sixteen

64 12 15
                                    

Pov: Lucas

- Max! - krzyknąłem i zacząłem podchodzić w stronę dziewczyny. Zignorowałem Enid, która była wyraźnie zdenerwowana, że ją olałem, ale co mam poradzić skoro moje serce należy już do kogoś innego?

- Lucas? - Max odwróciła się w moją stronę będąc wyraźnie zszokowana moją obecnością. Na jej twarzy prawie pojawił się uśmiech, ale w porę go powstrzymała, a szkoda bo uzależniłem się od niego...

Dziewczyna była ubrana w ciemne spodnie cargo, a do tego miała czarną rozpinaną bluzę z kapturem z pod której był widoczny biały top odsłaniający dużą część jej brzucha. Do tego miał średnie rozcięcie w dekolcie przez co dziewczyna wyglądała bardziej poważniej.

Sam nie wiem dlaczego mój wzrok utknął na jej biuście, po prostu bardzo mnie to zainteresowało, a fakt że nie miała pod spodem stanika utrudniał sytuację.

Wyraźnie czerwony na twarzy wróciłem wzrokiem na jej twarz na której dzisiaj nie było ani grama makijażu jedynie na ustach był lekko czerwony błyszczyk. Muszę przyznać, że wyglądała tak samo pięknie jak w szkole.

Na jej szyi były zsunięte czarne słuchawki bezprzewodowe, a jej rude włosy były spięte z tyłu w luźnego kucyka przez co miałem idealny widok na jej osłonięta twarz. Max Mayfield jest pieprzonym ideałem.

- Co ty tu robisz? - zapytałem z czystej ciekawości. - Wujek Google powiedział, że to najlepsza pizzeria w miasteczku i tak oto tutaj trafiłam, ale te ceny mnie zniechęcają do zakupu - skrzyżowała ramiona i zaczęła rozglądać się po lokalu. - Rzeczywiście ceny są tutaj bardzo wysokie - zaśmiałem się, ale dziewczyna nie odwzajemniła tego.
- W każdym razie co ty tutaj robisz?

- Ja sponsoruje dwie gówniary - wskazałem ręką na stolik z dziewczynami, które w najlepsze pochłaniały już trzeci karton pizzy.

- To twoja siostra? - wskazała na Erice, a ja niechętnie pokiwałem głową. - Ile bym oddał, aby zniknęła z mojego życia. Ty masz fajnie bo nie masz rodzeństwa - chyba powiedziałem coś nie tak bo oddech dziewczyny bardzo się przyśpieszył, a ja zacząłem się martwić, że znowu dostanie jakiegoś ataku paniki. - Wszystko w porządku?

- Tak - odpowiedziała szybko pociągając nosem. Nie uważam Max za wariatkę, ale za każdym razem gdy zadaję pytanie o rodzeństwie dziewczyna panikuje. Może ma rodzeństwo, ale nie chciała mi mówić, a teraz boi się, że prawda wyjdzie na jaw? Nie to nie może być prawda, po co dziewczyna miałaby ukrywać rodzeństwo przed mną? Tutaj chodzi o coś grubszego.

Chciałem za wszelką cenę dowiedzieć się o co chodzi, ale zdawałem sobie sprawę iż dziewczyna mi nie ufa i gdy tylko zadam kolejne pytanie o rodzeństwie pogorszę naszą relację. Dlatego też poczekam, aż sama się przed mną otworzy, a teraz po prostu będę ignorować i unikać pytań o rodzeństwie.

- Serio kupiłeś im dziesięć kartonów pizzy w takiej drogiej pizzeri? - dziewczyna posłała mi zdziwione spojrzenie. - Musisz być dobrym bratem - dodała cicho.

- Wcale nie jestem dobrym bratem. Gówniara zaczęła mnie szantażować, że powie rodzicom o moich podrabianych ocenach i o różnych innych rzeczach o których nie mają pojęcia - westchnąłem, a rudowłosa pokiwała tylko głową. - Nie miałem wyboru.

- A kogo tutaj przyprowadziłeś Luke? - siostra specjalnie zdrobniła moje imię przez co miałem ochotę ją udusić. Naprawdę nie umie zachować się normalnie i nie robić wstydu przy Max? Modliłem się tylko w duchu, aby czarnoskóra nie powiedziała Max o tym, że się masturbowałem. Zapadłym się chyba pod ziemię.

Nie mając wyboru razem z Max podszedłem do stolika przy którym siedziały dziewczyny. - Jestem Max - rudowłosa wyciągnęła w ich stronę rękę, ale nie została ona ściśnięta. - Naprawdę zadajesz się z moim bratem? Nie zdziwiło by mnie gdyby ktoś jej za to płacił - ostatnie zdanie wyszeptała do Tiny, ale bardzo dobrze je usłyszałem.

Dear Max |LUMAX|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz