Part 17 -"Sine ślady"

182 11 1
                                    

*Pov: Christopher Bang*

Obudził mnie dźwięk kogoś skaczącego po podłodze.

~Bc: Co ty robisz?

~Mk: O jejku przepraszam jeśli cię obudziłam ale nie wierze w to że jutro zostanę żoną mężczyzny do którego teraz mówie!

~Bc: Ok ok spokojnie ja też jestem pedekscytowany ale spokojnie. Ubierz się i schodzimy na śniadanie.

~Mk: Oki!

Co za słodziak! Wstałem, ubrałem się i zszedłem z ukochaną na śniadanie. Usiedliśmy do stołu ale jeszcze nikogo nie było nagle wydobył się glośny trzask drzwi od kuchni i wszyscy wparowali do niej śpiewajac.

~Skz: Dziś zadzwonił do mnie kumpel i melduje że Rudy się żeni
Chociaż ja nie znam kobiety która chciałaby z nim być
Rudy klnie głośno chrapie ale ona to zmieni
Bo w kagańcu w potulną owcę zmienia się dziki lew
Rudy Rudy się żeni
Rudy Rudy się żeni
Rudy Rudy się żeni
Rudy Rudy się żeni!

~S: Jak się czujesz staruszku że jutro będziesz żonaty?!

~Bc: Zajebiście patrząc na to że ty jesteś singlem.

~S: Tak naprawdę to już nie.

~Lix: Czekaj co?

~S: No tak to jestem zajęty i Changbin zostaje jedynym singlem.

~Hj: To musi oznaczać że...

~S: I.n to mój chłopak.

~Cb: No kurwa czemu to ja zostaję singlem!

~I.N: BO JESTEŚ LAMUSEM HA!

~Bc: Zamknąć pizdy i jeść.

{...}

~Mk: Boże jak tu pieknie

~Senkjin: No ślicznie tu.

~Jerhuin: Najmłodsza a najszybciej do ślubu idzie aż się łezka w oku kręci.

~Mk: Oj no dobra już nie wydziwiaj.

~Seunjin: Mika mam prośbę, jak będziesz rzucać wiankiem możesz rzucić w Mayę?

~Mk: Czemu mam rzucić wiankiem w twoją dziewczynę?

~Seunjin: Chce się jej oświadczyć.

~Mk: Oho. No ok.

~Senkjin: O nie.

~Hyurin: Co o nie?

~Senkjin: Bo jak Mała zostanie mężatką to prędzej czy później będą maluchy.

~Mk: Właśnie bo ja wam nie powiedziałam...

~Jerhuin: Jeżeli jesteś w ciąży to stąd wyjdę.

~Mk: Tam są drzwi tak dla przypomnienia bo ja serio jestem w ciąży.

~Jerhuin: OJ NO CHYBA NIE ZA MŁODA JESTEŚ.

~Mk: NIE PRZESADZAJ STARUSZKU!

~Jerhuin: BLAH BLAH BLAH!

{..}

Stałam w łazience i patrzyłam na siebie w lustrze. Nagle poczułam czyjąś umięśnioną rękę na mojej talii.

~Bc: Co robisz skarbie.

Powiedział lekko ochrypłym głosem prosto do mojego ucha.

~Mk: Nic patrzę na siebie w lustrze bo jutro już nie bedę ta samą dziewczyną jutro zostanę żoną wspaniałego mężczyzny.

~Bc: Mhm.

Mężczyzna podniósł głowę z mojego ramienia i zaczął składać mokre pocałunki na linii mojej żuchwy schodząc coraz niżej i zostawiając lekko sine ślady. Odchyliłam lekko głowę do tyłu ułatwiąjąc tym samym mu dostęp do mojej szyi. Odwróciłam się przodem do chłopaka za razem przerywając pieszczoty. Złapałam z nim kontakt wzrokowy.

~Mk: Channie nie możemy... Jestem w 4 tygodniu ciąży dobrze o tym wiesz...

Lecz on się tym nie przejął a kontynuował zabawę dalej.

Wpił się w moje wargi i całował namiętnie. Poczułam jak jego ręce zaczęły zjeżdżać niżej i gdy dotarły do moich pośladków Chan lekko mnie podniósł i usadowił na blacie, wplotłam swoję palce między ciemne włosy mężczyzny, dalej nie przerywając pocałunku pociągnęłam za włosy chłopaka na co on lekko jęknął prosto w moje usta. Pojawił się na mojej twarzy triumfalny uśmieszek.

Przerwał pocałunek. Spojrzałam na Mężczyzne z konsternacją na twarzy zaś on ściągnął z siebie koszulkę i resztę ubrań, skierował się w stronę prysznica i przed odpaleniem wody uśmiechnął się do mnie na zachętę. Długo czekać nie musiał abym do niego dołączyła. Złapał mnię za talię, przez jego dotyk na moim nagim ciele dostałam gęsiej skórki ale nie przejęłam się tym. Wpiłam się w pełne usta Chana. Po chwili pogłebiłam pocałunek. Całowaliśmy się co raz żarliwiej w pewnym momencie chłopak rozszerzył moje usta jeszcze bardziej i przejechał językiem po moich zębach na  zachętę...

Niestety zakończyło się tylko na pieszczotach...

~~Ja was przepraszam za takie zakończenie ale co poradzę... (Słowa 622)~~

Mafia Of Stray Angels || Stray KidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz