Budzik zadzwonił w punkt 6.00. Zerwałam się z łóżka. Już zapominałam jakie to uczucie wstawać tak wcześnie. Wczoraj przygotowałam sobie potrzebne rzeczy więc dziś rano jedyne co to ubrałam się oraz zjadłam śniadanie. Szczerze nie przepadałam za jedzeniem a zwłaszcza śniadaniami jednak wiedziałam, że bez tego to już kompletnie zemdleje ze stresu. Pożegnałam się z Ravim i Alice którzy mieli dziś lekcje na późniejszą godzinę. To oni mieli dziś odprowadzić Nicka także bez zamartwiania wyszłam z domu. Droga strasznie mi się dłużyła jednak może to przez to, że wiedziałam, że już nic nie będzie takie same. Będę siedzieć sama na lekcjach i na stołówce to mnie nie przekonywało do powrotu tam. Może i miałam Alex jednak miałyśmy razem tylko dwie lekcje co mnie nie pocieszało. Na szczęście już niewiele zostało do końca roku szkolnego. Jakoś to przeboleje.
Gdy byłam już na korytarzu od razu udałam się do mojej szafki na głównym korytarzu. Szybkim ruchem ją otworzyłam jednak coś mi w tym przeszkodziło.
- Kurwa. Pojebało cię laska. - Usłyszałam nieznany mi głos i wtedy zauważyłam, że przez moje zamaszyste ruchy uderzyłam drzwiczkami chłopaka po prawej.
- Jezu przepraszam. Chwila to twoja szafka?
- Moja a kogo innego ma być. - Odpowiada wkurzony na mnie i całą tą sytuację.
To była szafka Lily.
- To szafka... Zresztą nieważne. Sorki jeszcze raz. Muszę już iść. Pa
Tak szybko o niej zapomnieli. Już po miesiącu przestała dla nich istnieć? Naprawdę? Przyśpieszam krok i wiem, że jestem już i tak spóźniona. Pukam po czym wchodzę a wszystkie głowy zwracają się w moim kierunku. Nienawidzę tego wzroku na sobie. Tego współczucia i rozbawienia w ich oczach. Jakbym była jakimś eksponatem, na który można się gapić.
- Panno Vivienne, dzień dobry szybko zajmij wolne miejsce właśnie zaczynamy. - Mówi nieznana mi nauczycielka.
Zapominałam Pani Emerson odeszła to wszystko wyjaśnia. Na moje szczęście na historii zawsze siedziałam z Alex. Przynajmniej tyle mówię z myślach i zajmuję miejsce obok niej.
- Jak tam? Poznałaś już Andrew? Opowiadaj? - Zasypuje mnie pytaniami tak jak już ma to w zwyczaju. Czasami przytłacza mnie jej energia jednak i tak bardzo ją lubię.
- Nie nie poznałam. Nawet nie wiem, jak wygląda.
- Ughh jutro go poznasz macie razem lekcje. Koniecznie mi napisz, jak się poznacie. Jaki jest i wszystko.
- Powtarzam ci, że nie mam zamiaru z nikim się spotykać ani pozdawać. Chcę skończyć tą szkołę szybko i wyjechać z tego miasta. W tym roku mamy egzaminy końcowe. Chcę je dobrze zdać a zostało mało czasu.
Wtedy nawet nie wiedziałam, jak mało, bo na pewno nie spodziewałam się tego co nastąpi.
-
Krótki i niewinny rozdział na rozluźnienie.
Dzisiaj postaram się wrzucić jeszcze jeden.
Mniej niewinny...
Liv
CZYTASZ
Śmierć to moje lekarstwo [ 16+ ] [WOLNO PISANE]
RomanceVivienne 18-letnia dziewczyna, która chciała mieć spokojne życie. Samotność była dla niej koniecznością nie wyborem. Cierpienie i ból sprawiały, że czuła się lepiej. Lubiła uciekać w fikcyjny świat czuła się tam bezpiecznie. Bardzo chciała żyć norma...