Jimin w kółko odtwarzał jeden moment. Już kilkakrotnie widział jak Min Yoongi pociąga za jedną z książek w drugim rządku od góry, a później środkowy regał przesunął się otwierając przejście do ukrytego pokoju. Blondyn oglądał to raz za razem nie mogąc uwierzyć, że miał rację. Dzięki ukrytej kamerze miał wszystko podane jak na tacy. Do tego mógł się tam wkraść i sprawdzić, co takiego Min ukrywał. Cieszył się, że zaufał swojemu przeczuciu, dzięki temu dowie się więcej na temat Minów.
- Niesamowite. - szepnął Taehyung oglądając urywek filmu razem z Jiminem.
- Okłamali mnie, ale i tak miałem rację. - powiedział Jimin. - Mogę teraz się tam dostać i sprawdzić, co ukrywają.
- I po co była mu ta krew. - Kim wskazał palcem na Mina. Miał rację. Yoongi wchodził do pomieszczenie z odrobiną krwi w torebce, a kilka minut później wychodził już bez niej.
- Wracam tam. - zadecydował Park. Wstał prędko i skierował się do swoich walizek, gdzie zaczął pakować niektóre ubrania.
- Co? - zaskoczony Kim podążył tuż za Jiminem.
- Muszę tam wrócić, jeśli chce sprawdzić to pomieszczenie.
- Ale teraz już? A jeśli oni są w domu?
- Wtedy poczekam na odpowiedni moment. Jeśli wrócę teraz możliwe, że ponownie będą się trzymać z dala tego pokoju, więc to będzie dla mnie szansa. - tłumaczył mu chaotycznie wrzucając rzeczy do torby.
- No tak. - westchnął Tae. Miał nadzieję, że spełnią tę noc razem. Nie zamierzał jednak psuć entuzjazmu przyjaciela. W końcu był pewien, że jeszcze nie raz urządzą sobie wspólne nocowanie. - Jest już ciemno, uważaj na siebie.
- Spokojnie, stąd do posiadłości nie jest daleko. Będę tam raz dwa. - uspokajał go zasuwając bagaże. Rozejrzał się na koniec po pokoju, czy aby na pewno zabrał wszystkie potrzebne mu przedmioty i skierował się w stronę wyjścia. - Dziękuję za ten tydzień. Miło się z tobą mieszkało.
Przed wyjściem ubrał buty i przytulił przyjaciela na pożegnanie, po czym wyszedł zostawiając Kima samego.
Taehyung cieszył się szczęściem Jimina. Naprawdę. Sam był ciekawy jakie tajemnice skrywa posiadłość Minów. Miał nadzieje, że Park mu wszystko opisze, gdy już dowie się, co tak bardzo ukrywał Yoongi. Natomiast w tamtej chwili, kiedy blondyn zostawił go samego w akademiku obleciał go strach. Nie wiedział nawet czemu. Przecież Park co wieczór zostawiał go samego, dlaczego dopiero w tamtej chwili poczuł się zagrożony. Niemniej jednak obawiał istot nocy, które przecież mogłyby wejść bez problemu do jego pokoju.
Zdawał sobie spraw, że to tym bardziej przeszkodzi mu w spokojnym śnie. Starał się przypomnieć sobie, co mogło by go uchronić przed czyimś atakiem, ale nie mógł nic wymyślić. Postanowił poradzić się kogoś. Wiedział, że Jimin był zajęty, toteż zadzwonił do Myungki.
- Hej Tae, coś się stało? - zapytała od razu po odebraniu połączenia. Nie kryła zdziwienia. Dotąd Kim nie dzwonił do niej o tak późnej porze.
- Nic poważnego. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.
- Nie, jeszcze nigdzie nie wyszłam. Możesz mówić śmiało.
- To dobrze. Zastanawiam się, czy mogłabyś mi pomóc. - zaczął najspokojniej jak mógł. - Po prostu Jimin wrócił do rezydencji, a ja zostałem sam w akademiku i trochę się boję. Czy jest jakiś sposób, aby żadna istota inna niż człowiek nie mogła wejść do mojego pokoju?
- Hmm. - zastanowiła się przez chwilę. - Może moja babcia będzie coś wiedzieć. Oddzwonię do ciebie zaraz, okej?
- Yhym. - mruknął, a dziewczyna rozłączyła się.
CZYTASZ
Monster After 8 a.m. #yoonmin #taekook
FanfictionDwójka bohaterów zostaje rzucona w rzeczywistość, o której istnieniu nie mieli pojęcia. Przez lata wpajane ostrzeżenia nie będą mieć dla nich sensu i sami przekonają się, kto tak naprawdę starszy, gdy nadejdzie noc. Czy będą spać spokojnie z większą...