🩸2🩸

146 19 3
                                    

Jimin już nie był ciekawy, co tak naprawdę czyhało w ciemnym lesie i jakie monstrum straszyło ludność w Redwilde. Doświadczył ataku potwora na własnej skórze. Jednak było już za późno i nie mógł cofnąć dnia do momentu, gdy opuszczał akademik. Mógł jedynie obwiniać się za to, co się wydarzyło i pluć sobie w brodę, że dzięki jego wyborom tak skończyli.
Gdyby nie nalegał tak na tą imprezę ani on, ani jego najlepszy przyjaciel nie zostaliby skrzywdzeni i siedzieli by sobie przed telewizorem robiąc maraton filmowy, bądź grając na konsoli.

Musiał przyznać, że było to bardzo dziwne doświadczenie. Ewidentnie Taehyungowi nie podobało się wcześniejsze ugryzienie, przecież płakał z bólu. A Park czuł spokój. Nie czuł strachu mimo, że nie mógł poruszyć nawet małym palcem podczas tego wszystkiego. Czyżby został zahipnotyzowany? Rzucono na niego jakiś urok? Czy naprawdę ta postać miała aż takie umiejętności?

Kim nie mógł się przyglądać bezczynnie, gdy ktoś wypijał krew z szyi jego przyjaciela. Już samo brzmienie tego stwierdzenia było okropne. Jego szyja wciąż promieniowała bólem, nie mówiąc o nadal krwawiącej ranie. Nie wiedział czym różnił się ten atak od jego, ale Park był spokojny, a jego wzrok odległy. Jakby go tam nie było, jakby był manekinem. Nie podobało się to Taehyungowi. Znaleźli się w tej okropnej sytuacji, jednak noc się jeszcze nie skończyła, a oni musieli wrócić bezpiecznie do domu. Nie mogli skończyć jak postacie w strasznych filmach. Tae próbował odepchnąć nieznajomego, ale nie przyniosło to żadnych skutków. Zaczął, więc rozglądać się za czymś, czym mogły uderzyć przeciwnika. Byli w lesie na pewno coś musiało tu leżeć. Niedaleko niego leżał kamień. Może raczej głaz. Nadal był lekko osłabiony utratą krwi jak i biegiem, ale próbował podnieść go i uderzyć nim w plecy napastnika. Po długich staraniach w końcu mu się to udało, a zdezorientowany przeciwnik puścił Jimina. Ten padł na trawę lekko się obijając, ale powróciła mu umiejętności trzeźwego myślenia. Kiedy tylko ujrzał swojego przyjaciela, który pomógł mu wstać, złapał się go i pobiegli dalej przed siebie zostawiając w tyle potwora.
Nie mógł uciekać tak, jak robił to wcześniej. Był bardzo osłabiony. Bardzo możliwe, iż stracił nawet więcej krwi niż Kim. Nic dziwnego, że kilka metrów dalej zobaczył mroczki przed oczami i zrobiło mu się słabo. Tae widząc, jak siły opuszczają przyjaciela, oparł Parka o siebie i razem w ten sposób kontynuowali ucieczkę. Nie wiedzieli, czy bestia nadal ich goni, ale nie mogli czekać na nią i dać się pożreć.
Nie wiedzieli dokąd zmierzają, wszędzie były tylko drzewa, liście i kamienie. Osłabienie coraz bardziej dawało im się we znaki. Taehyung w końcu także został ugryziony, do tego większość ciężaru Jimina dźwigał on. Ale nie mogli się poddać. Nie po tym wszystkim. Prosili w duchu kogokolwiek by ich usłyszał, aby znaleźli jakąś pomoc. Jakieś schronienie, a nawet łowców. Cokolwiek, co zdoła ich obronić. Opanowało ich ogromne szczęście, gdy kilkanaście metrów dalej las się skończył, a oni wparowali na jakąś polanę. Na środku sporej, wolnej przestrzeni stała ogrodzona żelaznym, starym płotem posiadłość. Drewniany duży dom, który przeżył już szmat czasu. Była to jedyna deska ratunku dla przyjaciół, więc wykorzystując swoje ostatki sił przeskoczyli przez zardzewiały płot, podbiegli do drzwi i spróbowali je otworzyć. Niestety okazały się być zamknięte, toteż zaczęli w nie walić wołając o pomoc. Było już dość późno, dlatego błagali, aby akurat w tym domostwie, ktoś nie spał i im pomógł. Pomimo, iż mieszkanie tak daleko od miasta było dość niepokojące, w tamtym momencie nie mieli innego wyjścia, jak tylko wołać o pomoc w tym miejscu. Ich prośby zostały wysłuchane, a ciemne drzwi otworzyły się umożliwiając im wpadnięcie do środka. Od razu z paniki zamknęli drzwi nie zwracając uwagi na osobę, która ich wpuściła. Po tym mogli odetchnąć z ulgą, bo byli bezpieczni. Potwory nie mogły wchodzić do domów, jeśli wierzyć tłumaczeniom łowców. Choć, czy powinni się ich słuchać, skoro nie spotkali żadnego z nich na rzekomym patrolu?

Monster After 8 a.m. #yoonmin #taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz