Rozdział 42

956 41 8
                                    

- Oczywiście. Powiem na początku tylko tyle że sprawcy tego zamieszania już nigdy nie zrobią nikomu krzywdy. - głaszcze mnie po plecach w uspokajającym geście. Domyślam się się są już dawno martwi.
- Nie będę w szczegółach opowiadać o tym co się stało bo myślę że sama chyba nie dałabym rady tego opowiedzieć. Marta została porwana przez ludzi którzy chcieli zemścić się na mnie za to że nie chciałam z nimi współpracować, a jako że Marta wtedy była jeszcze moją dziewczyną to obrali ją sobie za cel. Torturowali ją, gdy w międzyczasie moi ludzie starali się ją odnalesc, niestety zorientowali się za późno że coś jest nie tak, ale nie winę ich za to. Trwało to na tyle długo że musiałam wymyślę coś żebyście byli spokojni dlatego mój kolego przerobił zdjęcia z Angli.
- Ty podstępna suko. - mój ojciec wstał z krzesła, a Kinga nerwowo odsunęła się odemnie i zsunęła mnie z jej kolan, wstała i popatrzała na mojego ojca z mordem w oczach.
- Siadaj na dupie bo wystraszysz Martę. - miała rację. Siedziałam spanikowana i wystraszona, robiłam wszystko żeby nie patrzeć na ojca i matkę. Poskutkowało bo usiadł znów na swoim miejscu znacznie spokojniejszy.
- Szukaliśmy jej po całej Polsce i Niemczech prawie pół miesiąca, ale dopiero Arrow znalazł ślad po Marcie i jechał tam żeby ją odzyskać. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy że ta noc zmieni wszystko.  - usiadła obok mnie, oparłam głowę o jej ramię.
- W ostatnią noc przed uwolnieniem została zgwałcona, brutalnie zgwałcona. Do dnia dzisiejszego boi się nagłego dotyku i ogólnie mężczyzn. Przymuszali ją również do innych czynności seksualnych. Gdy przywieźli ją tutaj była wygłodzona i odwodniona. Będę z Państwem szczera że gdybyśmy zwlekali choćby dwa dni wasza córka mogłaby tego nie przeżyć. - po moich policzkach spływają łzy, a gdy czuje że mama mnie przytula rozpakuje się na dobre. Wiem że też płaczę bo moje ubranie staje się coraz bardziej mokre. Po uspokojeniu się wiem że to ten moment w którym muszę powiedzieć że jestem w ciąży.
- Mamo, tato muszę wam coś powiedzieć.
- Słuchamy córeczko. - mówi, ja wstaje razem za mną Kinga.
- Jestem w ciąży. - mówię szeptem ze spuszczoną głową a za chwilę czuję że osoba za mną upada na ziemię, patrzę w tamtym kierunku i widzie że mój tata okłada ją pieściami. Chcę jej pomóc ale ubiegają mnie mężczyźni którzy odciągają go od swojej szefowej.
- Zapłacisz na to! - moja mama podchodzi do niego i krzyczy, ale nie jestem w stanie określić co, bo pochylam się w stronę dziewczyny i pomagam jej wstać.
- Wszystko w porządku?
- Rozjebał mi nos. - to prawda bo, z jej nosa cieknie krew.
- Przepraszam.
- To nie twoja wina kochanie. - gładzi mnie po policzku.
- Masz szczęście że jesteś dla Marty ważny bo już byś kurwa nie żył. Wiecie już wszystko dlatego proszę żebyście wróci do domu, skontaktujemy się z Państwem. Do widzenia. - wychodzi z pokoju razem ze mną i kierujemy się do Vero w międzyczasie Kinga dała wskazówki chłopakom jak postąpić z moim tatą.
- Na szczęście nie jest złamany, poboli trochę będzie siniec ale to tyle. Przepisze ci żel chłodzący.
- Dzięki.
- Nie ma problemu. Jak się czujesz Marta?
- Cieszę się że mam to z głowy. Czuję się trochę lżejsza gdy im to powiedziałam. Przyjęli to dobrze przynajmniej tak to wyglądało. Ja idę się położyć. Przyjdziesz za chwilę? - mówię w stronę Kingi.
- Tak kochanie już idę.

***

Oglądamy film przytulone do siebie. Nie chciało mi się spać a jako że dziewczyna zaproponowała film nie umiałam jej odmówić. Nagle Kinga nerwowo zaczęła się zachowywać. Wstała i zatrzymała film. Podniosłam się do siadu i czekałam na dalszy rozwój wydarzeń.
- Kochanie, mam pytanie dotyczące nas....Chciałabym czegoś więcej. Wiem że spierdoliłam pierwszą szansę, ale teraz jest inaczej, ja inaczej patrzę na ciebie... Na nas. Dlatego też chciałbym poraz kolejny zaprosić cię jutro na randkę. Wtedy oficjalne żądam Ci to pytanie, ale nie wytrzymam do jutra tak więc. - odchrząknęła. - Marto Nowak czy zostaniesz moją dziewczyną? - łapie mnie za rękę i patrzy wyczekująco w oczy.
- Tak, zostanę twoją dziewczyną. - przyciągam ją do pocałunku. Czuję jak uśmiecha mi się w usta.
- Dziękuję i obiecuję że nie spierdolę tej szansy. - całuję mnie jeszcze raz.
- Kocham cię. - mówię. Ona odpowiada mi tym samym. Czuję coraz bardziej rosnące podniecenie. Chcę spróbować jak zaraguje mój organizm na zbliżenie.
Pogłębiłam pocałunek siadając na jej kolanach przodem do niej. Ona odsunęła się ode mnie i spojrzała mi w oczy. Ciężko oddychałyśmy.
- Jesteś pewna? Nie chce cie do niczego zm...- znów ją pocałowałam tym razem namiętniej.
- Chcę się z tobą kochać Kinga. - poruszam biodrami na jej kolanach. Przewraca mnie lekko na plecy i zaczyna całować szczękę schodząc niżej. Teraz już nie ma odwrotu.

Mafia Boss (gxg)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz