Rozdział 18

1.3K 54 1
                                    

Kinga nerwowo stawia każdy kolejny krok. Nie byłam pewna co do jej zachowania, tak więc grzecznie po prostu idę za nią. Wyciąga telefon z kieszeni i gdzieś dzwoni, słyszę tylko:
- Za 5 minut tam gdzie zawsze, nie spóźnij się przyjadę z kimś. Dobra na razie.
- Za minutę pod Ferrari. - tym razem zwraca się do mnie, na pierwszy rzut oka widać że jest wkurzona przez żyłkę na jej czole. Nawet nie daje mi odpowiedzieć tylko znika za jakimiś drzwiami a ja udaje się do przestronnego garażu gdzie od razu go dostrzegam, w sumie ma kolor żółty z czarnymi dodatkami i czarnym spojlerem. W tym świetle prezentuje się na prawdę cudownie. Auto się otwiera co uznaje jako znak że mam do niego wsiadać, co oczywiście zrobiłam od razu.
Gdy Kinga wsiadła do auta oparła ręce o kierownicę i głęboko oddychała, położyłam jej delikatnie dłoń na plecach i zaczęłam gładzić.
- Możemy pojechać do mnie jak chcesz na chwilę gdzieś zniknąć. - proponuję przyjaźnie cały czas głaszcząc ją po plecach.
- Co na to twój ojciec. - mówi nawet się nie poruszając.
- Pojechał w delegację za granicę i wróci za tydzień.
- Dobrze, ubrania mam w bagażniku tak więc nie masz dodatkowego problemu, muszę odwołać spotkanie. - mówi odpalając silnik i wyjeżdżając z posesji, po drodze też pisze do kogoś SMS. Jedziemy spokojnie do celu u którego byłyśmy już po 18 mintach. Otwarłam kluczem drzwi i przepuściłam brunetkę w wejściu.
- Już jestem Mamo. Przyprowadziłam gościa. - krzyczę a po chwili z sypialni wyłania się moja mama w szlafroku i mokrych włosach.
- Dobry wieczór. Napijecie się czegoś?
- Ja dziękuję. - mówi Kinga oglądając się wokół.
- Mamo my idziemy do mojego pokoju. Jak coś to wołaj. - mówię i chwytam delikatnie Kingę za rękę i kierujemy się do mojego pokoju.
- Dobrze miłej zabawy. - słyszymy wchodząc już po schodach. Otwieram pierwsze drzwi po prawej i wpuszczam zielonooką do mojego królestwa.
- Ładnie tu masz. - mówi cały czas się rozglądając. Zatrzymuje swój wzrok na komodzie gdzie jest zdjęcie całej mojej rodziny zarówno od strony mamy jak i taty.
- Masz strasznie dużą rodzinę. Moi rodzice mieli tylko po jednej siostrze i jednym bracie ale oni nie mieli dzieci.
- Nie mieli?
- Tak zmarli w tej cholernej strzelaninie. - mówi zaciskając szczękę.
- Przykro mi. - podchodzę do niej i wtulam się w nią od tyłu. Po czasie jej mięśnie się rozluźniają.
- Powiesz mi z kim miałaś się spotkać?
- Koleś załatwia mi amfetaminę. - mówi odwracając się w moją stronę. Na jej twarzy jak zwykle nie ma żadnych emocji.
- Ale twoja propozycja brzmi o wiele lepiej niż ćpanie w samotności.
- Tak to brzmi o wiele lepiej.
- Mogę zostawić broń w twojej szufladzie?
- Okej, a dlaczego nosisz ze sobą cały czas broń?
- Za dużo pytań Marta. - mówi i rozglądając się  kręci się nerwowo po pokoju.
- Kinga co się dzieje?
- Nic, po prostu muszę coś sprawdzić. - mówi i ogląda i przegląda wszystko co wzbudza jakiekolwiek podejrzenia. Gdy ona przygląda się wszystkiemu ja siadam na łóżku i na moim nowym IPhonie 11 przeglądam Instagrama.
- Musiałam sprawdzić czy nie ma podsłuchów i kamer.
- Spoczko, chodź połóż się. - klepię miejsce obok siebie. Ona podchodzi do łóżka i kładzie się na plecach.
- Może zdejmiesz tą skórzaną kurtkę co? Nie za ciepło ci?
- Nie, jest okej. - mówi a ja przybliżam się do niej i pytam:
- Mogę się przytulić? - ona tylko popatrzała na mnie nic nie powiedziała ale kiwnęła głową
- Dziękuję. - uśmiecham się i przytulam się do jej boku.
- Mam do ciebie prośbę.
- Tak? - pytam lekko zdziwiona.
- Pokazałabyś mi i nauczyła jak zachowywać się w związku? Dobrze wiesz że ja nie wiem jak się zachowywać w niektórych sytuacjach. A chcę się tego nauczyć.
- Naprawdę?
- Tak.
- Dobrze nauczę cię. Pierwszy krok to jak przytulam się do ciebie obejmij mnie. - mówię co ona po chwili wykonuję co jakiś czas bawiąc się moimi włosami. Było mi tak miło i czułam się spokojnie że po chwili zasypiam.









Mafia Boss (gxg)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz