• Gavi •

937 33 7
                                    


Byłem szczęśliwy jak nigdy. Stałem wtulony w ramiona osoby którą kocham, i która odwzajemnia moje uczucia.

Jeszcze parę godzin temu przechodziłem piekło a teraz? Teraz już wiem, że będzie lepiej.

    -- Gavi bo mam do ciebie jeszcze jedną sprawę, tylko może usiądźmy co? -- Zgodziłem się i usiedliśmy na kanapę.

Chłopak łapiąc mnie za ręce powiedział -- Ja, trener jak i cała drużyna widzimy, że nie jest u ciebie zbyt dobrze. Zanim zaczniesz mi przerywać pamiętaj, że chcemy dla ciebie jak najlepiej. Pomyśleliśmy, że może pójdziesz na jakąś terapię co? Wiesz ona ci pomoże z tym wszystkim się uporać. -- Widziałem, że starał się przekazać mi te informacje jak najdelikatnej się da.

    -- Pójdę na terapię, podejmę się tego i zacznę się leczyć. -- Zrobię to dla Pedriego.
   
    -- Naprawdę?! -- kiwnąłem głową -- Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy -- Wykrzyczał a ja się zaśmiałem.

Przeciągnął mnie tak, że siedziałem na jego kolanach i delikatnie musnął moje wargi.

••••••••••••••••••••••••••••••••••


  -- Chcieliśmy wam coś z Gavim ogłosić -- To była chwila przed meczem. Niestety ja w nim nie uczestniczyłem ale za to Pedri mógł się wykazać.

    -- Zdecydowałem, że podejmę się leczenia, pójdę do psychologa. Wiem od Pedriego, że o wszystkim już wiecie, macie świadomość tego jaki jest mój stan psychiczny i stąd ta decyzja. Chce się leczyć. --

W szatni powstał gwar, każdy po kolei podchodził do mnie i mnie przytulał. Było to dość urocze, nie spodziewałem się, że im aż tak na tym zależy, że zależy im na mnie...

W końcu przyszedł czas na mecz, pożegnałem się z Pedrim i ruszyłem na trybuny.

Graliśmy z jednym z trudniejszych przeciwników, Real Madryt był cholernie dobrym zespołem, ale oczywiście nie lepszym. To my wygramy bez wątpienia.

Pierwsza połowa skończyła się na honorowym 0:0, niby niezbyt satysfakcjonujący wynik ale ja się tam cieszyłem.

    -- Myszko dasz mi swoją wodę? -- Wyrwał mnie z zamyśleń głos Pedra.

Podając mu wodę patrzyłem mu w oczy, nie potrafiłem oderwać od niego wzroku wyglądał tak gorąco gdy był zmęczony i oblany potem.

    -- Co tak na mnie patrzysz, co? --

    -- Jesteś gorący -- Wyszeptałem tak żeby nikt nie usłyszał i przygwoździłem się do jego boku. Nie przeszkadzał mi fakt, że od chłopaka było czuć potem.

Ten poczochrał mi włosy i złożył delikatny pocałunek na moim policzku

    -- Ej bo ktoś zobaczy! -- Odsunąłem się od niego, nie możemy pozwolić by ktoś nas przyłapał.

    -- A niech patrzą gdzieś to mam. Dobra zmykam bo mecz sam się nie wygra -- Pościł mi oczko i tyle go widziałem.

••••••••••••••••••••••••••••••••••

Wygrali, tak się cieszyłem! Już na początku drugiej połowy strzelili bramkę. Później wypadła jeszcze jedna trafiona przez Pedriego i takim sposobem wygraliśmy 2:0

Pobiegłem żeby im pogratulować, dzięki tej wygranej już nie musimy martwić się o pierwsze miejsce w tabeli. Mamy je zapewnione w stu procentach.

    -- Gratulację!! -- Wykrzyczałem wskakując na Pedriego. Ten chyba się tego nie spodziewał, ale szybko mnie złapał.

    -- Ta bramka była dla ciebie. -- Pościł mnie i objął w pasie. -- A skoro ty jesteś teraz szczęśliwy to pozwól bym ja też był. Pablo Gavira czy dasz mi ten zaszczyt i zostaniesz moim chłopakiem? -- Nie spodziewałem się tego.

    -- Tak, tak oczywiście, że tak! -- Wydarłem się jak jakiś upośledzony dzieciak ale to nic.

Zarzuciłem Pedriemu ręce na szyję --  Wiesz gdybyśmy byli sami pewnie teraz bym cię pocałował ale z racji tego, że patrzy na nas cały stadion to tego nie zrobię -- Chłopak zaśmiał się na moje słowa i mocno przytulił.

Czy tak wygląda niebo?

••••••••••••••••••••••••••••••••••

     -- Skoro teraz już nie jesteśmy na stadionie to mnie pocałujesz? -- Powiedział sadzając mnie na maskę swojego samochodu stając pomiędzy moimi nogami.

    -- A wiesz, że tutaj też mają dostęp fani i w każdej chwili mogą to zobaczyć? -- Złapałem go za szyje przyciągając bliżej.

    -- Nie obchodzi mnie to, jestem tak stęskniony, że mogłem to zrobić nawet tam -- Nasze nosy się ze sobą stykały a ja czułem jego oddech na swoich ustach.

Musnął mnie delikatnie czekając na mój ruch. Przyciągnąłem go bliżej siebie pogłębiając nasz pocałunek.

unplanned feeling \\ Gavi x Pedri //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz