Wprowadzanie się

859 34 0
                                    


"Jesteś czym?" zapytał Ron, oszołomiony. "Opiekuję się nim, dopóki Dumbledore nie wymyśli, jak go naprawić". "Czy to jakiś żart? Harry nie możesz mi mówić, że faktycznie zgodziłeś się go pilnować! On cię nienawidzi!" powiedział Ron, wpatrując się w tych dwóch. "Ja nie nienawidzę Hawwy'ego! Lubię Hawwy'ego, jest miły."

 Draco powiedział, chichocząc.Ron tylko gapił się, oniemiały. "Czy on właśnie zachichotał?" zapytała Hermiona. "On jest jak trzy, małe dzieci chichoczą 'Mione.'" Draco znów zachichotał. "Hawwy, ja nie trzy! Ja pięć!" Wyciągnął rękę, oznaczając liczbę pięć. "Jesteś strasznie mały i chudy jak na pięciolatka..." Harry powiedział z małym zmarszczeniem. Następnie odwrócił się z powrotem do Hermiony i Rona. "

Cóż, muszę zabrać swoje rzeczy. Dumbledore powiedział, że jest pokój dla mnie i Draco, w którym możemy się zatrzymać, nie chciał, żebyśmy przebywali w którymś z naszych wspólnych pokoi, co ma sens, biorąc pod uwagę, że może się tu zrobić dość awanturniczo, z Fredem i George'em i w ogóle, a co do Slytherinu, cóż, wszyscy Slytherini mnie nienawidzą, więc to też by nie wyszło.".

"Mogę pomóc ci się spakować Harry, myślę, że najlepiej będzie, jeśli Ron zostanie tutaj, żeby się uspokoić." powiedziała Hermiona, wywołując u Rona obrażone spojrzenie."Dzięki Hermiono." Harry wszedł po schodach do dormitoriów chłopców, Hermiona podążając za nim. Harry ustawił Draco na łóżku, podczas gdy on się pakował. 

Kiedy Harry miał już wszystkie swoje rzeczy spakowane razem, podniósł Draco z powrotem z łóżka i zszedł na dół, Hermiona niosąc jego torby."Cóż, ja już spadam, muszę znaleźć nasz pokój, zanim będzie po godzinach i Filch zgubi go na mnie, i muszę się rozpakować. Zobaczymy się jutro na śniadaniu, tak?".

"Tak. Do zobaczenia na śniadaniu kolego." powiedział Ron."Do zobaczenia w takim razie Harry." odpowiedziała Hermiona.Harry ponownie dostosował sposób, w jaki trzymał Draco, aby upewnić się, że ten przypadkiem nie wyślizgnie się z jego uścisku. Pomachał do przyjaciół, zanim chwycił swoje torby i wyszedł z pokoju wspólnego. "A teraz gdzie do jasnej cholery jest ten pokój..." mruknął do siebie.

 Ruszył w drogę do gabinetu Dumbledore'a, aby zapytać, ale wpadł na Snape'a, zanim zdążył tam dotrzeć.


"Panie Potter. Co... robi pan na zewnątrz... tak blisko... po godzinach?" "Cóż, proszę pana, byłem w drodze do biura Dumbledore'a, aby dowiedzieć się, gdzie znajduje się pokój mój i Draco, właśnie skończyłem pakowanie zobacz i jeśli mógłbyś poinformować mnie o tej informacji, to byłoby wspaniale, jeśli nie możesz, to po prostu będę w drodze. 

"Snape szklił się na Harry'ego przez chwilę, najwyraźniej wcale nie był zadowolony z tego, że zajmuje się młodym Draco. "W dół trzeciego korytarza, piąte drzwi po lewej. A teraz idź panie Potter, to, że opiekujesz się dzieckiem, nie oznacza, że wolno ci wychodzić po godzinach, i nie zapomnij o eseju z eliksirów, którego termin przypada na jutro". 

"Dziękuję profesorze." Harry odwrócił się i poszedł do swojego pokoju. Otworzył drzwi, zamykając je za sobą. Czarnowłosy chłopak rozejrzał się dookoła.

Pokój był bardziej małym mieszkaniem niż pokojem, z dwiema sypialniami, łazienką, która, jak odkrył Harry, zawierała kabinę prysznicową i wannę, oraz wyznaczoną przestrzenią życiową, z kanapą, kilkoma krzesłami i kominkiem z białej cegły.

Harry wszedł do pierwszej sypialni, która oczywiście należała do Draco. Było tam małe łóżko wyścigowe upchnięte w rogu, mała komoda, która była wypełniona ubraniami malucha i choć nigdy by się do tego nie przyznał, nie mógł się doczekać, by zobaczyć, jak maluch wygląda w każdym z nich, oraz szafa pełna zabawek od czarnych po miotłę treningową - taką, która latała tylko kilka stóp nad ziemią.Po tym, jak Harry wyjaśnił Draco, że to jego pokój, wszedł do drugiej sypialni, swojej własnej, z Draco na biodrze. 

Harry został mile zaskoczony przez Hedwigę siedzącą na sowiej grzędzie, która znajdowała się obok biurka z dużą ilością pergaminu i atramentu. Na środku najdalszej ściany stało łóżko, z pościelą i poduszkami w kolorze Gryffindoru. Jego szafa i komoda były puste.


Harry położył swoje torby na łóżku, spoglądając na Draco, który zasnął w jego ramionach. Zauważył, jak spokojnie i uroczo wyglądał, kiedy spał, i zdecydował, że może, tylko może, to nie będzie tak złe, jak początkowo myślał.Zaprowadził Draco do swojego pokoju. Odciągnął pokrywy łóżka, po czym położył w nim małego, śpiącego chłopca. Podciągnął koc z powrotem do góry, wtulając go w siebie. 

"Dobranoc Draco." powiedział, po czym bez zastanowienia pochylił się i pocałował blondyna w czoło. "Cóż, to idzie na listę rzeczy, których nigdy nie powiem Ronowi ani Hermionie" - mruknął do siebie. Cicho wstał i wyszedł z pokoju, zamykając drzwi bez dźwięku.Harry wszedł z powrotem do swojego pokoju, siadając z westchnieniem przy biurku. Wyciągnął kawałek pergaminu, chwytając za pióro i zaczynając pisać. Musiał skończyć esej z eliksirów, ale najpierw musiał napisać ten list.


"Profesorze Dumbledore, 

Draco zdradził mi swój wiek i w przeciwieństwie do tego, co początkowo sądzono, nie ma trzech lat, ma pięć. To mnie martwi, bo jest niezwykle mały jak na pięciolatka. Zabiorę go do Madam Pomfrey z samego rana po śniadaniu, aby upewnić się, że jest zdrowy. Moje pierwsze zajęcia to transfiguracja. Jeśli mogłabyś poinformować profesor McGonagall, że spóźnię się na zajęcia, byłoby miło. Tak czy inaczej, poproszę Madam Pomfrey, aby wysłała mnie i Draco na zajęcia z jakąś formą notatki.

                                                                                                                Z poważaniem, Harry Potter".


Harry westchnął, załączając wiadomość i odsyłając Hedwigę, by przekazała list Dumbledore'owi. Zabrał się do pracy nad swoim esejem z eliksirów, co zajęło mu znacznie więcej czasu, niż się spodziewał. Było około drugiej nad ranem, kiedy udało mu się położyć do łóżka, a gdy tylko trafił na miękki materac, zgasł jak światło.

Adventures in childhood, again- DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz