Gdy Cię odwiedza
(u.kw.) - ulubiony kwiat
Od Waszego spotkania w szpitalu minęło parę dni. Spędzałaś je na zmianę na spaniu w domu i siedzeniu przy łóżku brata. Nie spotykałaś się w tym czasie z Natanielem, on jednak to rozumiał. Wiedział już, że stawiałaś swoją rodzinę ponad wszystko. I musiałaś przyznać mu rację.
Obecnie siedziałaś w domu, jedząc śniadanie. Twoja mama była na noc w pracy, więc obecnie leżała w swojej sypialni i odsypiała te brakujące godziny. Spojrzałaś na telefon. Ósma szesnaście...
Wybrałaś numer Nataniela i włączyłaś tryb głośnomówiący. Miałaś ochotę spotkać się z przyjacielem i spędzić z nim czas, aby wynagrodzić mu w jakiś sposób ten czas, gdy byliście osobno.
Odebrał po trzecim sygnale.
- Halo...? - szepnął. Brzmiał na... Zmęczonego...?
- Cześć, Nataniel... Co się dzieje? - zapytałaś go z troską. Zmartwiłaś się.
- Och, to Ty... - jego głos stał się bardziej... Radosny. - Nic się nie dzieje, spokojnie. Ja tylko... Wróciłem z biegania. Taaak, biegania - zaśmiał się nerwowo. Czułaś, że zmyśla, ale nie chciałaś wchodzić w ten temat głębiej.
- Rozumiem - uśmiechnęłaś się lekko. - Pomyślałam, że może chciałbyś się dzisiaj spotkać. Nie wiem, na przykład przyjść do mnie do domu?
Przez chwilę chłopak milczał. Ostatecznie westchnął cicho.
- Bardzo bym chciał, ale cały ranek mi odpada. Muszę... Nadrobić parę rzeczy do szkoły - powiedział Ci. Gdybyś tylko wtedy znała prawdę. - Ale... Możliwe, że dam radę wpaść popołudniu. O ile oferta będzie aktualna...
- Oczywiście, że tak - zaśmiałaś się. - Jestem wolna cały dzień, w końcu jest sobota.
- W takim razie przyjdę koło szesnastej - uśmiechnął się do telefonu, mimo że Ty nie mogłaś tego zobaczyć.
- Do zobaczenia - powiedziałaś radośnie, po czym rozłączyłaś się.
***
- Nareszcie jesteś! - uśmiechnęłaś się szeroko, gdy zobaczyłaś przed drzwiami swojego przyjaciela i przytuliłaś się do niego.
Usłyszałaś z jego ust ciche syknięcie. Cofnęłaś się i zobaczyłaś, że jego twarz jest wykrzywiona w grymasie bólu.
- Przepraszam - powiedziałaś szybko i odsunęłaś się od niego. - Nie wiedziałam, że Cię boli... Co się stało? - spytałaś.
- To nic takiego... - pomasował swój mostek. - Widzisz, przy bieganiu zamyśliłem się i wpadłem w znak drogowy - uśmiechnął się lekko. Nie wiedziałaś, czy mu wierzyć, ale nie dawał Ci powodów do tego, by uznać, że kłamie. Gdybyś tylko wtedy wiedziała...
- Musiałeś myśleć o czymś ważnym, skoro go nie zauważyłeś - zaśmiałaś się. Ostatecznie mu, niesłusznie, uwierzyłaś...
- Powiedzmy - uśmiechnął się do Ciebie, po czym zdjął buty i rozejrzał się po salonie.
Był on bardzo przytulny, choć nie największy. Na środku znajdowała się beżowa, skórzana kanapa z fotelem do kompletu. Przed nimi stał niski, szklany stolik kawowy z bukietem pięknych (u.kw.) w wazonie. Marmurowy kominek za kanapą co prawda nie był rozpalony, ale wyglądał bardzo dystyngowanie. Na nim znajdowało się kilka zdjęć w ramkach. Twoje, Twojej mamy, brata i całej Waszej trójki, przytulających się do siebie. Natomiast przed sofą stała niska brzozowa szafka, a na niej stał plazmowy telewizor. Ściany zdobiły różnego rodzaju zdjęcia bądź ich kompozycje, co powodowało, że całe pomieszczenie wydawało się przytulne.
CZYTASZ
Impresje Nataniela - Słodki Flirt (reakcje)
FanfictionJest to opowiadanie będące historią życia zarówno Nataniela z uniwersum Słodkiego Flirtu, jak i Ciebie samej - Readera. Liczę, że się Wam spodoba ☺️