thirty

63 11 18
                                    

Pov: Max

Całą noc i całą drogę do szkoły myślałam o wczorajszej rozmowie z Lucasem. Myślałam o tym jak po raz drugi mnie pocałował... Kłębki myśli namnażało mi się w głowie, a mnie zaczęło to coraz bardziej przytłaczać. Przez to wszystko nie myślałam o Billy'm... Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale teraz mam ważniejsze sprawy na głowie.

Kiedy tylko pojawiłam się na boisku szkolnym na parkingu samochodowym zauważyłam Lucasa, który w towarzystwie Dustina opierał się o maskę samochodu. Palili papierosa na zmianę, a gdy tylko nasze spojrzenia się spotkały zamarłam. Czarnoskóry wepchnął papierosa do ust Dustina i niepewnie wykonał krok w moją stronę.

- Możemy porozmawiać? - zapytał niepewnie, a ja szybko pokiwałam głową. W ciszy wyszliśmy z terenu szkoły i skierowaliśmy się do pobliskiego lasu. Nigdy nie czułam się tak niekomfortowo jak teraz. - Palisz? - zapytał wyciągając paczkę papierosów. Pokiwałam głową i wyciągnęłam jednego papierosa, a następnie wsadziłam go do buzi.

Czarnoskóry zaczął przeszukiwać swoje kieszenie, aż w końcu znalazł zapalniczkę. Przybliżył się bardzo blisko mnie, a ja poczułam jak moje serce przyspiesza rytmy. Podczas, gdy Lucas był skupiony na odpalaniu papierosa, ja jak głupia wpatrywałam się w niego. Przyglądałam się każdemu milimetrowi jego twarzy. Jego skóra była całkiem gładka, pozbawiona niedoskonałości. Miał bardzo delikatny zarost, a jego usta prezentowały się tak dobrze, a ja miałam ochotę spróbować ich jeszcze raz.

Lucas wyraźnie się zmieszał, gdy przyłapał mnie na wpatrywaniu się w niego, a ja natychmiast zwiększyłam odległość między nami i zaciągnęłam się papierosem. Chłopak również odpalił papierosa, a między nami znowu zapadła cisza.

- Wybacz, ale nie mam pojęcia jak zacząć rozmowę - odezwał się chłopak, a ja głośno westchnęłam będąc coraz bardziej zestresowana. - To znaczy... Wiesz miałem wiele dziewczyn i byłem zakochany, ale w tobie zakochałem się tak poważnie i głęboko - Lucas był bardzo nerwowy, a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, kiedy usłyszałam, że Lucas jest we mnie zakochany.

- Nie żałuję naszego pierwszego pocałunku, nie żałuję żadnej chwili spędzonej z tobą. Bałem ci powiedzieć co czuję, bo bałem się odrzucenia. Byłaś taka nieufna i odrzucałaś uczucia. Wiedziałem, że nie jesteś gotowa na związek i szanowałem to. Tyle razy miałem ochotę cię pocałować, ale nie zrobiłem tego bo bałem się, że cię stracę. Czekałem na pierwszy ruch z twojej strony i stało się.

- Uszanuję, każdy wybór jaki podejmiesz. Będę czekał, aż będziesz gotowa nawet dziesięć lat - zatrzymałam się, a chłopak również. Spojrzałam mu głęboko w oczy i wiedziałam dokładnie co do niego czuję i czego tak naprawdę chcę. - Jestem gotowa Lucas... - podeszłam bliżej niego i niepewnie złączyłam nasze dłonie. Zaczęłam wpatrywać się w to jak czarnoskóry przejeżdża kciukiem po mojej dłoni. Czułam motylki w brzuchu, które doprowadzały mnie do szaleństwa.

Usta chłopaka rozszerzyły się w niedowierzeniu, a w kącikach jego oczu pojawiły się pojedyncze łzy. Posłałam mu niepewny uśmiech, a czarnoskóry z wrażenia upuścił papierosa na ziemię. - Wow... To znaczy kim my teraz jesteśmy? - jego głos był pewien niepewności. Jeszcze nigdy nie widziałam go tak nieśmiałego. Wyglądał tak uroczo, że po prostu się rozpływałam.

- Wiesz, myślę, że wszyscy przyjaciele całują się na imprezie, a później widzą się nago. Myślę, że jesteśmy przyjaciółmi - odpowiedziałam z wyczuwalną ironią, a chłopak spuścił wzrok śmiejąc się cicho. - Czyli... Jesteśmy parą? - zapytał, a jego niepewność zaczęła doprowadzać mnie do śmiechu. Pokiwałam delikatnie głową i zaciągnęłam się papierosem.

Dear Max |LUMAX|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz