2.28 "To naprawdę Ty?"

129 8 74
                                    

Gdy go spotykasz po latach

- Więc, co z Arminem? - zapytałaś, gdy następnego dnia wieczorem siedziałaś z dawnymi przyjaciółmi w klubie, popijając drinka. - On też studiuje na tym samym uniwersytecie?

- Niestety nie - westchnął Alexy, patrząc przed siebie. - Widzisz, ma wielki talent do hakowania wszystkiego, co tylko wpadnie mu w ręce. W końcu został zauważony przez jakąś firmę IT. Mieszka kawał drogi stąd, ale zawsze przyjeżdża, gdy są na przykład święta czy czyjeś urodziny. Tęsknię za nim, ale cieszę się, że obaj możemy spełniać swoje marzenia.

- To prawda - przyznałaś, patrząc na swojego przyjaciela. - W liceum każdy marzył o czymś innym. Dobrze, że teraz udaje nam się to realizować.

- A właśnie, jak Twój brat? - zapytała Roza, przyglądając Ci się z troską.

- Znacznie lepiej - odpowiedziałaś. - Te chemie w USA bardzo mu pomogły. Ciągle nie jest idealnie, ale sporo komórek rakowych zniknęło. Nie cierpi już aż tak bardzo, a to dla mnie cholernie ważne.

- To dobrze. Bo prawdopodobnie z Amber coś jest nie tak - westchnęła Rozalia.

- Bardziej niż na co dzień? - zaśmiałaś się, jednak przyjaciele byli poważnie. Sama także zamknęłaś usta.

- O dziwo, zmieniła się - uśmiechnął się smutno Alexy. - Stała się miła i przyjazna dla nas wszystkich. To naprawdę dobrze... Ale dodatkowo jest przesadnie chuda. Gdy kończyliśmy rok w czerwcu, była szczupła. Ale teraz... Wygląda jak kościotrup. Musiałabyś sama ją zobaczyć i uwierzyłabyś w to. Studiuje u nas, a dodatkowo jest modelką w jednej z agencji niedaleko.

- Coś w tym jest, zawsze miała figurę modelki - uśmiechnęłaś się lekko. - I interesowała się modą. Pasuje jej taka kariera.

- Trzeba jej przyznać, że jest ładna i daje sobie nieźle radę - przyznała Rozalia, dopijając drinka do końca. - Sprawdź stronę tej agencji, mają tam rozpiskę wszystkich swoich modelek. Amber Carello jest zawsze w TOP 3 najlepszych pracownic.

- Na pewno to sprawdzę - wypiłaś drinka do końca i westchnęłaś. - Naprawdę miło mi się rozmawiało, ale muszę się już zbierać. Świeżo przyjechałam z powrotem, będę już szła do pokoju - powiedziałaś z uśmiechem.

Przyjaciele wyszli razem z Tobą, po czym pożegnaliście się czułym grupowym uściskiem. Wystraszyłaś się, bo musiałaś wracać sama. W końcu Rozalia mieszkała z Leo, a Alexy mówił, że dzisiaj będzie spał u rodziców. Bałaś się, że ktoś Cię zaczepi, więc szłaś tak szybko, jak tylko byłaś w stanie.

Nagle poczułaś uścisk na ramieniu. Spięłaś się, gdy przy uchu usłyszałaś niski, męski głos.

- Dzień dobry, księżniczko - mruknął. - A raczej dobry wieczór. Takie piękne kobiety nie powinny wracać same do domu.

Odwróciłaś się i spojrzałaś na mężczyznę. Ani trochę nie wyglądał sympatycznie. Był całkowicie łysy i miał azjatyckie rysy twarzy. Jego oczy były ciemne, wręcz czarne. Na jego ustach pojawił się złośliwy uśmiech. Ubrany w był w granatowy dres, pod spodem miał białą koszulkę. Przełknęłaś ciężko ślinę.

- Spokojnie, nie mam daleko do domu - powiedziałaś w miarę spokojnie, wystraszona jednak.

- Tym bardziej bardzo chętnie Cię odprowadzę - uśmiechnął się dwuznacznie i pogładził Twoje (k.w.) włosy. Odsunęłaś się szybko.

- Ale ja sobie nie życzę - powiedziałaś twardo. - Poradzę sobie sama. Jeśli zaraz nie przestaniesz, przysięgam, że zacznę krzyczeć.

- Spróbuj tylko - warknął i złapał Cię mocno za nadgarstek. - Grzecznie Cię odprowadzę, a potem może spędzimy razem przyjemny wieczór. Nie masz ochoty?

Impresje Nataniela - Słodki Flirt (reakcje)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz