10. "To dla mnie tylko przyjaciel"

116 12 49
                                    

Gdy Cię unika

Minęło parę tygodni. Październik w pełni rozkwitł, o ile można to tak nazwać. Każde drzewo było już w pełni ogołocone z liści bądź pokryte pięknymi odcieniami czerwieni, brązu i złota. Na niebie zbierały się ciemniejsze, gęstsze chmury, jednak nie przeszkodziło Ci to w wyjściu wcześniej z domu, aby popodziwiać jesienny krajobraz.

Wdychałaś powietrze, które wydawało się cięższe, rozglądając się i patrząc na kolejne drzewa. Jesień nie była Twoją ulubioną porą roku, ale musiałaś przyznać, że była piękna, gdy nie padało.

Idąc spokojnie do szkoły, sięgnęłaś po telefon i wybrałaś numer Nataniela. Miałaś nadzieję, że spotkacie się po drodze i pójdziecie razem do szkoły. Zadzwoniłaś raz. Potem drugi. Trzeci. On ciągle od Ciebie nie odebrał. Westchnęłaś.

Pewnie jest zajęty, pomyślałaś. Albo jest w szkole i uzupełnia jakieś papiery.

Postanowiłaś zatem przyspieszyć kroku i dotrzymać towarzystwa swojemu przyjacielowi. Oczywiście po drodze trafiłaś na Alexy'ego, który ciasno Cię do siebie przytulił.

- (T.i.)! - zawołał radośnie. - Wyszłaś jakoś wcześnie jak na Ciebie. Co, liczysz na spotkanie z crushem?

Zmarszczyłaś brwi.

- Że z kim? - spytałaś, nie rozumiejąc, o co Twojemu przyjacielowi chodziło.

- No, crushem. Kimś, kto Ci się podoba.

- Alexy, ja wiem, kto to jest crush - wywróciłaś oczami. Nie byłaś aż tak głupia. - Ale mi się nikt nie podoba.

- Mhm, akurat - mruknął, obejmując Cię ramieniem. - A ja jestem hetero. Nie wierzę, że nasz blondynek Cię nie pociąga.

- To dla mnie tylko przyjaciel - odpowiedziałaś mu, na co ten się zaśmiał.

- Przyjaźń między hetero dziewczyną i hetero chłopem nie istnieje - wzruszył ramionami, uśmiechając się szeroko do Ciebie. - Zawsze to mówię i zawsze się to sprawdza.

- Ale ja i Nataniel jesteśmy przyjaciółmi. Nic romantycznego do niego nie czuję - wyjaśniłaś mu, chowając dłonie do kieszeni płaszcza. Zrobiło się chłodniej.

- Jak nie do niego, to do kogo? Do bad boya? - uniósł brew, a Ty parsknęłaś śmiechem.

- Do Veilmonta? - pokręciłaś głową, patrząc na Keenana. - Słońce. Ja go nawet dobrze nie znam. Poza tym, okej, może i się trochę na mnie otworzył. Ale to nie znaczy, że już jest moim najlepszym przyjacielem.

- Spokojnie, spokojnie. Jeszcze trochę i jeden z nich będzie Ci robił dobrze w łazience - poruszył kilkukrotnie brwiami, na co spaliłaś ogromnego buraka.

- Alexy!

- Co?! - oburzył się wyjątkowo. - Staram pomóc, noo! W tym tempie to zostaniesz matką po menopauzie!

- Zdajesz sobie sprawę, jak nielogiczne to zdanie było? - zapytałaś go, a na Twoje usta wypłynął uśmiech. Jak ten chłopak to robi, że nawet gdy jesteś zła, potrafi Cię rozbawić?

- Owszem. Ale gdzieś to mam. Dobrze dla Ciebie chcę i tyle - ucałował bardzo czule Twój policzek. Uśmiechnęłaś się szeroko i odwzajemniłaś tę czułość.

Impresje Nataniela - Słodki Flirt (reakcje)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz