Part 15- "Soon-ie Doong-ie i Dori"

240 12 6
                                    

Następnego ranka...

* Pov: Han Jisung*

Wyszedłem przed wille się trochę przewietrzyć. Zobaczyłem wtedy mojego chłopaka lecz niósł on jakieś pudełko.

~Lk: Hej skarbie!

~Hj: Hejka! Co to za pudło?

~Lk: Znalazłem. Szkoda mi się ich zrobiło także pomyślałem że wezmę je ze sobą.

Przechylił lekko pudełko. W środku znajdowały się 3 koty, 2 rude i 1 szary.

~Lk: Możemy je zatrzymać?

~Hj: Pytaj Chana.

Chłopak dał mi szybkiego całusa w polik i poszedł do sypialni. Ja dalej stałem przed drzwiami willi myśląc o życiu. Stwierdziłem że zadzwonię do Miki.

*Rozmowa z: Mika Aka żona Chana*

-Hj: Hej Mika!

-Mk: Hej Jisung co tam?

-Hj: Mam pytanko. Czy jest możliwość abyś użyczyła mi i Linusiowi swoją wille? Chciałbym z nim spedzić troszkę czasu na samotności.

-Mk: Jasne oczywiście że tak. Za jakieś 30 minut będe u was w willi z Chanem także wtedy dam ci klucze i sobie pojedziecie.

-Hj: Oki dziękuje bardzo! Pa!

-Mk: Do zobaczenia Han!

* Koniec rozmowy z: Mika Aka żona Chana*

Dobra wracam. Wróciłem do pokoju w którym siedział Lee Know bawiąc się z kotami. Usiadłem obok niego.

~Hj: I jak Chan pozwolił?

~Lk: TAK POZWOLIŁ!!!!!

~Hj: A wymyśliłeś imiona?

~Lk: Tak.

Zaczął wskazywać po kolei na koty zaczął od rudych.

~Lk: To będzie Soon-ie, to Doong-ie a to będzie Dori.

~Hj: Śliczne imiona.

Przysunełem się do chłopaka, złapałem go za talię i pocałowałem. Całowaliśmy się do utraty tchu.

~Hj: Mam dla ciebie niespodziankę ale musisz poczekać.

~Lk: Dobrze wiesz że nie lubię czekać.

Znów wbił się w moje usta ale bardziej namiętnie. Zacząłem wstawać a on razem ze mną. Przeszliśmy na łóżko. Usłyszałem krzyk Miki z dołu.

~Mk: WRÓCILIŚMY!!!!

Chciałem wyjść ale nie chciałem kończyć naszego minsung momentu. Po 15 minutach chłopak 'odkleił się' ode mnie.

~Lk: Kocham cię wiesz?

~Hj: Ja ciebie też skarbie.

Jeszcze dałem szybkiego całusa chłopakowi w polik i wyszedłem.

Szłem korytarzem myślac o tym co mogę przygotować mojemu chłopakowi. Zapukałem po czym wszedłem do pokoju naszego szefa. Zobaczyłem tam Chana leżącego na łóżku oraz jego narzeczoną leżącą obok niego bawiąc się jego włosami.

~Mk: Hej Han klucze leża tu na stoliku.

Wskazała na stolik nocny obok łóżka.

~Hj: Hej Mika. Jeszcze raz dziekuję za użyczenie willi.

~Mk: Spoczko. Ale macie mi nie rozpierdolić chaty bo ja rozpierdole was.

~Bc: Lepiej ostrożnie Quokko bo jak ona tak mówi to lepiej nie zadzierać.

Mafia Of Stray Angels || Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz