~Rozdział 13~(Sny Wybranych)

87 3 0
                                    

Odwróciła się lekko przestraszona, ale poczuła prawdziwą ulgę, gdy spostrzegła, że był to Keona.

– Podziwiam ten piękny księżyc i miliony gwiazd na niebie – odpowiedziała z delikatnym uśmiechem, przesuwając się tak, by mężczyzna mógł usiąść obok niej.

– Tak, jest naprawdę piękny. – Keona usiadł i ku zdziwieniu Hermiony wyjął różdżkę i machnął nią szybko, a przed nimi zmaterializowała się butelka zmrożonego szampana i dwa kieliszki.

Roześmiała się na ten widok, tęsknie patrząc na różdżkę mężczyzny. Tak bardzo brakowało jej własnej.

– Magia to wspaniała rzecz – stwierdziła krótko.

– Znam wspanialsze... – Keona spojrzał jej w oczy, podając kieliszek szampana.

Hermiona poczuła się dziwnie zawstydzona jego spojrzeniem, dlatego odwróciła wzrok i ponownie popatrzyła w stronę oceanu.

– Dlaczego tak szybko zniknęłaś z Luau? Bardzo chciałem z tobą zatańczyć.

– Przyjaciółka potrzebowała mojego wsparcia.

– To bardzo miło z twojej strony, że zrezygnowałaś dla niej z zabawy. – Keona uśmiechnął się do niej uroczo.

Hermiona nie bardzo wiedziała, co mu odpowiedzieć, więc również się uśmiechnęła. Nie miała pojęcia dlaczego, ale nagle poczuła się jakoś niepewnie w towarzystwie tego mężczyzny, a ta atmosfera, piękna plaża i zmrożony szampan tylko potęgowały to odczucie.

– Muszę ci wyznać, że dawno nie spotkałem tak pięknej i interesującej kobiety, jak ty... – Hulihee uniósł dłoń i złapał jeden z jej loków.

– To miłe... Dziękuję... – wyjąkała speszona, gdy mężczyzna dotknął jej twarzy, delikatnie gładząc jej policzek.

– Z miejsca dosłownie oszalałem na twoim punkcie – wyznał jej szeptem.

Poczuła, że musi się od niego natychmiast odsunąć, nim jednak zdążyła to zrobić, coś na nich wpadło, zrzucając oboje z leżaka.

Ledwie Hermiona zorientowała się, co się stało, a spostrzegła, że Malfoy klęczał tuż obok Huliheena i wymierzał mu kolejny cios.

Zerwała się na równe nogi i szybko złapała blondyna za ramiona.

– Malfoy! Przestań! Co ty, u diabła, wyprawiasz? Natychmiast przestań! – krzyczała, próbując go odciągnąć.

– Trzymaj łapy z dala od mojej żony! – krzyczał Draco.

– Draco, dość! Wystarczy! – Hermionie wreszcie udało się go odciągnąć od leżącego na piasku Keony.

– A z tobą pogadam sobie w pokoju! – Draco wstał wciąż wyraźnie rozwścieczony, obcesowo złapał ją za ramię i zaczął ciągnąć w stronę ich domku.

Hermiona uznała, że na razie lepiej mu się nie sprzeciwiać, zwłaszcza że po drodze minęli trzech pracowników hotelowej obsługi, którzy porządkowali leżaki przy basenie. Wtedy zrozumiała, dlaczego Draco zachował się tak, a nie inaczej. Przecież udawali małżeństwo w podróży poślubnej, a ona, jak gdyby nigdy nic, popijała szampana z obcym mężczyzną na plaży w środku nocy. Wolała nawet sobie nie wyobrażać, co pracownicy obsługi mogli sobie o niej pomyśleć.

Gdy wreszcie dotarli do domku, Hermiona odetchnęła głęboko i chciała zabrać rękę z uścisku Malfoya, jednak on jej na to nie pozwolił. Przeciwnie, ścisnął mocniej jej ramię, po czym pchnął ją tak, że oparła się o ścianę zaraz obok drzwi wejściowych.

"Sny wybranych" Venetiia NoksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz