twelve

76 12 17
                                    

Pov: Max

Przez chwilę myślałam, że chłopak mówi to na serio i naprawdę chcę mnie skrzywdzić. Już miałam otwierać usta i krzyczeć, ale widząc Lucasa przed sobą natychmiastowo mi ulżyło. - Tylko się wygłupiałem - zaśmiał się Dustin, a mi do śmiechu wcale nie było. Prawie zeszłam na zawał serca. - Hej Max - odezwał się Lucas, a ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że jestem w jakimś nieznajomym mi miejscu.

Było tutaj cicho, a jedynym źródłem dźwięku było ciche radio z którego dobiegała spokojna, relaksująca muzyka. Było tutaj sporo półek głównie z kasetami i płytami dlatego wnioskuje, że to jest jakiś sklep muzyczny i filmowy.

Między regałami zauważyłam młodą dziewczynę, która wykładała jakieś gadżety na półkę. Jej krótkie blond włosy opadały jej na twarz przez co dziewczyna ciągle je odgarniała. Pod nosem nuciła słowa piosenki dobiegającej z radia. Była totalnie nieświadoma mojej obecności.

Za ladą dostrzegłam brązowowłosego chłopaka, który został obdarowany ogromnym przytulasem od Hendersona. Dustin mocno przytulał się do klatki chłopaka, przez co wyższy ledwo trzymał się na nogach. - No już mnie zostaw! - nieznany mi chłopak próbował odciągnąć od siebie Dustin'a.

Wkrótce jego wzrok powędrował na mnie przez co wyszeptał coś do Dustin'a, który pokiwał głową. - Max poznaj naszego przyjaciela Steve'a!
- Hej? - niepewnie ścisnęłam dłoń chłopaka. - Steve Harrington. Pracuję tutaj - odwzajemnił uścisk dłoni, a ja odpowiedziałam mu tylko krótkie ,,okej".

- Raczej świecisz urodą gamoniu! - blondynka przepchnęła się przez Steve'a i posłała mu sztuczny uśmiech. - Czyli przyznajesz, że jestem ładny? - poprawił swoje nienagannie ułożone włosy, a dziewczyna wykrzywiła twarz w grymasie. - Tego nie powiedziałam.
- Niedosłownie, ale powiedziałaś! - szczęśliwy chłopak szturchnął blondynkę ramieniem przez co ta przewróciła oczami.

Z jej ust wydobył się niesłyszalny pisk, kiedy spojrzała na mnie. Podbiegła do mnie z ogromnym uśmiechem na twarzy, a ja zdziwiona jej postawą odsunęłam się na bezpieczną odległość. - Mój Boże! Ale masz cudowny kolor włosów! - krzyknęła podekscytowana, a następnie chwyciła kilka moich pasm w swoją rękę. - Farbowane czy naturalne?

- Naturalne - odpowiedziałam odsuwając swoją głowę. - Są prześliczne! Zapomniałam się przedstawić, jestem Robin! - odgarnęła spadające włosy za ucho i mocno mnie przytuliła przez co poczułam się niezręcznie.

Od śmierci Billy'ego nikt mnie nie przytulał dlatego zapomniałam jakie to jest uczucie... Teraz czując kogoś ciepło i oddech poczułam się dziwnie jakby to był mój pierwszy przytulas w życiu. To dziwne, ale czuję jak moje dawne, skrywane cechy wracają, jakby życie stawało się lepsze, jakby moja depresja znikała, ale przecież to nie może być prawda.

- Chłopaki dużo mi o tobie opowiadali! - pisnęła przez co Lucas zmierzył ją morderczym wzrokiem. - Zwłaszcza Lucas cię uwielbia!
- My już lepiej pójdziemy - ciemnoskóry posłał przyjaciółce wymuszony uśmiech i chwycił mój nadgarstek wyprowadzając mnie na zewnątrz. - Przepraszam za nią, jest zbyt energiczna i nie umie zamknąć pyska ani na sekundę.

- Nic się nie stało... Miło było poznać twoich przyjaciół - odgarnęłam włosy za ucho i złapałam z chłopakiem kilkusekundowy kontakt wzrokowy. - Waszych przyjaciół - Dustin wszedł pomiędzy naszą dwójkę przez co zakłopotana spuściłam wzrok.

W ciszy weszliśmy do Arcade, a ja od razu podbiegłam do automatu z moją ulubioną grą. - Jestem ciekaw, czy uda ci się mnie pobić Mad Max - Dustin wrzucił kilka monet do wnętrza maszyny, a ja zrobiłam dokładnie to samo. - Już jesteś martwy Henderson - odpowiedziałam i zaczęłam rozgrywkę.

Dear Max |LUMAX|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz