•.★12~

38 5 6
                                    

PISZĘ TO, NAPISZĘ TO, DAM KURWA RADĘ!!!! MAM POMYSŁ!!! WIERZĘ W SIEBIE!!! UDA MI SIĘ!!!!

Edit: no coś się kurwa nie udało, zacząłem to pisać 16 czerwca...

Kolejny edit: Chyba się zara poddam 11 października... I DAMN CO TU SIĘ STAŁO PONAD 1000 LUDZI TO CZYTA A JESZCZE WCZORAJ SRAŁEM DUPĘ Z 500 XDDD

Jednak 20.12.2023, japierdole... Wybaczcie mi.
__________________________________________

WRESZCIE, po około godzinie wspinania się, dotarłem na szczyt góry. Jeśli teraz okaże się, że go tam nie ma, chyba jebne stąd fikoła na sam dół. Usiadłem na ziemi i wypiłem wodę. Całą. Zaraz usłyszałem śmiech z małego domku znajdującego się niedaleko ode mnie. Chciałem się poderwać, jak w tych anime, ale już nie miałem na to siły. Zamiast tego wypiłem jeszcze resztę wody i powoli wstałem. Skądś już znałem ten śmiech, ale za cholerę nie mogłem sobie przypomnieć, do kogo on należał.

Podszedłem do domku, szukając w nim sylwetki Xingqiu lub kogokolwiek innego.

— Xingqiu..?! Jesteś tutaj.! Odpowiedz, ty mały draniu, skoro już mnie tu wyciągnąłeś, to mi odpowiedz.! — krzyknąłem, niestety bez odpowiedzi. Może nie ma go w domku, co? Oby, bo chyba skurwiela zabiję jeśli go tutaj nie ma. Wyszedłem z domku.

— Boo~! — teraz podskoczyłem. Szybko odwróciłem się zacisnąłem pięści, ale westchnąłem z irytacją i ulgą, gdy zobaczyłem, że to tylko Xingqiu. Jak ja z tym typem jeszcze wytrzymuje to ja naprawdę nie wiem.

Ale miał ten swój uroczy uśmieszek na twarzy, wyglądał tak niewinnie. Nie mogłem się na niego gniewać.

..zaraz zaraz, Chongyun, on wciągnął się na samą górę .. no góry! Jak możesz nie być na niego zły?! Chciałbym wiedzieć.

— Boże, Xingqiu.! Po pierwsze, co ty robisz na tej górze, a po drugie, prawie dostałem zawału! —

— Skąd ta agresja, Chongyun? Uważaj, bo zaraz się ropalisz~ — zażartował, chichocząc. Spojrzałem na niego i wyciągnąłem do niego rękę.

— Choć. Umrę, jeśli będę tutaj sekundę dłużej. — niebieskowłosy wziął moją dłoń po chwili niepewności, ale wreszcie zaczęliśmy schodzić na dół, chociaż robiłem to z dużą pomocą Xingqiu.

--- Time Skip ---

Siedzieliśmy przy stole w restauracji Xiangling, teraz czekając na nasze zamówienie. Chciałem spytać, o co do cholery chodziło jego matce, ale narazie odstawiłem to na bok.

— Więc... — zacząłem. — Co ty tam robiłeś? Co jeśli byś spadł? Wiesz, jakie to było niebezpieczne? — mój pociąg pytań mógł trochę przytłoczyć Xingqiu, ale nie obchodziło mnie to, naprawdę. Chciałem odpowiedzi. Teraz.

— Hah... Dalej, nie udawaj, że jesteś zły. Wiem że nie jesteś~! Często wchodzę tam gdy mi się nudzi albo gdy muszę oczyścić mój umysł, rozumiesz. —,

— Nie, nie rozumiem. — tym razem to Xingqiu westchnął. Chciał coś powiedzieć, ale oczywiście w odpowiednim dla niego momencie zjawiła się Xiangling z naszymi lodami. Cóż, tamten temat chyba też możemy odstawić na chwilę bok... Tylko na chwilkę.

— Wróciłam już! Chongyun, pewien jesteś że wszystko dobrze? Jesteś cały czerwony.. — spytała zmartwiona. Xingqiu za to się zaśmiał, co ten typ ma do życia?

— Daj spokój Xiangling, jest 30°C na dworze, komu nie byłoby gorąco? — odpowiedział na to żartobliwym tonem Xingqiu. Miał rację, komu nie byłoby gorąco. Dlatego gdy tylko Xiangling położyła lody na stole, zacząłem je jeść, z ulgą wypisaną na mojej twarzy. Oboje zachichotali i również zaczęli jeść swoje.

Jest tu.. przyjemnie. Dwoje najlepszych przyjaciół ze mną, lodami i lodami. Aż chce się żyć. Oby ta chwila trwała wiecznie.

Z nich przemyśleń wyrwało mnie przemyślenie Xingqiu. Problem w tym, że ani ja, ani Xiangling nie wiedziała o czym on pierdoli bo pierdoli o książce. Noveli. Nie wiem jakiejś, jakiejś tam na pewno, fanem książek to ja siebie nie nazwę. Przewróciłem oczy, a Xingqiu zauważając to, zadrwił.

— Mam zamilknąć, czy mówić dalej?

— Dalej mów, dalej... Nie mam nic przeciwko. Po prostu nie mam bladego pojęcia o czym mówisz.

— Nie musisz! Ważne, że mówię, co? Wyobraź sobie siedzieć tu w ciszy? — miał rację. Byłoby niezręcznie. Westchnienie opuściło moje usta.

— Nie...

— Właśnie! — po czym wrócił do opowiadania.

___________________________________________

Nie wiem czego spodziewaliście się po prawie rocznej przerwie ale na pewno nie tego, dlatego błagam na kolanach o wybaczenie.

Japierdole za cztery dni święta a za dwa wigilia a ja prezentu ani migu ani słuchu. Btw miałem mocny atak cringu gdy czytałem rozdziały 1-8(?). Na początku Xingqiu miał być uwu kawaii, później yandere, później normalny a potem Chongyun miał być zamknięty w backrooms, nie wiem czy pamiętacie... Oby nie, a jak tak, to współczuję wam i zapłacę za terapeutę.

BTW WESOŁYCH ŚWIĄT BO PEWNIE NASTĘPNYM RAZEM ZOBACZYMY SIĘ W GRUDNIU ALE 2025 :DDD

Słowa: 730

~•Więcek Niż ,,Przyjaciel"•~Xingqiu X Chongyun Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz