WENEY
Spojrzałam na ciemne niebo za moim oknem i położyłam się spowrotem na łóżku. Nadal czułam się dziwnie z tym, że powiedziałam o tym wszystkim mężczyźnie. Ale również poczułam się akceptowana i kochana przez niego i było mi z tym dobrze, ponieważ też go kochałam.
Luke:
Nie widzieliśmy się dawno.Luke:
Chcesz się spotkać?Weney:
Przepraszam, nie mam czasu.Luke:
Nie ma sprawy :)Gdy ostatnim razem widziałam się z Luke'iem, oznajmił mi, że nadal coś do mnie czuł, jednak puściłam to mimo uszu. Nie chciałam spotykać się z nim poraz kolejny, bo gdyby powiedziałby mi to jeszcze raz, nie wytrzymałabym i wyszła, nie chcąc słuchać jego pierdolenia.
Wkurwiała mnie jego obecność i sposób w jaki na mnie patrzył.
A gdy obok nas był Winston, on specjalnie mówił rzeczy, które robiliśmy, gdy byliśmy jeszcze w związku, co denerwowało czarnowłosego do tego stopnia, że nieraz miał ochotę się na niego rzucić.
Patrzę w bok, widząc twarz Winstona.
Zaczął spać w moim domu częściej niż wcześniej, a ja nie narzekałam, ponieważ nie dosięgał mnie mrok.
Jego rysy twarzy stały się łagodniejsze, a usta były rozchylone. Chciałam wejść do jego głowy i zobaczyć co mu się śni, skoro parę dni temu musiałam go uspokajać. Wzdycham i przytulam się do jego klatki piersiowej, czując jak silne ramiona otulają moją talię, a ciepła dłoń ląduje na dole mojego brzucha. Winston prawie każdej nocy całował mój brzuch szepcząc, że kiedyś pod moim sercem będzie rósł mały Winstonek. A ja wierzyłam, że tak będzie.Jestem na granicy snu, gdy słyszę jak Winston szepcze, przyciskając usta do mojej skroni:
-Oświadczę ci się, tylko musisz powiedzieć tak. Inaczej złamiesz mi tym serce.- wyszeptał, a ja lekko się uśmiecham, otwierając oczy.
-Oczywiście, że powiem tak, Winston.
-No i zajebiście. Dobranoc, słodka.
-Dobranoc, Winston.
Zamykam ponownie oczy, czując fale ciepła, która zaatakowała moje serce i brzuch.
~•~
Genovii patrzyła w jeden punkt, nie zwracając uwagi na to, co mówiłam.
Było mi przykro, że mnie nie słucha i olewa, jednak mogłam ją zrozumieć, ponieważ rodzice wczoraj się pokłócili, a ona to słyszała.-Geva, mówię do ciebie!
-Przepraszam, zamyśliłam się.- mamrocze, uśmiechając się.
Ja również uśmiecham się szeroko i zaczynam opowiadać od nowa, jak dobrze bawiłam się na zajęciach.
Nawet nie wiem kiedy, ale nastaje noc, a ja zbieram swoje rzeczy i idę w stronę wyjścia z jej pokoju.-Kocham cię, Geva!
-Ja ciebie też, Wey!
Geva i Wey już nie istniały.
CZYTASZ
°Winstony Blue and Red Roses° 18+
RandomNikt nie wie, co skrywają czarne, skórzane rękawiczki na jego dłoniach. Nikt nie wie, co skrywają czarne koszule na jego ciele. Winston Walencii skrywa wiele, ale tylko jej pozwolił to ujrzeć.