Gdy znów próbuje porozmawiać
- Coraz lepiej sobie radzisz - usłyszałaś od Hyuna, gdy parę dni później przyniosłaś tacę pełną pustych szklanek bez najmniejszego problemu. Im częściej to robiłaś, tym lepiej Ci szło i było naprawdę dobrze.
- Dziękuję - odpowiedziałaś z ciepłym uśmiechem.
Był trzynasty grudnia. Trzynasty. Zostały niecałe dwa tygodnie do Bożego Narodzenia, a Ty ciągle nie wiedziałaś, w jaki sposób je spędzisz. Mama i Carter powiedzieli, że jadą do rodziny, a Ty, jeżeli chcesz, możesz do nich dołączyć. Jednak nie miałaś na to najmniejszej ochoty. Nie mieliście dobrej relacji z dalszymi pokoleniami, więc zdecydowanie bardziej wolałaś tu zostać. Tylko po co? Nataniel okazał się kimś, kto Cię zwyczajnie wykorzystał. Kastiel, Twój były, pewnie planował spotkanie ze swoim zespołem. Rozalia i Alexy również chcieli się spotkać z rodzinami. Prawdopodobnie zostałaś sama w czasie, o którym mówi się, że jest najpiękniejszy w całym roku.
Zbliżały się godziny zamknięcia. O siedemnastej mało kto się zbierał w kawiarni, ponieważ większość studentów była już po zajęciach, a mało kto chce wracać do domu po ciemku. Zamiast tego woleli być z bliskimi bądź w akademikach.
Miasto zaczynało wyglądać coraz piękniej. Na lampach ulicznych pojawiały się ozdoby święcących aniołów, śnieżynek oraz choinek. Na rondach były ustawiane kolorowe, gigantyczne prezenty i renifery. W sklepowych radiach grały już świąteczne piosenki, a na półkach z towarami można było znaleźć coraz więcej czekoladowych słodyczy oraz pięknych ozdób.
- Wyjeżdżasz gdzieś na święta? - zapytał Cię Hyun, odrywając Cię od Twoich przygnębiających myśli.
- Och... - odwróciłaś się do niego, posyłając mu jednocześnie słaby uśmiech. - Nie, prawdopodobnie zostanę w domu. Mama i brat wyjeżdżają, a ja nie mam na to ochoty. A Ty?
- Wracam do domu - uśmiechnął się radośnie. - Wyjeżdżam do Korei, żeby odwiedzić rodziców i siostry. Nie widziałem ich od paru miesięcy, a rozmawianie z nimi przez kamerkę to nie to samo. Nie mogę się doczekać. Wyjeżdżam dzień przed Wigilią - nawijał jak katarynka, a Tobie mimowolnie na usta wypłynął uśmiech. Polubiłaś tego chłopaka i miałaś nadzieję, że uda się Wam zaprzyjaźnić.
- Cieszę się, że masz taką bliską relację z rodzicami. Kocham moją mamę naprawdę mocno, brata też... Ale nie mam ojca - westchnęłaś ciężko, odkładając umyte filiżanki na miejsca. - Nigdy go nie poznałam. Podobno odszedł, gdy mama była ze mną w ciąży czy jakoś tak. Carter coś o tym mówił.
- Przykro mi - westchnął i położył Ci dłoń na ramieniu. - To nie to samo, ale moi rodzice są po rozwodzie. Raz na jakiś czas się spotykają, ale to nawet nie jest relacja przyjacielska. Widują się, bo mają mnie i moje dwie siostry. Nie kochają się już od dawna.
- Nie wiedziałam. Bardzo mi przykro - mruknęłaś, po czym przytuliłaś przyjaciela do siebie i czule ucałowałaś jego policzek. - Nie wiedziałam...
- Nie przejmuj się - pokręcił głową z uśmiechem. - Niepotrzebnie się martwisz. Praktycznie nikomu o tym nie powiedziałem. Nawet Clemence o tym nie wie. Musisz być wyjątkowa - rzucił cicho, jednocześnie podchodząc do Ciebie i unosząc Twój podbródek.
Rozchyliłaś lekko usta, mrugając kilkukrotnie. Nachylił się do Ciebie i przymknął oczy, by następnie musnąć lekko Twoje usta swoimi wargami. Były ciepłe i delikatne. Od incydentu z Natanielem nikogo nie całowałaś, nie zdając sobie także sprawy, jak bardzo Ci tego brakowało. Odwzajemniłaś pocałunek, uśmiechając się. Pieszczota była wyjątkowo przyjemna i... Podniecająca?
CZYTASZ
Impresje Nataniela - Słodki Flirt (reakcje)
FanfictionJest to opowiadanie będące historią życia zarówno Nataniela z uniwersum Słodkiego Flirtu, jak i Ciebie samej - Readera. Liczę, że się Wam spodoba ☺️