WENEY
Otworzyłam oczy i natychmiast je zamknęłam, gdy poraziło mnie światło dzienne. Przyzwyczaiłam się do jasności i powoli zamrugałam, próbując przypomnieć sobie, co działo się wczoraj.
Tata, katownie, Winston, przytulanie, płakanie i spanie.
Winston po tym, jak mnie uspokoił, położył się obok mnie i szybciej zasną, a potem i ja odważyłam się zasnąć. Czułam, jego dużą, ciepłą dłoń na moim brzuchu, która jeździła po nim uspokajająco, a gdy zasnęłam demony dały mi spokojnie zasnąć. Rozejrzałam się po pokoju oraz spojrzałam na prawą stronę, na której powinien leżeć Winston, jednak go tam nie ma.
A ja czuję się, jakby właśnie opuściła mnie, jakaś część duszy i poszła razem z nim.
Patrzę na stolik, który leży obok mojej głowy i widzę białą karteczkę i czerwoną, dużą różę obok niej, na co się uśmiecham i biorę do rąk kartkę.
„Mam nadzieję, że nie masz mi
za źle, że „uciekłem“, jednak musiałem.
I z wielkim trudem wypuściłem cię z moich ramion, Weney. Mam również nadzieję, że się wystarczająco wyspałaś, jeśli nie, to idź jeszcze spać, Moja słodka Weney.W.“
Wpatrywałam się w jego staranne, przechylone pismo, zdając sobie sprawę, że naprawdę byłam jeszcze nie wyspana. Odkładam kartkę do szuflady, biorąc róże i zaciągam się jej zapachem, prawie się zapowietrzając.
Kładę się z powrotem na materac, przykrywając się po szyję kołdrą, a po pięciu minutach ogarnia mnie ciemność, która w tej chwili wydaje się przyjemna.
Lecz już po kilku minutach snu, poczułam, że coś było nie tak.
Ponieważ Eldorado La Casta nie zapukał do moich drzwi.
~•~
Taty nigdzie nie było, a ochroniarze nie chcieli mi nic powiedzieć, a bardziej zarzekali się, że o niczym nie wiedzą. Nie powinnam się o niego martwić, ale nigdy tak nagle nie znikał. Weszłam do wielkiej biblioteki i przeszłam wzdłuż regałów, które były po brzegi wypełnione starymi książkami, aż w końcu natrafiłam wzrokiem mamę, która czytała Dumę i uprzedzenie.
Nie wiedziałam, co takiego jest interesującego w tej książce, ale nie chciałam się teraz nią interesować.
-Mamo.
Jedno słowo wystarczyło, by drgnęła i spojrzała na mnie chłodno.
-Tak, Weney?
-Gdzie jest tata?
Nie zapukał do mnie, a ochroniarze zarzekają się, że o niczym nie wiedzą.- mówię, widząc jak się spięła i odwróciła wzrok.Nie odpowiedziała.
Z westchnieniem odchodzę i siadam na kanapie, włączając wiadomości, a pierwsze, co widzę, to imienia nazwisko mojego taty.
Eldorado La Casta, znany biznesmen nie żyje.
Wpatruję się w telewizor, nie potrafiąc nawet mrugnąć, w końcu przytomnieje i wyciągam telefon, dzwoniąc do niego.
CZYTASZ
°Winstony Blue and Red Roses° 18+
Ngẫu nhiênNikt nie wie, co skrywają czarne, skórzane rękawiczki na jego dłoniach. Nikt nie wie, co skrywają czarne koszule na jego ciele. Winston Walencii skrywa wiele, ale tylko jej pozwolił to ujrzeć.