WINSTON
Patrzę na mojego brata, który z uśmiechem odpisuje coś na telefonie.
Pierdolony sobie kogoś znalazł.
-Napisała, że jestem zajebisty!- krzyknął i aż wstał w krzesła, na którym siedział, a ja spojrzałem na niego, jak na największego debila tego świata, chociaż nikt nie przebije Kellana.- Jezu, chyba umrę.
-Za wcześnie jeszcze na umieranie, Rhys. Jesteś młody, masz dwadzieścia dwa lata, jeszcze dużo przeżyjesz.
-No, tego samego o tobie powiedzieć nie można. Trzydziestka na karku i zaraz wszystkie kości ci się będą łamać i seksu też nie będzie- zaśmiał się, ale ja nie podzielałem jego rozbawienia.
To prawda. Miałem dwadzieścia siedem lat, ale to nie znaczy, że nagle będą mi się łamać kości i nici z mojego zajebistego seksu.
-Weź zamknij te mordę, bo udusze cię poduszką, gdy będziesz spać.
Patrzy na mnie przerażony, a potem ponownie wraca do telefonu i zaczyna szczerzyć się, jak palant. Sam wyjmuje telefon i patrzę na wiadomości z Weney, w których mało ze sobą pisaliśmy i tylko o tym, żeby uchylała okno w nocy i życzenia miłego dnia lub nocy.
Wzdycham, zdając sobie sprawę, że moja mama weszła do kuchni i zaczęła się nam przyglądać, a najbardziej mnie.
Pierdolona, stara kurwa.
-Zmizerniałeś, Winston.
Powinieneś coś zjeść.-Martw się lepiej o siebie, mamo.- mówię, chociaż ta stara krowa ma trochę racji. Ostatnio zacząłem mniej jeść, chociaż za chuja nie wiedziałem z czego to wynika.
-Ja jestem na diecie.
Przydałoby ci się, a nie wpierdalasz ciastka w nocy, które chowasz w szafce.
Kiwam głową, chociaż nawet mnie to nie interesuje. Patrzę w stronę krzesła, na którym powinien siedzieć Rhys, ale go tam nie ma, a gdy się rozglądam, widzę, że stoi na balkonie, rozmawiając przez telefon i szeroko się uśmiechając.
-Temu co?
Gówno, kurwa.
-Znalazł sobie dziewczynę, ot co.
-Aha.
Ponownie kiwam głową, a mama odchodzi i idzie do salonu. Westchnąłem, znów wyjmując telefon i pisząc wiadomość do dziewczyny.
Winston:
Co ty na to, żeby gdzieś pojechać?Weney:
Nie mogę.
Mam kolację rodzinną:)Winston:
A po kolacji?Weney:
Rozmowę w gabinecie u taty,
bo ma mi coś do przekazania, a potem spanie (•‿•)Winston:
A nie mogę do ciebie
przyjść, gdy będziesz już kładła
się spać?Weney:
Będę zmęczona, a nie chcę się
denerwować na wieczór.
CZYTASZ
°Winstony Blue and Red Roses° 18+
RandomNikt nie wie, co skrywają czarne, skórzane rękawiczki na jego dłoniach. Nikt nie wie, co skrywają czarne koszule na jego ciele. Winston Walencii skrywa wiele, ale tylko jej pozwolił to ujrzeć.