4. Pizza Lewego

355 32 10
                                    

Napisałem więc do mojego crusha...

Nicolcia
Hej! Kiedy będziesz w Hiszpanii?

Gotówka
Za dwie godziny ląduje

Nicolcia
Aha, fajnie

Gotówka
A co porabiasz?

Nicolcia
Jestem z dziewczynkami i Gavi'm na placu zabaw

Gotówka
Fajnie

Właśnie podbiegły do nas dziewczynki. Weszły na huśtawkę. Zrobiłem sobie i im zdjęcie, które oczywiście, potem wysłałem do Matty'ego... Bo do kogo kurwa, innego?

Nicolcia
Patrz jak się bawią!

Gotówka
Słodkie

Potem powoli zbieraliśmy się do domu. Dziewczynki chciały się jeszcze pobawić, ale Lewy napisał nam, że obiad już był gotowy.

Ciekawe co Lewy, w końcu ugotował. Bo tak jak powiedział do niego Gavi, nie wiem czy jego zdolności, są takie by ugotować pizzę.

Byliśmy już, na korytarzu, gdy poczuliśmy zapach pizzy. Coś czuję, że sam tego nie zrobił. W innym przypadku nie pachniało by tak w całym domu. Cóż... Miałem rację.

- Chodźcie! - zawołał.

Przyszliśmy do kuchni, po czym ujrzeliśmy dwie pizzę. Jedna z szynką i serem, a po drugiej stronie, dodatkowo pieczarki. Drugą z salami, a jej druga połowa to, ta z marzeń Gaviry. Wzięliśmy się za jedzenie.

- Mniam, jakie to smaczne. - skomentowała Klara.

- No bardzo dobre. Szkoda, że tylko nałożyłeś dla mnie dodatki, na gotową, kupną pizzę. - powiedział Gavi z demonicznym uśmieszkiem.

- Nie wkur... Denerwuj mnie Gavi'siu. - powstrzymał się od przekleństwa Lewy.

- Dobrze kochanie. - odpowiedział Gavi, wiedząc, że przesadził.

W środku się dusiłem. Ciężko było to utrzymać, by nikt nie zauważył. Ja pierdole... Ich relacja mnie, po prostu bawi. Czy to normalne? Nie. Chyba? Nie wiem.

- Nicola! Nie duś się. Ja i tak to widzę. A tak w ogóle, to kiedy Matty będzie? - spytał mnie Lewy.

- Teraz to tak, za mnie więcej półtorej godziny. - odpowiedziałem, próbując zachować powagę.

- Może po niego pojedziemy? - zaproponował Gavi.

- Możemy. - odpowiedział mu Lewy.

- Tatooo, bo rano powiedziałeś, że pójdziemy na lody. - przypomniała Klara.

- Dobrze, pójdziemy. Ale jak wujek Matty przyjedzie. - odpowiedział swojej córce.

- No dobra. - odpowiedziała.

Już z Laurą robiły, naradę odnośnie smaków lodów.

<Po jedzeniu>

Pov: Lewy

To teraz jadymy na lotnisko po kochanka Nicoli... Znaczy co? Ja nic nie mówiłem... Wsiadłem do auto (Nie wiem jak, oni się tam pomieszczą, w 6 chyba, że mają 7 osobowy samochód)

<Jakiś czas później>

Byliśmy na miejscu. Kiedy zobaczyliśmy idącego z walizką Matty'ego...

Miłostki Życiowe - Cash x ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz