Part 12- "Dzień dobry Księżniczko..."

293 13 15
                                    

~Mk: Tak to deklu nie rozumiesz?

~Bc: Jesteśmy razem od to mi wielka tajemnica.

Szok i niedowierzanie całego Skz i moich kuzynów. Mieli takie śmieszne wyrazy twarz jak się dowiedzieli że nie mogłam przestać się śmiać.

~Seunjin: To dla ciebie śmieszne?

~Mk: Śmieje się z waszych twarzy, tak by the way o co ci chodzi?

~Seunjin: Nic nic.

Kontynuowaliśmy imprezę do białego rana. Zdążyliśmy w ten czas się upić do nieprzytomności, ja i Jeongin zrobiliśmy konkurs na to kto wychleje szybciej całego drinka (ps. przegrałam :<), Seunjin i Senkjin się pokłócili, Chan nie pił bo on nie lubi, wytańczyliśmy się aż w końcu wszyscy wrócili do domów a ja i Chris zostaliśmy w willi włochów.

~Mk: DaJ jA cI pOmOgĘ pOsPrZąTaĆ.

~Bc: Nie skarbie jesteś zbyt schlana jeszcze sobie coś zrobisz.

~Mk: NiE pIeRdOl ŚwIeTnIe SoBiE pOrAdZę.

Nagle Chris do mnie podszedł, podniósł mnie sposobem na pannę młodą i zaniósł do łóżka w sypialni dla gości.

~Bc: Tu masz piżamę, przebieraj się.

Rzucił we mnie piżamą i wyszedł. Aż TaK  gO wKuRwIłAm?!   Przebrałam się i położyłam spać.

{...}

Rano. Japierdole zaraz mi łeb rozsadzi. Na chuja tyle piłam. Chciałam się odwrócić na drugi bok ale coś mnie blokowało. Była to ręka Chana który przyszedł w nocy i się do mnie przytulił. Jakimś cudem udało mi się obrócić. JAKIE WŁOSKI!!!!  Gdy zobaczyłam jakie miał słodkie kręcone włoski nie wytrzymałam i musiałam ich dotknąć.

~Bc: A kto mnie tu tyka?

Powiedział mega zaspanym głosem.

~Mk: Twoja przyszła żona.

~Bc: Oh Dzień dobry Księżniczko.

~Mk: Jak mnie nazwałeś?

~Bc: Moją księżniczką.

Uśmiechnęłam się po czym wstałam z łóżka

{...}

Był dzień kobiet. Ubrałam czarną sukienkę. Nie byłam przygotowana na coś specjalnego ale stwierdziłam że to jeden z niewielu takich dni w roku.

~Bc: Czemu moja ukochana ma na sobie sukienkę?

~Mk: A co nie mogę?

~Bc: Nie no możesz i wyglądasz w niej cudnie.

Chan podszedł do mnie i złożył no cóż mało wybitnego całusa.

~Bc: Czekaj daj mi spróbować jeszcze raz...

Po tych słowach złapał mnie w talii, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował.

~Bc: Nie martw się pamiętam co dzisiaj jest i mam dla ciebie prezent.

Wyszedł z pokoju. Po chwilce przyszedł z misiem i pudełeczkiem.

~Bc: Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet kochanie.

Podał mi pluszowego misia który trzymał serduszko a potem pudełko.

~Mk: Nie musiałeś mi nic kupować.

~Bc: Ale chciałem a teraz otwieraj.

  Otworzyłam pudełko, w środku znajdował się łańcuszek z datą, była to data urodzin Chana. Gdy spojrzałam na chłopaka ten wyciągnął łańcuszek z pod koszulki i mi go pokazał, na naszyjniku Chrisa była data moich urodzin.

~Mk: Awwwwww słodkie.

~Bc: Dobra bo jest już trochę późno musimy się zbierać do nasze drugiej willi.

~Mk: Racja.

Ogarnęliśmy się i pojechaliśmy do willi skz, przez całą drogę Chan trzymał rękę na moim udzie. Dojechaliśmy, żaden z chłopaków nawet nie pamiętał że jest coś takiego jak dzień kobiet. 

{...}

Siedzę sobie spokojnie z Chanem i oglądamy film. Nagle Chan dostaje wiadomość.

*Czat z: Changbinnie*

-Mamy kurwa problem. WŁAMALI SIĘ NA CHATE. SPIERDALAJCIE Z MIKĄ DO SCHRONU.

*Koniec czatu z: Changbinnie*

~Bc: SHIT. Musimy uciekać do schronu, włamali się nam do willi.

~Mk: KTO?!

~Bc: Polacy!

Chan złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić do biblioteki.

~Mk: Co my robimy w bibliotece?

~Bc: Tu jest nasz schron.

Po wypowiedzeniu tych słów odsunął jeden z regałów z książkami. Ukazały mi się metalowe drzwi zamykane na kod.

~Bc: Tu powinniśmy być bezpieczni.

Weszliśmy do środka.

{...}

Siedzimy skluleni i przytuleni do siebie już z dobre 30 minut, gdy nagle usłyszeliśmy przesuwanie regału. Od razu złapałam za pistolet i byłam przygotowana do strzału. Po chwili drzwi od schronu otworzyły się a do środka wpadł jeden z 'Żołnierzy' Mafii Polskiej. Zastrzeliłam typa i razem z Chanem uciekłam z willi.

~Bc: Kurwa było blisko.

~~Słowa 626~~

Mafia Of Stray Angels || Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz