Chwilę po 17 do domu Genzie przyjechał Karol. Przywitał się z nami rozejrzał się po domu i wrócił do nas do stołu.
-Dobra jak wiecie zależało mi żeby każdy z was tu był i cieszę się że się udało. Mamy juz uczestników t5m, oni jeszcze tego nie wiedzą ale program będzie podzielony na dwa etapy. Jeden będzie w Krakowie, a drugi... w Hiszpanii!!
Można było słyszeć głosy zadowolenia wokół nas.
-Mowie wam to dlatego, bo chciałbym żeby każdy z was tu obecnych wystąpił jako gość.
-Czy to znaczy, że- zaczęła Hania ale Karol jej przerwał
-JEDZIECIE NA TYDZIEŃ DO HISZPANII
Każdy z nich wstał i zaczął się cieszyć i dziękować Karolowi. Myślałam, że ten wyjazd mnie nie dotyczy dlatego tylko cieszyłam się ze szczęścia moich znajomych i postanowiłam podejść po rozmowie do Karola.
-Hej, mam pytanko
-Śmiało
-Co chciałeś mi przekazać dzisiaj? Bo Bartek powiedział że masz jakąś ważną sprawę ale wątpię że mam jechac z wami do Hiszpanii bo nie jestem influencerem...
-Sara, oczywiście że jedziesz z nami. Wystąpisz na panelu razem z Bartkiem.
Po jego słowach zaniemówiłam, po czym przytuliłam się do niego i podziękowałam
-A-ale dlaczego? Nie to że się nie cieszę ale nie mam nic wspólnego z tym światem
-Jasne, że masz. Widziałem twoje sociale, przecież nagrywałas trochę przed poznaniem Bartka i masz dość spory fanbase. Poza tym dotknęło Cię dużo hejtu i zdaję sobie z tego sprawę, wiec tak Sara, uważam że masz dużo rzeczy do przekazania przyszłym, młodym influ.
Uśmiechnęłam się na jego słowa i jeszcze raz mu podziękowałam.
Karol pogadał z nami jeszcze kilka minut po czym wrócił do domu. Genziaki nagrali po tym jeszcze szybką kanapowke i my tez wróciliśmy do domów.
W drodze rozmawialiśmy z Bartkiem o wyjeździe. Widziałam, że chłopak był bardzo podekscytowany.
-Nawet nie wiesz jak bardzo cieszę się na ten wyjazd. Niby mamy tam nagrywać ale szefuńcio mówił że będziemy mieli większość czasu dla siebie. Będzie zajebiście, mówię Ci.
-Wiem Bartuś, też nie mogę się doczekać
-A wiesz kiedy będzie jeszcze lepiej?
-kiedy?- zapytałam zaciekawiona
- jakoś w połowie kwietnia każdy z nas ma wolne na przynajmniej 2 tygodnie.
Chciałbym żebyśmy w tym czasie pojechali gdzieś razem, sami. Bez żadnych kamer, zbędnych ludzi. Tylko ty i ja. Co ty na to?
Uśmiechnęłam się na jego wypowiedź i ochoczo się zgodziłam.-----------------------------------------
Przez ostatnie dwa tygodnie Bartek był zajęty nagrywaniem, żeby filmy dalej pojawiały się podczas naszej nieobecności. Już jutro mieliśmy wylatywać do słonecznej Hiszpanii(wcale nie takiej słonecznej bo był styczeń), a Kubicki miał zaraz wrócić z nagrywek.
Stwierdziłam, że zrobię mu coś dobrego do jedzenia. Przy gotowaniu, jak zawsze słuchałam muzyki i może dałam się trochę ponieść. Ciągle mieszając sos zaczęłam tańczyć do grającej aktualnie piosenki, aż nie poczułam zimnych dłoni na moim brzuchu.
Ze strachu, aż podskoczyłam
-Jezu Bartek czy ty chcesz mnie zabić?- zaśmiałam się
-Wolalbym nie słońce, mamy piękny czas przed nami. Co tam gotujesz?- powiedział nadal przytulając mnie od tyłu
-Pomyslalam że zrobie nam na kolację makaron z łososiem i warzywami
-Mmmm, juz nie mogę się doczekać
-Mhm ty to najpierw się spakuj bo znowu będziesz robił wszystko na ostatnią chwilę.
-Ughh, musiałaś zepsuć ten piękny moment?-powiedzial bartek odrywając się ode mnie
-Tak, zawołam cię jak będzie gotowe albo przyjdź jak skończysz.
Tak jak powiedziałam, gdy skończyłam to nakrylam do stołu zawołałam chłopaka.
Razem zjedliśmy rozmawiając o naszych dzisiejszych dniach po czym ja poszłam na balkon szybko zapalić, później się kąpać, a Bartek wrócił do pakowania.
Koło godziny 22 leżeliśmy juz w łóżku.
Z myślą o jutrzejszym wyjeździe i z ręką chłopaka na moich plecach, zasnęłam.---------------------------------------------
-Bartek-powtorzylam jego imie wiele razy ale w odpowiedzi slyszałam tylko pomruki-prosze cie, bartek bo zaraz sie spoznimy
-Jeszcze chwilęW końcu zrezygnowana wstałam i poszłam się wykąpać a następnie do kuchni zrobić nam kawę. śniadania nie robiłam bo stwierdziłam, że zjemy coś w drodze. Wróciłam do pokoju i jeszczce raz spróbowałam obudzić chlopaka, tym razem skutecznie. Sądzę, że mogła go prezkonać poranna kawa.
Bartek poszedł się umyć i ogarnąć do łazienki, a ja zostałam w pokoju i zrobiłam swój codzienny makijaż. Chłopaka nie było dość długo, więc stwierdziłam, że przebiorę się w pokoju. Okazuje się, że był to świetny pomysł bo brunet nadal nie wychodził z łazienki. Choć nie powiem, trochę mnie to zmartwiło
-Słońce, wszystko dobrze?
-Tak, już zaraz wychodzę.
Po jego słowach trochę się uspokoiłam. Zaczęłam pakować ostatnie rzeczy do bagażu podręcznego. Chwilę później dołączył do mnie Bartek. Na lotnisku mieliśmy być o 9, dlatego dopiliśmy kawę i spakowaliśmy sie do samochodu. Na miejsce dojechaliśmy 10 minut przed czasem. Czekali już tam na nas Haniulowie, Karol, Werka i część uczestników T52. Zobaczyłam wsród nich jedną dziewczynę, która wydawała sie strasznie zestresowana, dlatego podeszłam do niej i rozpoczełam rozmowę. Okazało się, że Maja, bo tak nazywała sie dziewczyna, strasznie stresowała się lotem. Próbowałam ją trochę odwieść od zamartwień, co nie do końca mi się udało.
-Spokojnie misia, nawet jeśli nie polecisz to znajdę jakiś sposób żebyś znalazła się z nami w Hiszpanii. Może obecność kogoś bliskiego by ci pomogła?- Dziewczyna uśmiechnęła się i przytaknęła. Wypuściłam ją z uścisku, zapewniłam ją że zaraz wrócę i podeszłam do Karola.-Hej, sorry że przeszkadzam ale Maja jest serio w złym stanie, widać że się bardzo boi. Czy mogłaby zabrać ze sobą kogoś bliskiego, może będzie jej raźniej.
-Wiesz co, byłoby super ale nikt nie zdąży już na odprawę.
-A jakby poleciała następnym samolotem? I tak zaczynamy nagrywki dopiero na następny dzień.
-Jeśli będzie w Hiszpanii do jutra do 10, to może ktoś z nią lecieć późniejszym lotem.
-Super, dzięki. Idę jej powiedzieć.
Przekazałam Mai informacje od Friza, poszukaliśmy lotu, a później dziewczyna zadzwoniła do swojej mamy.
Niestety my już musieliśmy iść do samolotu, więc pożegnałam się z Mają i razem z resztą poszliśmy do samolotu.
--------------------------------------------
hejj, dlugo mnie nie było i nie chce was okłamywać ale teraz też nie będzie lepiej😭 rozdziały będą pojawiać się bardzo nieregularnie tak jak kilka ostatnich.
Niestety wybrałam sobie chujowy moment na pisanie tego, patrząc na fakt, że jestem w klasie maturalnej i wchodzę powoli w dorosłe życie...
Anyways, mam nadzieję, że nadal że mną jesteście i że podobał wam się dzisiejszy rozdział
Buziaki
CZYTASZ
ten jeden raz// Bartek Kubicki
Novela JuvenilJest to trochę bardziej zrobione dla zabawy bo jest zdecydowanie za mało ff z Bartkiem Kubickim