już od niego, a ty Ferran odłóż ten telefon i przestań nagrywać -- Trener i jego opanowanie sytuacji, strasznie  mnie to bawiło -- No bachory niewdzięczne co mówiłem -- Żeby już go nie irytować wróciłem do grupy i zaczęliśmy z powrotem ćwiczyć.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

    -- Chcę wrzucić na story twoje zdjęcie z serduszkiem jak ćwiczyłeś na treningu, mogę? -- Zapytał mnie Gavi podczas oglądania dennego filmu.

    -- Oczywiście, że możesz nie musisz się mnie pytać -- Ucieszyłem się na jego słowa. -- Ale wiesz, że ludzie będą węszyć? --

    -- I chuj, muszę pokazać, że jesteś mój -- Usiadł na mnie okrakiem -- Niech dziewczynki z tiktoka wiedzą, że nie mają szans -- Czyli chodziło o to, chłopak był zazdrosny o te biedne dzieci.

    -- Dobrze mój zazdrośniku pod warunkiem, że ja też będę mogł to zrobić w najbliższym czasie. -- Chłopak szczerze i mocno się uśmiechnął po czym opublikował relacje ze mną w roli głównej.

No to dziewczynki z tiktoka się spłaczą, no cóż. Największa hotówa z Barcelony jest moja a ja się nie dzielę, przykro mi.


unplanned feeling \\ Gavi x Pedri //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz