Part 10- "Libero"

290 16 4
                                    

*Pov: Mika*

5 dni później od wiadomości o odejściu mojego dziadka odbył się pogrzeb. Ja ubrana cała na czarno stałam wpatrując się w opuszczaną trumnę. Chwile później gdy spuszczono zwłoki mego dziadka do specjalnej dziury zakopano trumnę i położono płytę zakrywającą jeszcze świeżo nasypaną ziemię. Wtedy się rozpłakałam, łzy spływały po mojej twarzy jak pojebane. Spojrzałam ukradkiem na twarz Christophera który patrzył na mnie, był smutny ale i zawstydzony, zaczynałam coś do niego czuć ale nie wiedziałam czy to na pewno była miłość czy tylko zauroczenie. Po tym jak wszyscy położyli swoje kwiaty na nagrobek był czas na mnie, odebrałam bukiet który trzymał Hyunjin i trzęsącymi się rękoma położyłam go na grobie. Nie mogłam się uspokoić, drżałam, płakałam, miałam chwilowe ataki paniki, nie mogłam w pewnych momentach nawet oddychać, jedyne co mnie uratowało to reszta mojej rodziny bo inaczej wzięłabym pistolet i od razu mogli by mnie pochować obok.

{...}

Po powrocie do willi poszłam do swojego pokoju i cała zmęczona poszłam spać bo pogrzeb był późno gdyż tak prosił dziadek.

{...}

Rankiem wybraliśmy się całą grupą do posiadłości Mafii Włoskiej czyli chwilę później mojej. Weszliśmy do środka, gdyż chłopacy nie odnajdywali się jeszcze w rozmieszczeniu pokoi musiałam ich zaprowadzić do pomieszczenia w którym miałam podpisać papiery. Wchodząc do pokoju zobaczyłam już czekające na stole kartki i siedzące na krzesłach, mamę i babcię.

~Matka: Witam przyszłą Szefową.

~Mk: Boż...

Usiadłam na przeciwko kartek wzięłam długopis w rękę i bez zastanowienia podpisałam.

~Mk: Miejmy to już z głowy bo nie mam dzisiaj humoru.

~H: Szybko poszło.

~Mk: Zanim wrócimy do Willi chcę się rozejrzeć po budynku.

Wstałam i wyszłam za mną oczywiście Chłopacy.

~Hj: Czegoś szukasz?

~Mk: Tak, chce się dowiedzieć jak stąd dojść na basen.

Nagle zauważyłam przeszklone drzwi prowadzące na ogród. Wyszliśmy i ujrzeliśmy bardzo duży basen który był przykryty płachtą.

~Mk: Na wakacje chcę tu zrobić małą imprezę.

~Cb: Ten basen jest gigantyczny.

~I.n: I pomyśleć że teraz jest tak jakby twój.

~Mk: Dobra dowiedziałam się co miałam teraz spadamy.

Wsiedliśmy w auto i wróciliśmy do posiadłości Skz. Poszłam do pokoju nic nie mówiąc reszcie, byli zaskoczeni. Poszli za mną, gdy zamknęłam drzwi zaczęli przysłuchiwać się wszystkiemu co się za nimi działo. Ja wtedy zadzwoniłam do Trenerki.

*Rozmowa z: Trenerka*

-P/T (Pani Trener): Halo Mika?

-Mk: Dzień Dobry Pani Choi.

-P/T: Oh Dzień Dobry, czemu dzwonisz?

-Mk: Chciałam powiedzieć że niestety ale muszę zakończyć swoją karierę Siatkarską.

-P/T: Ojejku i co my zrobimy bez naszej kochanej Libero. I co powie Minji.

-Mk: Niestety ale taka jest sytuacja że muszę odejść.

-P/T: Nie chcę mówić o tym Minji bo będzie zrozpaczona. Może przyjdziesz jutro na trening po raz ostatni i wytłumaczysz wszystko reszcie?

-Mk: No właśnie nie mogę się jutro pojawić ale mogę nagrać filmik z wytłumaczeniem i wysłać na grupę z dziewczynami.

Mafia Of Stray Angels || Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz