WINSTON
Cały dzień byłem zabiegany.
Załatwiałem sprawę za sprawą i nie miałem nawet czasu zadzwonić do mojej kobiety. Jednak miałem dla niej niespodziankę, a to, że powiedziała tak, wszystko ułatwiało.W końcu zaparkowałem przed swoim domem, a przed nim stała również Weney, która się śmiała, nie zauważając mnie. Zastanawiałem się z czego tak się śmiała, a gdy podszedłem do niej, to przytuliła mnie i pocałowała krótko w usta.
-Z czego ty się śmiejesz?
-Ke-Kellan.
Kellan. To on ją tak rozśmieszył.
Poczułem dziwne uczucie, którego nie umiałem opisać, nie była to zazdrość, smutek czy odrzucenie. Nie. To było coś innego, czego nie wiedziałem.W naszą stronę zaczął biec szeroko uśmiechnięty Kellan, a za nim biegła jakaś kobieta, która wyzywała go od skończonych chujów.
-Moja żona jest popierdolona!
Żona?
-Ty jesteś, kurwa, popierdolony!- kobieta krzyczy, nie zwracając na nas uwagi.- Jesteś rozwydrzonym bachorem w ciele dwudziesto siedmiolatka!
-A ty zachowujesz się, jak matka, która nie umie się bawić.
Przypatrywałem się tej dwójce, chcąc zrozumieć o co tu chodzi. I od kiedy Kellan ma, kurwa, żonę?
-Ale przynajmniej zachowuje się na swój wiek.
-Jesteś pięć lat młodsza!
-A chuj ci w dupę.
-Tylko powiedz kiedy i gdzie, to przyjdę!- krzyknął za nią, a ona pokazała mu środkowego palca i poszła w stronę samochodu.
-O co tu chodzi, Kellan?- spytałem ostrożnie, a on popatrzył na mnie z szerokim uśmiechem.
-Moja żona, Francesca Faith.
-A od kiedy masz żonę?
-A wiesz, że sam nie pamiętam?
Jest to małżeństwo z rozsądku, nie kocham jej, ona nie kocha mnie. Tyle.Wszystko spoko, jednak dlaczego mi tego nie powiedział? Byliśmy wspólnikami.
-Francy jest trochę wybuchowa, ale da się wytrzymać.- mówi, a ja kiwam głową, czując jakby mój mózg miał zaraz wyparować.- Ale jest cholernie seksowna, gdy sie złości. Kiedyś jej to powiedziałem, to dostałem od niej w pysk.
Parskam śmiechem, a blondynka razem ze mną. Kellan się nam przygląda, a gdy wyłapuje mój wzrok, szeroko się uśmiecha. Ta mała kurwa wszystko wie.
-Zamknij ryj i nic nie mów.
Zauważyłem, że Weney przez cały czas siedziała cicho, a gdy na nią spojrzałem zobaczyłem, że patrzy w jeden i ten sam punkt. A tym punktem był Luke, który się w nią wpatrywał.
No chyba, kurwa, nie.
-Co on tu robi?
-Za chuja nie wiem, Winston.- odpowiada zaniepokojonym głosem blondynka. Luke na pewno nie wiedziała, gdzie mieszkamy, a jeśli już to ktoś musiał mu powiedzieć.
CZYTASZ
°Winstony Blue and Red Roses° 18+
RandomNikt nie wie, co skrywają czarne, skórzane rękawiczki na jego dłoniach. Nikt nie wie, co skrywają czarne koszule na jego ciele. Winston Walencii skrywa wiele, ale tylko jej pozwolił to ujrzeć.