Gdy malujesz mu paznokcie
Spędziliście większość czasu na rozmawianiu i śmianiu się ze sobą. Leżeliście na brzuchach, patrząc na siebie i dyskutując na różne tematy. W pewnym momencie spojrzałaś na jego smukłe, zadbane, nieco większe od Twoich dłonie i zagryzłaś dolną wargę. A co, gdyby... Nie, to niemożliwe. Przecież on się na to nie zgodzi...
- Czemu się tak przyglądasz? - usłyszałaś pytanie z ust chłopaka.
Uniosłaś nagle wzrok i poczułaś, jak się mocno rumienisz. Przygryzłaś wargi ze wstydu.
- Widzisz... Tak sobie pomyślałam, że może... - mruknęłaś pod nosem.
- Tak? Że może co? - dopytywał wyraźnie ciekawiony tym, co właśnie chodziło Ci po głowie.
- Nie, to głupie. Daj spokój - odwróciłaś głowę. Nie byłaś pewna, czy to był dobry pomysł.
- Przestań. Powiedz, o czym myślisz - uśmiechnął się i dotknął Twojego policzka opuszkami palców prawej dłoni.
Uśmiechnęłaś się mimowolnie, by następnie skierować swój wzrok na niego i westchnąć cicho.
- Pomyślałam, że może... Ale tylko może... - dotknęłaś jego dłoni. - Dałbyś sobie pomalować paznokcie...?
Nataniel popatrzył na Ciebie, zszokowany. Przez długą chwilę milczał, aż ostatecznie otworzył usta.
- Jesteś poważna? - spytał Cię. - W sensie, mówisz poważnie? Chcesz, żebym dał Ci swoje paznokcie do pomalowania?
- Nooo... Tak? - uśmiechnęłaś się uroczo do swojego przyjaciela, który westchnął ciężko.
Widziałaś w jego oczach, jak niechętny był do tego. Jednak gdy bez słowa pokiwał głową, uśmiechnęłaś się szerzej. Od razu podeszłaś do jednej ze swoich szafek i wyjęłaś z niej pudełko pełne lakierów do paznokci. Wyjmowałaś kolejne buteleczki i stawiałaś na biurku, podczas gdy Nataniel zszedł z łóżka i usiadł przy krześle. Zamrugał.
- Żartujesz? Wszystkie te kolory dasz mi na paznokcie? - zapytał Cię, zszokowany.
- Głuptasie, nie zmieściłyby się - zaśmiałaś się do niego. - Tylko kilka. Trzy, może cztery. Chyba że robimy wzór, to się okaże - uśmiechnęłaś się słodko.
- Na co ja się w ogóle zdecydowałem... - westchnął ciężko, po czym po prostu położył dłonie na biurku i oddał się całkowicie w Twoje ręce.
Twoje oczy błyszczały ze szczęścia. Uśmiechnęłaś się i przeglądałaś kolejne kolory. Szukałaś idealnego koloru do spodu. Wiedziałaś już, co chcesz, jednak brakowało Ci tej barwy, którą nałożyłabyś jako pierwszą.
- Nie może być po prostu błękitny? - spytał Cię Nataniel, gdy widział, że nie potrafisz się zdecydować!
- NIE - powiedziałaś od razu, mrużąc oczy. - Nie ma opcji. Błękitny nie będzie pasował - powiedziałaś...
Aż w końcu wzięłaś do ręki idealny kolor. Ładny, pudrowy róż, który jest na tyle kryjący, że wystarczy jedna warstwa.
Odkręciłaś buteleczkę i wyjęłaś pędzelek. Już miałaś złapać dłoń Carello, gdy ten ją zabrał.
CZYTASZ
Impresje Nataniela - Słodki Flirt (reakcje)
FanfictionJest to opowiadanie będące historią życia zarówno Nataniela z uniwersum Słodkiego Flirtu, jak i Ciebie samej - Readera. Liczę, że się Wam spodoba ☺️