• Pedri •

890 35 3
                                    


Nagranie zaczęło krążyć po sieci. Ewidentnie na nim widać to jak całuje Gaviego i jak on chętnie oddaje się mojemu dotykowi.

Jednym słowem mówiąc mamy przejebane, tak bardzo nie chcieliśmy żeby nasz związek wyszedł na światło dzienne. Jeszcze nie teraz.

    -- I co teraz zrobimy? -- Zapytał zestresowany nastolatek.

    -- Nie wiem skarbie, ale coś wymyślimy -- Pogłaskałem go po policzku żeby dodać mu otuchy.

    -- Ja nie chcę żebyś przeze mnie miał kłopoty -- Widziałem, że chłopak jest na skraju załamania. Przytuliłem go i zacząłem uspokajająco głaskać jego plecy.

    -- Nie obwiniaj się za to, to ja nawaliłem i ja to naprawię. Możesz być spokojny -- Starałem się jak tylko mogłem żeby go pocieszyć.

Sam do końca nie wierzyłem w to, że uda nam się z tego wytłumaczyć, ale przecież mu tego nie powiem.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

Siedziałem na łóżku i zastanawiałem się co mogę zrobić z tą całą sytuacją. Najlepszym sposobem byłoby pokazać się z jakąś dziewczyną wtedy ludzie nie zwracali by już uwagi na mnie i młodego.

Szybko jednak wyrzuciłem tą myśl z głowy, nie chcę żadnej ustawki.

Z rozmyśleń wyrwał mnie telefon.

Spojrzałem na ekran i już wiedziałem, że jesteśmy w dupie. Dzwonił Xavi

    -- Widziałem nagranie. Wytłumacz mi proszę co się wydarzyło, co wam strzeliło do głowy. -- Był zły, ale w jego głosie słyszałem też jakby dumę? Nie wiem

    -- Trenerze nie wiem, to była po prostu chwila nieuwagi. -- Mówiłem cały zestresowany.

    -- Po pierwsze nie stresuj się tak, nie jestem na was absolutnie zły. Jest mi trochę przykro, że dowiaduje się z internetu o waszym związku czy jak to tam mogę nazwać. Jedyną radę jaką ci mogę dać to zostawienie tego filmiku w spokoju, nie odwołujcie się do niego, nie rozmawiajcie o nim z nikim. Po prostu ignorujcie a sprawa sama ucichnie. -- Zrobił przerwę na wzięcie głębokiego oddechu -- teraz najważniejszy jest Gavi i jego zdrowie psychiczne, zaopiekuj się nim i nie pozwól mu dopuścić do głowy żadnych wyrzutów sumienia dobra? --

    -- Oczywiście trenerze i dziękuję, na sto procent posłuchamy twojej rady -- Porzegnał się i rozłączył.

Miłe zaskoczenie, spodziewałem się opierdolu a tutaj takie coś.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

W nocy obudził mnie głośny płacz domyśliłem się kto był jego autorem i zestresowałem się na maxa.

Ruszyłem szybko do jego pokoju, tej nocy nie spaliśmy razem, Gavi upierał się na noc w osobnych łóżkach. Teraz już chyba domyślam się dlaczego...

Wchodząc do jego pokoju ujrzałem skuloną postać w rogu łóżka. Szybko podbiegłem do chłopaka i otuliłem go swoimi ramionami.

    -- Myszko czemu płaczesz? Już spokojnie jestem przy tobie. -- Chłopak zaczął niespokojnie się poruszać, jakby chciał coś ukryć.

Puściłem go i zerknąłem na jego nogi, widziałem świeże ślady, znowu to zrobił.

    -- Przepraszam ja nie chciałem wybacz mi, to było silniejsze ode mnie nie panuje nad tym przepraszam -- Spojrzał na mnie tymi swoimi zapłakanymi oczkami.

    -- Pablo oddychaj proszę -- Próbowałem go uspokoić, chłopak wpadł w jakąś panikę i w kółko przepraszał -- Nic się nie dzieje, nie jestem na ciebie zły. Pamiętaj zanim wyleczysz się z tego całkowicie będziesz miał takie chwile słabości to całkiem zrozumiałe. Oczywiście obydwoje chcemy uniknąć takich sytuacji więc od dzisiaj śpisz ze mną i oddajesz mi wszystkie przedmioty, którymi do tej pory robiłeś sobie krzywdę, bez żadnego ale --

Chłopak już szykował się żeby mi odpowiedzieć, ale w ostatniej chwili zrezygnował.

Wtulił się w moje ciało i powoli uspokajał. Tak bardzo bolało mnie jego cierpienie, czułem się bezradny w tym wszystkim, sam już nie wiem co mam zrobić żeby chłopak zaczął normalnie funkcjonować.

On ma tylko siedemnaście lat, nie powinien doświadczać takiego gówna w tak młodym wieku.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

Obudziliśmy się około ósmej, od razu napisałem wiadomość do trenera, że nie pojawimy się na treningu. Xavi zrozumiał to i życzył nam miłego dnia.

    -- To co wstajemy? -- Zapytałem młodego.

    -- A nie chcesz spędzić dzisiejszego dnia w łóżku? Nie mam siły ani ochoty na wychodzenie stąd. -- Wydarzenia z nocy ewidentnie go jeszcze trzymały. Przystałem na jego propozycję i zawisłem nad nim.

    -- W takim razie mój królewiczu dzisiaj będziesz miał śniadanko do łóżka. Co sobie życzysz -- Zaśmiał się na moje słowa a jego ręce automatycznie znalazły się na moich pośladkach. Co za przebiegła żmija.

    -- Mógłbyś może zrobić jakieś kanapki, nie mam ochoty na nic innego. -- lekko się spiął -- I herbatkę? Hmm zrobisz to dla mnie -- Zaczął całować mnie po szyi.

Było to na tyle przyjemne, że zatraciłem się w tym geście. Poczułem jak chłopak robi mi malinki, w naszej sytuacji to niezbyt mądry ruch, ale w tym momencie nie przejmowałem się tym.

    -- Pijawka, i tak zrobię ci kanapki. Poszukaj jakiegoś fajnego filmu to sobie obejrzymy i nie myśl, że ta malinka ujdzie ci płazem. -- Mówiąc to zszedłem z niego i powolnym krokiem opuściłem sypialnie. 

unplanned feeling \\ Gavi x Pedri //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz