Dzisiaj jest poniedziałek,czyli 3 tygodnie temu w niedzielę moja mama z rodzicami Nathaniela polecieli do Europy.Jest to też mój pierwszy dzień w szkole po chorobie.Całą niedzielę i sobotę przepisywałam notatki i uczyłam się,ponieważ dzisiaj jest sprawdzian z geografii.Czyli mój kolejny znienawidzony przedmiot.***
Właśnie stoję od 15 minut w garderobie i nie mam pojęcia co ubrać.Ale chyba w końcu postawię na czarny top,szare dresy i czarną oversize, rozpinaną bluzę.
Włosy spięłam klamrą i zrobiłam lekki makijaż.Czyli nałożyłam korektor,róż, pomalowałam rzęsy i wyczesałam brwi oraz na usta nałożyłam bezbarwny błyszczyk.Gdy spakowałam swój plecak skierowałam się do kuchni,ponieważ zostało 20 minut do rozpoczęcia zajęć.
-Siema White-usłyszałam głos Nathaniela,gdy tylko weszłam do kuchni.
-Siema Williams-odpowiedziałam po czym zaczęłam robić tosty.
-Dzisiaj jest poniedziałek-zaczął mówić Nate licząc coś w głowie.
-No jest i co w związku z tym?-zapytałam.
-To,że w piątek bodajże jedziemy do lasu pod namioty ty,ja,Sara,Leo,Lucas i David-powiedział,a ja patrzyłam się na niego jak na idiotę.
-Was popierdoliło już do reszty?-zapytałam.
-Nieeee-powiedział Nate dalej jedząc swoje śniadanie.
-Nie jadę do żadnego lasu!-powiedziałam po czym usiadłam przy wyspie i zaczęłam jeść śniadanie.
-Jedziesz jedziesz wszyscy się już zgodzili,więc nie masz już nic w tej kwestii do gadania.
-Boże jak ja Ciebie nienawidzę-powiedziałam kończąc swój posiłek.
-Już coś na ten temat mówiłem i nie będę się powtarzać-powiedział,a ja w tym momencie odłożyłam talerz do zmywarki.
-Jedziemy?-zapytał,gdy po chwili przenieśliśmy się do holu,a ja zaczęłam zakładać buty.
-Tak-odpowiedziałam po czym oboje skierowaliśmy się do samochodu.
Gdy wyjechaliśmy z podjazdu męczyła mnie pewna myśl,o której zapomniałam przez weekend.Od kiedy nasza nienawiść do siebie się zmniejszyła,a może nawet zniknęła.Ostatnio mamy naprawdę fajny kontakt chociaż oczywiście dalej sobie dogryzamy,ale nie tak jak kiedyś.Dzisiaj jest mój pierwszy dzień w szkole po chorobie i do tego też David będzie z nami chodził i będziemy wspólnie wszyscy spędzać przerwy.Podobno Sara siedzi w ławce z Davidem,a ja będę z Leo tak jak to było.Po chwili zobaczyłam,że podjechaliśmy już pod szkołę,więc pora zacząć to przedstawienie.Aha no tak zapomniałam,że wszyscy myślą,że jesteśmy razem od 2 tygodni.I David zobaczy nas dzisiaj po raz pierwszy całujących się lub coś innego.
-Dobra chodź-powiedział Nate po czym oboje wyszliśmy z auta.
Nate złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie,a ja zrobiłam to samo drugą ręką.Przed szkoła jak zawsze wszystkich wzrok był skierowany na nas jednak w środku szkoły nie było lepiej.Z tego co wiem przez ostatni tydzień byliśmy tematem numer jeden do rozmów.Po chwili zobaczyłam Davida,Leo i Sarę,którzy o czymś rozmawiali i nas nie zauważyli.Gdy do nich podeszliśmy Nathaniel popchnął mnie na szafki przez co moje plecy zderzyły się z zimnym metalem.
-Uważaj-powiedział po czym gwałtownie wpił się w moje usta.Od razu byłam zmuszona oddać pocałunek,a po dłuższej chwili oddaliliśmy się od siebie.
-Do zobaczenia kwiatuszku-powiedział Nate po czym odszedł w kierunku swojej paczki,a ja odwróciłam się w prawo,ponieważ tam stali moi przyjaciele.

CZYTASZ
hate or love
Teen FictionVictoria White-17 letnia dziewczyna,jedna z najpopularniejszych osób w szkole,kapitan drużyny cheerleaderek,nienawidzi Nathaniela Nathaniel Williams-18 letni chłopak,kapitan szkolnej drużyny koszykarskiej, najpopularniejszy w szkole,nienawidzi Victo...