Rozdział 29

986 43 9
                                    

Jestem przerażona i cała naga. Kinga całuję mnie po szyji, ale nie ułatwiłam jej do niej dostępu za co dostaję z liścia, momentalnie zaczynam płakać.
- Następnym razem nie będę się z tobą cackać. Zrozumiałaś? - gdy odpowiedź nie doszła uderzyła mnie drugi raz, ale o wiele mocniej. Gdy jej ręka zjeżdża na moją kobiecość proszę ją żeby przestała, ale ona jest jak w transie i nie przestaje.
- Kinga proszę przestań! - proszę ją, ale ponownie nie reaguje i dalej znęca się nad moimi i tak obolałymi sutkami.
- Przestań!! - niemal krzyczę i próbuje ją odepchnąć ale jest silniejsza dając mi ręce nad głowę w brutalny sposób.
- Zamknij ryj suko. Jak nie będziesz się rzucać to może będzie mniej bolało. - rozsuwa moje uda i ponownie uderza, ale po sekundzie czuje krew na wardze. Rozklejam się już na całości, moje łzy mają wielkość grochu. W tym momencie przede mną nie stoi kobieta z którą czuje się bezpiecznie tylko kobieta która chce mnie zgwałcić i sprawia że mam ochotę uciec jak najdalej od niej. Pojawia się chwila w której puszcza moje ręce żeby umiejscowić się między moimi udami, wykorzystuje jej nie uwagę i kopie ją w bark na co spada z łóżka a ja uciekam do łazienki. Wszystko co robię wchodzą do niej to tak naprawdę próba przedłużenia mojego życia choćby o 2 minuty. Zamykam drzwi na zamek i idę do najbardziej oddalonego punktu w pokoju, siadam na zimnych płytkach zwijając się w kulkę i czekam na pewną śmierć.

POV SHADOW:

Ta suka miała czelność stawiać się moim rozkazom, jeszcze bezczelnie ucieka i zrzuca mnie z łóżka. Przeszukuje pokój za pokojem z uwagą i precyzją. Okazało się że nie ma jej nigdzie, ale została tylko łazienka. Zamknięte. Na samą myśl uśmiecham się sama do siebie.
- Masz czas jeszcze wyjść. Liczę do 3 inaczej pożegnasz się z tym światem!!
- Jeden!!
- Dwa!!
- Trzy!! Jesteś kurwa martwa. - próba wyważenia drzwi nie powiodła dlatego pociągam za spust i po chwili zamek puszcza a ja wchodzę do środka. W pomieszczeniu jest pół mrok do momentu kiedy zapalam światło. Gdy przeszukuje pomieszczenie w rogu spoglądam na Martę która skulona siedzi na podłodze i trzęsie się. Właśnie w tym momencie dociera do mnie co zrobiłam...jestem potworem. Rzucam broń na ziemię i powoli podchodzę do mojej dziewczyny. Płacze wręcz histerycznie a gdy dotykam jej barku mówi słowa które pozostaną w mojej głowie do końca moich dni.
- Jeśli ma ci to pomóc to poświęcę się dla ciebie. Chcę żeby wiedziała że cię kocham i może kiedyś zrozumiesz jaki błąd popełniłaś. - mówi to tak przerażonym i cichym głosem że aż mam ciarki.
- Nie przeciągaj tego proszę cię. - wylatuje z jej ust, a ja nadal nie umiem się odezwać, dopiero po chwili udaje mi się odezwać.
- Przepraszam. - jedno słowo.. Jedno
pierdolone słowo umiałam z siebie wydusić.
Podchodzę do niej i lekko przytulam trzasącą się dziewczynę na co ona rozpłakuje się jeszcze bardziej choć nie wiem czy można.
- O-odsuń się proszę. 

Mafia Boss (gxg)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz