two

172 14 23
                                    

Pov: Max

Poczułam łzy w oczach, które sekundę później w szybkim tempie zleciały na moje blade policzka. Zaczęłam pociągać nosem, starając się zatrzymać te wszystkie dźwięki płaczu. Nie mogę się z tym pogodzić, po prostu nie mogę.

Moja blada twarz z przed kilku minut teraz nabrała intensywny czerwony kolor spowodowany płaczem. Błądziłam wzrokiem po pokoju przypominając sobie wszystkie wspomnienia z Billy'm co jeszcze bardziej wprawiło mnie w łzy.

- Wszystko w porządku? - usłyszałam ciepły głos mamy. - Musimy już jechać - odwróciłam się w jej stronę i szybko otarłam swoje łzy. - Tak - odpowiedziałam krótko i poprawiając plecak wyszłam z pokoju nie patrząc w jej stronę.

Wychodząc z domu chłodny wiatr ogarnął moją rozgrzaną twarz, a włosy wprawił w nieład, rozrzucając je we wszystkie strony świata. Szybko założyłam rude pasma włosów za ucho i chwytając deskorolkę, która stała przed domem udałam się do samochodu, wcześniej ostatni raz przyglądając się domu, za którym będę cholernie tęsknić.

Zapięłam pasy i czekałam na mamę w międzyczasie obserwując samotne krople deszczu, które spływały po rozmazanej szybie. Są jak ja samotne...

Kobieta spakowała ostatnie rzeczy do bagażnika i weszła do furgonetki. Włączyła radio z którego zaczęła grać wesoła piosenka, totalnie nie pasująca do mojego nastroju. - Gotowa na długą podróż? - moja mama spojrzała na mnie w lusterku i znowu posłała mi uśmiech, którego nie odwzajemniłam. - Powiedzmy - mruknęłam cicho.

Wcale nie byłam gotowa na tą podróż, a jeszcze bardziej nie byłam gotowa na przeprowadzkę. Nie chciałam opuszczać Kalifornii i swojego domu, gdzie zbudowałam tak wiele wspomnień. Nie chciałam przeprowadzać się do jakiegoś obcego miejsca, nie chciałam poznawać nowych osób. Po prostu chciałam zostać w Kalifornii miejscu które mój brat pokochał... Nie jestem gotowa na rozpoczęcie nowego życia.

Usłyszałam głos silnika, a później samochód się poruszył. Ostatni raz odwróciłam głowę w tył i zobaczyłam nasz dom, nasze podwórko które coraz szybciej się od mnie oddalało. Pociągnęłam nosem i szybko odblokowałam swój telefon na którym nadal miałam tapetę z swoim bratem.

Obejmował mnie swoim silnym ramieniem, a w buzi miał papierosa z którego leciał dym. Na swoich oczach miałam czerwone okulary, które Billy kupił mi nad morzem. Oboje byliśmy bardzo szczęśliwi...

Spojrzałam smutno na fotografię i kliknąłam na Spotify. Założyłam słuchawki na uszy i włączyłam swoją ulubioną playliste. Już po chwili w słuchawkach rozbrzmiała moja ulubiona piosenka. Głośno westchnęłam opierając głowę o szybę i zamknęłam oczy wsłuchując się w tekst piosenki.

***

Uchyliłam swoje zaspane powieki. Zmarszczyłam brwi czując okropny ból w kręgosłupie. Spanie w samochodzie nie należy do rzeczy przyjemnych. W oczy od razu rzucił mi się widok za oknem. Było ciemno, a jedynym źródłem światła były lampy przy drodze. Krople deszczu nie spływały już po szybie, całe szczęście bo mam już dosyć tego ciągłego deszczu.

Ściągnęłam słuchawki z uszu, które podobnie jak kręgosłup strasznie mnie bolały. Moja mama miała kamienny wyraz twarzy i próbowała zachować przytomność. Jej blada twarz i ciemne cienie pod oczami świadczyły o braku snu. Współczułam jej, musi jechać tyle kilometrów bez snu i jakiegokolwiek odpoczynku.

- Ooo obudziłaś się już. Zaraz zjedziemy na stację benzynową - widząc mnie na jej twarzy pojawił się uśmiech. - Okej - odpowiedziałam cicho i oparłam się o siedzenie ponownie wlepiając wzrok w szybę.

Dear Max |LUMAX|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz