12

1.3K 41 11
                                    

Minął tydzień od wyjazdu Bartka i na całe szczęście juz dzisiaj wieczorem wraca. Strasznie się cieszę!!
Przez cały swój pobyt, jak obiecał, wysyłał mi zdjęcia i codziennie do mnie dzwonił. Nasza relacja dość widocznie zaczęła się zacieśniać. Podobało mi się w jakim kierunku zmierzaliśmy. Bartek na prawdę mi się podobał...
Trzy godziny temu napisał do mnie, że juz wylatują. Dlatego postanowiłam zrobić mu niespodziankę i odebrać go z lotniska. O 21 byłam już na miejscu i czekałam juz tylko na szatyna.
Z daleka słyszałam juz jego głos, teraz tylko czekałam na jego reakcje. Widziałam że mówi cos do kamery po czym operator, zauważając mnie, kazał mu się odwrócić. Bartek się uśmiechnął i zaczął szybkim krokiem kierować się w moja stronę. Przywitał mnie szybkim pocałunkiem.
- Co ty tu robisz???
-Odbieram Cię i jedziemy do mnie. Co ty na to?
-Bardzo chętnie. Pożegnam się tylko z genziakami.
5 minut później siedzieliśmy juz w moim aucie.
-Podjedziemy jeszcze w jedno miejsce, jeśli ci to nie przeszkadza- powiedziałam podjeżdżając pod restauracje. Jak czekałam na Bartka na lotnisku postanowiłam zamówić nam jedzonko, które musiałam teraz odebrać. Chłopakowi zamówiłam steka, a sobie makaron.
-Dzień Dobry. Ja przyszłam po odbiór zamówienia nr 17.
- Tak, już daje. Proszę bardzo, smacznego.
-Dziekuję, dowidzenia
-dowidzenia
Wróciłam do auta i położyłam jedzenie na tylnie siedzenie.
-oooo ale pachnie, co zamówiłaś?
- tobie steka,a sobie wzięłam makaron
-NIE?? SERIO? kurwa kocham cię, skąd wiedziałaś?
Nie odzywałam się przez chwilę, zauważając jakich słów użył Bartek. Jednak żeby nie robić z tego niczego niezręcznego po prostu uśmiechnęłam się i powiedziałam:
-mam swoje sposoby.
Cala droga minęła nam na rozmowie. Chłopak nie spodziewał się jednak, co dla niego przygotowałam.
Zaprowadziłam go do góry do swojego mieszkania.
-Dobra a teraz zamknij oczy
- Nie mam pojęcia co kombinujesz ale się boje
-Nie bój sie, nie będzie karaluchów haha
- Nawet tak nie żartuj- powiedział po czym zasłonił oczy ręką.
Otworzyłam drzwi do domu i ostrożnie wprowadziłam chłopaka.
Kazałam mu zdjąć buty i kurtkę.
Chwilę później kierowaliśmy się już do salonu.
-Możesz juz otworzyć.- powiedziałam
Na stole stały, jeszcze nie zapalone, świece, rozstawione talerze i sztućce.
Bartkowi bardzo się spodobało
Wstąpiliśmy jeszcze do kuchni po trunki.
-Dobra, mamy do wyboru wina, whisky i szampana. Szczerze mówiąc mam ochotę na whisky ale napiję się tego co ty, więc możesz wybrać.
-Whisky brzmi dobrze, masz colę?
-tak, tak, to zrobię nam drinka, a ty możesz wyłożyć jedzenie na talerze.
Jak powiedziałam, tak zrobiliśmy. Chwilę później siedzieliśmy obok siebie przy stole.
-Dziekuję- powiedział chłopak
Przełknęłam jedzenie po czym zapytałam
-Za co?
-No wiesz, za podwózkę, kolację, nocleg
- Nie masz za co dziękować, wiem, że zrobiłbyś dla mnie to samo
Bartek tylko się uśmiechnął i wrócił do jedzenia.
Później usiedliśmy przytuleni na łyżeczkę na kanapie i zaczęliśmy oglądać serial. Ręką chłopaka leżała na moim brzuchu. Po chwili zaczął delikatnie podwijać mi koszulke i masować mój brzuch, cały czas sunąć dłonią do góry.
W tym momencie żaden z nas nie był juz skupiony na serialu.

--------------------
ITS SOMETHING YALL HAVE BEEN WAITING FOR a tak naprawdę to tylko wiem o moich znajomych bo są ciekawi jak idzie mi pisanie smutow 😭😭
W KAŻDYM RAZIE, CZY KTOŚ Z WAS WYBIERA SIE MOŻE NA KONCERT DO KRAKOWA??!!!!

ten jeden raz// Bartek Kubicki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz