Poczuł miękkie usta na tych swoich. Powoli otworzył oczy i ujrzał odcień polnego maku. Oczy Toma spoglądały z dołu na Wybrańca.
- Tom..
- A któż by inny?
Umieścił dłonie na tali młodego i wstając do siadu przyciągnął go do pasjonującego pocałunku. Brunet zawiesił swoje ramiona na barkach starszego i głupio się uśmiechnął.
- Co będziemy dzisiaj robić? - Zapytał ślimaczącym się głosem.
- Co tylko będziesz chciał. - Powiedział uwodzicielsko.
Ponownie zaczęli się całować, kąsali swoje wargi nawzajem nie mając pojęcia na co się zdecydować. Dłonie Toma jeździły po ciele Harry'ego szukając coraz to wrażliwszego miejsca. W pewnym momencie brunet jęknął głośniej niż zazwyczaj gdy Riddle otarł się o jego męskość.
- Jesteś już taki twardy? - Zapytał ze zdumieniem.
- To nie moja wina. - Wymamrotał zawstydzony.
- Ależ oczywiście, że nie jednak trzeba coś z tym zrobić. - Stwierdził odsuwając od siebie Harry'ego. Zanim młodszy się zorientował to starszy już był pochylony nad jego męskością.
Zaczął składać delikatne pocałunki, który z każdą sekundą były coraz to intensywniejsze. Pieścił penisa bruneta aż ten nie zaczął nieświadomie poruszać biodrami.
- Uh.. Przepraszam?.. - Wymamrotał Potter gdy zobaczył wkurzoną minę Toma z góry. - Po prostu nad tym nie panuję. - Wyjaśnił delikatnie.
Riddle jednak nie zamierzał przerwać tego co właśnie czynił i dalej pieścił jego męskość. Harry chwycił go za włosy na głowię starając się powstrzymać nie kontrolowany ruch. Mało skuteczne było to rozwiązanie bo wcale nie pomagało.
- Ah! Dochodzę.. - Wyjąkał będąc w trakcie dziwnej ekstazy.
- Musiałeś mnie chwycić za włosy? - Wycedził z pretensjami.
- Przepraszam.. - Wymamrotał zakłopotany. - Mogę ci się jakoś odwdzięczyć.. - Zaproponował szeptem.
W czerwonych tęczówkach pojawił się żywy płomieni. Rozumiejąc co Harry ma na myśli uśmiechnął się chytrze wracając z powrotem do siadu. Złączył ich usta w jedność dominując Potter'a. Młodszy chłopak wtopił swoją dłoń w atramentowe włosy, westchnął błogo gdy poczuł dłonie Toma na swoim ciele.
- Sam się na to pisałeś. - Stwierdził cicho.
Odsunął się od chłopaka i oparł rękami o materac łóżka. Uśmiechnął się do niego przebiegłym uśmiechem i przechylił głowę w bok.
- Na co czekasz Harry?
- Ja.. - Nie dokończył bo uznał, że to i tak nie będzie potrzebne.
Nachylił się nad kroczem chłopaka i wyłonił dużych rozmiarów członka. Połknął nadmiar śliny i spojrzał po raz ostatni z dołu na Toma.
- No co się tak patrzysz? Bierz się do pracy bo się niecierpliwe. - Ponaglał go mężczyzna.
- Nie jestem pewnym czy dam radę.. - Wyznał z obawą.
- Nie mów, że nie dasz rady jak nie jesteś pewny. - Powiedział spokojnie.
Wrócił spojrzeniem na pulsującego członka i przybliżył do niego swoje usta. Wychylił język i delikatnie polizał. Po chwili zebrał się na odwagę żeby włożyć go do buzi. Po woli i nie pewnie włożył go do ust. Zaczął ruszać głową w górę i w dół miętoląc jądra bruneta. Za to ten wzdychał i delikatnie kręcił biodrami dając znać, że jest mu bardzo dobrze.
CZYTASZ
Ciemna Strona Magii
FanfictionHarry rozpoczyna 6 rok w Hogwarcie. Był załamany po stracie Syriusza, przyjaciele starali się mu pomóc, ale nie za bardzo im to wychodziło. Potter'owi wcale też nie pomagają nocne koszmary, które go nękają od jakiegoś czasu. Pojawia się w nich Volde...