WENEY
Poczułam ucisk na ramieniu, a gdy się odwróciłam zobaczyłam obok siebie Kellana, który szeroko się uśmiechał.
Usiadł obok mnie, otoczył ramieniem i przycisnął do siebie.-Pogodziliście się?- spytał, a ja kiwnęłam głową.- Ten kutas chodzi teraz w pierdolonych skowronkach, jak jakaś psychopatyczna wróżka, która rzuca zjebanym pyłkiem.
Parsknąłam śmiechem, a brunet razem ze mną. Razem z mężczyzną się zaprzyjaźniliśmy, czułam się przy nim komfortowa i za każdym razem mnie rozśmieszał. Był moim pierwszym przyjacielem.
Moja mama każdego dnia siedziała w bibliotece, a gdy się już odzywała, to tylko dlatego, by powiedzieć mi, że szuka dla mnie męża milionera, który zapewni nam dobre życie.
Ale ja już znalazłam swojego męża.
-Kaden też jakichś weselszy się zrobił.- mówi, a ja powoli kiwam głową.- Chyba ta jego narzeczona dobrze się z nim obchodzi, bo jebany frajer częściej się uśmiecha. A może to ty tak na niego działasz? W końcu jesteś tutaj naszym małym świetliczkiem.
Jednak on nie wiedział, że otacza mnie sam mrok, którego nie umiem się wyzbyć.
-Kto jest jego narzeczoną?
Wiedziałam, że miała na imię Rita, jednak nie znałam jej nazwiska, które bardzo by pomogło w rozpoznaniu jej.
Przeprowadziła się do Kaden'a miesiąc po ich narzeczeństwie i teraz razem mieszkają. Z Kadenem zaczęłam się kolegować, ponieważ mężczyzna nie był zbyt rozmowny ani nie chciał ze mną rozmawiać, chociaż czasami to on zaczynał temat i go nawet nie kończył.-Rita Colers.
Rita Colers pieprzyła się z moim ojcem.
Nie chciałam tego mówić, ponieważ widziałam, jaki Kaden był szczęśliwy, gdy mi ją przedstawił. Na początku jej nie rozpoznałam, ale ona widocznie mnie tak, skoro unikała mojego wzroku i była dla mnie niemiła.
Rita Colers była największą szmatą na tej jebanej ziemi.-Nie znam jej za dobrze, ale widziałam ją kiedyś z moim ojcem.- powiedziałam cicho, ale na tyle głośno, by Kellan mnie zrozumiał.
Byliśmy właśnie w ich domu, gdzie odbywał się bankiet, na którym właśnie dzisiaj brunet zapoznał nas z jego narzeczoną.Jego młodszy brat spojrzał na mnie, rozumiejąc o co mi chodzi i kiwnął głową. Oboje spojrzeliśmy przed siebie i zobaczyliśmy, że w naszą stronę idzie Winston, który wyglądał, jakby miał ochotę zabić Kellana wzrokiem, a Blake patrzył na niego z rozbawieniem i jeszcze bardziej mnie do siebie przycisnął.
-Odsuń się od niego.- wycedził, ale gdy zobaczył, że nie reaguje, podszedł jeszcze bliżej.- Natychmiast, Weney.
Nie chcąc, by doszło do jakiegoś nieporozumienia, odsunęłam się od bruneta, a Winston w tym czasie usiadł pomiędzy nas, jakby chciał zagrodzić nam drogę do siebie.
-Boże, co się wsciekasz, kutasie.- mówi rozbawiony, a w zamian dostaje mordercze spojrzenie od czarnowłosego.- A poza tym, jakbym chciał, to bym ją już dawno pocałował.
Patrzę na niego z niedowierzaniem, a on jedynie szeroko się uśmiecha i do mnie mruga. Czuję, jak Winston się spina, więc kładę dłoń na jego ramieniu, a on wtedy na mnie patrzy.
Jego wzrok robi się łagodniejszy, a jego usta wykrzywiają się w lekkim uśmiechu.
CZYTASZ
°Winstony Blue and Red Roses° 18+
RandomNikt nie wie, co skrywają czarne, skórzane rękawiczki na jego dłoniach. Nikt nie wie, co skrywają czarne koszule na jego ciele. Winston Walencii skrywa wiele, ale tylko jej pozwolił to ujrzeć.