WENEY
Był tu.
Czułam jego obecność i byłam tym tak przerażona, że nie mogłam się ruszyć.
Przerażało mnie to, co zaraz ze mną zrobi i jak bardzo mnie zniszczy.
I byłam na to wszystko gotowa.
-Podejdź do mnie, kochanie.- przymykam oczy, odpędzając łzy i do niego podchodzę.
Kładzie dłonie na moich biodrach i sadza sobie na jedno kolano, a ja czuję jego wzwód. Przygryzam wargę, by odpędzić łzy, czuję, że jego dłonie suną po moich udach i wkradają się pod spódniczkę. Jego dłonie wdzierają się pod materiał bielizny i dopiero wtedy próbuje się wyrwać, ale dostaje w twarz, a jego palec boleśnie wsuwa się do mojego środka.
-Proszę, przestań.
Nie kontroluje łez, które spływają mi po policzkach, za co również dostaje uderzenie w twarz. Palec, który jest we mnie zaczyna sie poruszać, przez co czuje wielki ból rozchodzący się po moim wnętrzu.
-A teraz pobawimy się trochę inaczej.- szepcze do mojego ucha, rzuca mnie na łóżko i wkłada dwa palce, a ja krzyczę.
Odwracam głowę w stronę okna i widzę kolejną czerwoną różę na parapecie i lekko się uśmiecham, chociaż w środku i na zewnątrz czuję okropny ból.
Znów tu był.
_____
Wstaje gwałtownie, próbując złapać oddech, ale mi się to nie udaje.
Duszę się, dalej próbując złapać ten pierdolony oddech, ale, kurwa, nie mogę. Podnoszę się z łóżka i idę szybkim krokiem do łazienki, patrzę w lustro i widzę, że po moich policzkach płyną jebane łzy, które szybko ścieram. Biorę butelkę wody i wypijam resztę, kładąc się z powrotem na łóżko.
-Kurwa mać.
Łapie za telefon, widząc, że mam parę wiadomości od Luke'a i szybko je odczytuje.
Luke:
Wiesz... Nadal cię kocham, Wee.
Ale czuję, że to nie ma sensu.Luke:
Wiem, że ty mnie też kochasz, kochana.Luke:
Postaram się jakoś naprawić
naszą relację, co ty na to?Luke:
Kocham cię <3
Miłych snów.No, kurwa, zajebiście miłe były.
Myślę i parskam śmiechem ma swoje własne myśli i mu odpisuje.
Weney:
Jeśli to nie ma sensu,
to po co naprawiać tą relacje, Luke?Weney:
Miłych snów, również.
Możemy zostać przyjaciółmi, czy coś?Weney:
Nadal cię lubię.
Dobranoc, Luke :*Wyłączam telefon i kładę się plecami na poduszki, wzdychając. Czuję się cholernie źle, bo znów śnił mi się ten jebany psychol.
CZYTASZ
°Winstony Blue and Red Roses° 18+
RandomNikt nie wie, co skrywają czarne, skórzane rękawiczki na jego dłoniach. Nikt nie wie, co skrywają czarne koszule na jego ciele. Winston Walencii skrywa wiele, ale tylko jej pozwolił to ujrzeć.