16

1.1K 30 0
                                    

Rano obudził mnie budzik, który nastawiłam wczoraj na godzinę 7:30.
Obok mnie spał chłopak, który wyglądał na niesamowicie spokojnego.  Z resztą nic dziwnego skoro spał. Uwielbiam  na niego patrzeć kiedy wygląda jakby niczym się nie martwił. Chcę dla niego jak najlepiej, dlatego boli mnie widok smutnego, złego czy zestresowanego chłopaka. A niestety tych negatywnie nacechowanych emocji pojawia się w nim coraz więcej.
Za niedługo wyruszają w trasę koncertową, nowe osoby dołączą do genZie i do tego szukanie mieszkania.
Żeby chociaż trochę odciążyć Bartka, dzisiaj zaproponuje mu czasowe, bądź tez nie, zamieszkanie ze mną. Moje mieszkanie jest dość duże, a i tak spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, więc dużo by się nie zmieniło.
Rozplątałam się z objęć chłopaka, zgarnęłam naszykowany wcześniej outfit i ruszyłam w stronę łazienki by się przebrać.
Dzisiaj postawiłam na beżowy golf, neonowe różowe spodnie i do tego czarną marynarkę bo było dzisiaj dość zimno na dworze. Wróciłam do pokoju żeby zrobić mój dzisiejszy makijaż.
Zaczęłam od podkładu, korektora, pudru, bronzera i rozświetlacza. Teraz najbardziej kreatywna część makijażu czyli malowanie oczu! Zrobiłam 2 różowe kreski bliżej załamania oka i jedną czarną tuż przy lini powieki. Tą samą czynność powtórzyłam na drugim oku. Wytuszowałam rzęsy, a na usta na razie nic nie nakładałam bo musiałam jeszcze zjeść śniadanie.
W tym celu zeszłam na dół i zrobiłam sobie i Bartkowi jajecznicę z pomidorem i szczypiorkiem. Mam nadzieję, że chłopak się już obudził i nie będzie musiał jeść zimnego jedzenia.
Wchodząc do pokoju zauważyłam, że nadal śpi ale widać było że się przebudza. Dlatego zostawiłam mu jajecznicę na szafce nocnej i przykrylam ją drugim talerzem żeby nie uciekło dużo ciepła. Szybko zjadłam swoją porcję i napisałam chłopakowi krótka wiadomość.
"Mam nadzieję, że będzie nadal ciepłe:)) Wrócę koło 14/15. Kocham Cię, miłego dnia<33"
Zostawiłam karteczkę na talerzu, zebrałam wszystkie potrzebne rzeczy i zeszłam na dół. Spoglądając na godzinę, zauważyłam że mam jeszcze chwilę czasu więc zrobiłam sobie kawę do termosu. Po jej zrobieniu wyszłam z domu GenZie. Zrobiłam krótki spacer na przystanek po czym pojechałam na uczelnię.
10 minut przed rozpoczęciem zajęć, byłam już pod uniwersytetem.
Odrazu skierowałam się do sali wykładowej i zajęłam swoje miejsce.
Wykład trwał 1.5h i był o układzie hormonalnym. Jest to chyba moja najmniej ulubiona dziedzina z biologii anatomii człowieka, może poza układem pokarmowym.
Po wykładzie mieliśmy 15 minut przerwy przed kolejnymi zajęciami.
Dzień minął mi bardzo szybko, mimo nielubianego przeze mnie tematu.
Dzisiaj mieliśmy dwa wykłady teoretyczne i jedne zajęcia praktyczne. Wyszłam z uczelni kilka minut po 14 i odrazu skierowałam się w stronę przystanku, z którego dojadę do domu GenZie.
Na moją niekorzyść jedyny autobus który był dostępny, jechał okrężną drogą, więc byłabym na miejscu o 15:00. No nic, może będę miała czas żeby wstawić w końcu coś na Instagrama i zobaczyć firmowego mailea. Jak pomyślałam, tak też zrobiłam.

-----------------------
przepraszam was za dość długa przerwę, dużo się u mnie dzieje ale juz wracam:))
dajcie znać jak wam się podobał rozdział i czy macie jakies propozycje na kolejne

ten jeden raz// Bartek Kubicki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz