🩸5🩸

116 13 3
                                    

Następnego dnia Taehyung miał nie lada wyzwanie. Musiał znaleźć czarownicę, która się ukrywa, aby mu pomogła, bo Jimin bez odpowiedniego kryształu spłonie na Słońcu. Jeszcze kilka tygodni temu uważałby to za ciekawą fabułę filmu dla młodzieży, ale w tamtym momencie starał się przyzwyczajać do swojej nowej codzienności. Chociaż miał nadzieję, że po tych poszukiwaniach i obiedzie z rodziną Jimina, nadejdzie dla niego upragniony spokój i ponownie wejdzie w rolę zdolnego studenta.

Wstał rano z lepszym samopoczuciem niż przez ostatnie dni. Czuł spokój w sercu, w końcu spór z Jiminem został zażegnany i ich relacja wróciła na poprzedni tor. Pomogło mu to wstać, a myśl o kolejnym zadaniu mającym pomóc Parkowi go napędzała.

Aby zacząć poszukiwania potrzebował sporo czasu. Niestety nie mógł ominąć wykładów na uczelni, toteż musiał odjąć sobie kilka godzin z dnia. Do tego dochodzi jego zmiana w kawiarni. Praca była opcją, którą mógł sobie odpuścić. Przynajmniej tak mu się wydawało. W drodze na wykłady złapał za telefon i zadzwonił do kawiarni. Błagał swoją przełożoną, aby dała mu na ten dzień wolne. Niestety nie zgodziła się, chyba że znajdzie sobie zastępstwo. Musiał, więc prosić swoją koleżankę z pracy, by ta go zastąpiła. Mimo niezbyt dobrej relacji zgodziła się pod warunkiem, iż on zastąpi ją w następnym tygodniu. Kim musiał się zgodzić, nie miał innego wyjścia. Ważne, że to zwiększyło jego czas wolny po wykładach.

Wszedł na wykłady z lekkim zapasem czasu. Zajął miejsce i czekał na wejście profesora. Myungki przyszła chwilę przed wykładowcą, więc zajęła miejscem obok niego i jedynie się przywitała. Zauważył, że dość często przychodziła na wykłady na styk, ale dopóki nie będzie się spóźniać, nie będzie się martwił tym.

Taehyung w końcu mógł skupić się na wykładach. Niesamowite jak zwykła rozmowa z Jiminem wpłynęła na niego i jego dzień. Cieszył się z tego jeszcze bardziej.

Dopiero pod koniec coś sobie uświadomił. Nie wiedział, gdzie szukać czarownicy. Redwilde było starzejącym się miasteczkiem, więc ilość starszych osób przeważała tych młodych. Przesłuchiwanie każdej osoby zajęłoby wieki. A tyle czasu nie posiadał. Na pewno żadna nie przyznałaby się tak łatwo nieznajomemu. Nie miał nawet pomysłu, co go mogło naprowadzić na odpowiednią osobę.

- Taehyung? - z rozmyślania o czarownicy wyrwał go słodki głos Myungki. Wołała go kilka razy, a on nie odpowiadał, więc zaczęła dłonią machać mu przed oczami.

- Tak?

- Koniec wykładów na dziś. Możemy iść. - powiedziała z uśmiechem zarzucając torbę na lewe ramię.

- No tak, dzięki. - kiedy słowa przyjaciółki dotarły do Kima, zaczął pakować swoje notatki do torby.

- Jesteś jakiś zamyślony, chodzi o Jimina? - zapytała, gdy już ruszyli w stronę wyjścia.

- Pogodziliśmy się wczoraj. - oznajmił jej lekko się uśmiechając. Dziewczyna nie wiedziała o sytuacji między nimi, ale widziała jego stan z ostatnich kilku dni, dlatego postanowił podzielić się z nią informacją, że coś wróciło do normy.

- To wspaniale. Ale dlaczego masz taką smutną minę?

- Cieszę się i to bardzo. Tylko... - nagle go oświeciło. Przecież Myungki była wampirem i studiowała podczas dnia. Skoro ona może bez problemów chodzić po słońcu, to na pewno widziała się z jakąś czarownicą, pomyślał. - Myungki, bez problemu funkcjonujesz podczas dnia, prawda? Nawet na zewnątrz?

- Tak. Dzięki kamieniowi, który mnie chroni. - przytaknęła. - Zabrzmiałam trochę jak kamieniara, ale to prawda. - zaśmiała się lekko.

- A mogę wiedzieć skąd go wzięłaś?

Monster After 8 a.m. #yoonmin #taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz