2.29 "(...) więcej już nigdy nie będzie"

117 10 149
                                    

Gdy spotykasz swojego byłego

- (T.i.)... - szepnął Ci głośno do ucha Nataniel, uśmiechając się jednocześnie.

Poruszał się w Tobie powoli, ale intensywnie. Jęczałaś jego imię z głową odchyloną do tyłu, jedną dłonią trzymając go za jego blond włosy, a drugą łapiąc się błękitnej kołdry, którą było zaścielone jego łóżko. Twój oddech przyspieszył znacznie, gdy jedna dłoń Twojego narzeczonego spoczęła na Twoim udzie i gładziła je w górę i w dół, a druga obejmowała Cię pod plecami.

- Nat... - jęknęłaś głośno. - Nat, wejdź głębiej... Tak cholernie Cię pragnę... - błagałaś dalej, pragnąc go ogromnie.

Czułaś, jak jego penis penetrował Cię głęboko i wnikliwie. Napierał na Twojej ścianki, a Ty z rozkoszą się na nim zaciskałaś.

- (T.i.), słyszysz mnie? - usłyszałaś z jego ust.

- Nat, co Ty? Oczywiście, że Cię słyszę - odpowiedziałaś, a Twój obraz stawał się coraz bardziej niewyraźny. Czy to z podniecenia?

- (T.i.)? Hej, (T.i.)?

***

- Hej, wstawaj - usłyszałaś cichy głos Rozalii, która trąciła Cię w ramię.

Powoli otworzyłaś oczy i zdałaś sobie sprawę, że zasnęłaś na zajęciach... A nad Tobą stał Twój wykładowca. Miałaś ochotę zapaść się pod ziemię. Czy to się działo naprawdę? Zasnęłaś już na pierwszych zajęciach z tym mężczyzną?

- Pani (T.i.) (T.n.)? - zapytał surowo, patrząc na Ciebie. Kiwnęłaś skruszona głową. - Jeśli ma Pani zamiar poprzez cały najbliższy semestr być taka rozkojarzona i zasypiać na zajęciach, to może lepiej, by Pani w ogóle nie przychodziła.

Po tych słowach Ty schowałaś twarz w dłoniach ze wstydu, a wykładowca wrócił do tematu, tłumacząc go spokojnie, jakby nic się nie stało.

Rozalia westchnęła ciężko i objęła Cię czule ramieniem.

- Spokojnie, nie przejmuj się - powiedziała czule, gładząc Twój bark. - Nie jesteś pierwszą osobą, która zasnęła na jego wykładach. Serio, nie masz się czym martwić. Zwłaszcza że nigdy nie wyciągał z tego żadnych konsekwencji.

- Ale na pewno nie zasypiali na swoich pierwszych zajęciach z tym facetem...

***

- Pierwsze słyszę, żebyś TY zasnęła na lekcji - zaśmiał się Alexy, na co Rozalia trzepnęła go w głowę.

- Przestań - zbeształa go. - Nie dziwię się jej. Zajęcia tego faceta wcale nie są zbyt interesujące. To normalne, że ktoś zasypia na tych wykładach.

- No tak, ale mimo wszystko. (T.i.)? - unosi brew. - To takie nierealne...

Nim Rozalia lub Ty zdążyłyście odpowiedzieć, zobaczyłaś Nataniela, który wychodził akurat z akademików w towarzystwie dwóch dziewczyn. Jednak była blondynką, druga - rudowłosa. Obejmował je obie ramionami, śmiejąc się do nich. Wtuliły się obie w jego ciało, a ich palce przesunęły się w dół torsu chłopaka, aż do paska jego białych dżinsów. Zdawał się Was nie zauważać. Patrzył na swoje towarzyszki jak na święte obrazki i mimowolnie oblizał usta, gdy jego wzrok spoczął na obfitym biuście blondynki, której dekolt bluzki był, pomimo mrozu, wycięty w głęboki serek.

Impresje Nataniela - Słodki Flirt (reakcje)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz