Rozdział 4

20.4K 395 240
                                    

Casey,czyli osoba która mnie zniszczyła.

Casey Morgan czyli moja była przyjaciółka.Była moją bratnią duszą taką jak Sara,ale wszystko się zmieniło podczas jednej imprezy.Casey od zawsze uważała że będąc z Noah,czyli moim byłym chłopakiem zaniedbywałam naszą przyjaźń. Co było oczywiście nieprawdą, ponieważ ani Sara ani Leo tak nie uważali.No ale przechodząc do sedna.Casey od zawsze podobał się Noah nawet nie wiem czemu,bo to ja ją z nim zapoznałam i był moim chłopakiem.

Było to około pół roku temu w piątek.Cała szkoła była podekscytowana wieczorną imprezą u Zacka.Na imprezę miałam iść z Noah natomiast z resztą przyjaciół miałam zobaczyć się na miejscu.Gdy byliśmy już lekko wstawieni postanowiłam poszukać Noah, ponieważ wtedy zniknął gdzieś na chwilę.Gdy dotarłam na piętro co nie było łatwym zadaniem.Zostałam popchnięta na drzwi przez co wpadłam do jednego z pokoi.To co tam zobaczyłam zniszczyło mnie od środka.Na środku pokoju na łóżku zobaczyłam Casey obściskującą się z Noah.I wtedy wiedziałam,że to już jest koniec,gdy mnie zobaczyli Noah zaczął się tłumaczyć,ale ja nie chciałam tego słuchać natomiast Casey wstała i uderzyła mnie z liścia w twarz.Wybiegłam z pokoju z płaczem wpadając na kogoś tors.Tym kimś był Nathaniel.Gdy zobaczył mnie i Noah,który zapinał spodnie domyślił się co się stało.Byłam pewna,że mnie wyśmieje lub rozpowie wszystkim co się stało jednak on podszedł do niego i przywalił mu tak w twarz,że usłyszałam aż dźwięk łamiących się kości.Po tym wszystkim Nathaniel zawiózł mnie do domu za co byłam mu niezmiernie wdzięczna.Jednak tamtej nocy straciłam przyjaciółkę,która okazała się fałszywa oraz chłopaka.

A teraz jak gdyby nigdy nic obściskuje się z nią przy szafkach.Dlatego ten jeden widok zadecydował jaką odpowiedź dam Luce.

-Tak z przyjemnością-odpowiedziałam z chytrym uśmieszkiem.

-Naprawdę?Boże jak się cieszę!-wykrzyczał po czym mnie mocno objął.I w tym momencie zobaczyłam jak Nate patrzy z Casey na nas.Dosłownie morderczym wzrokiem.

***

Kolejne lekcje minęły nawet spokojnie.Oprócz tego,że przez pozostały dzień Nate patrzył się na mnie jakoś dziwnie.Po skończonych lekcjach razem z Leo udaliśmy się do samochodu chłopaka.

-Opowiadaj-powiedział Leo odpalając samochód.

Leo z resztą tak samo jak Sara nie wiedzą o co zapytał mnie Lucas ani co zobaczyłam na korytarzu dlatego,że obiecałam powiedzieć im to po lekcjach.

-Więc tak wyszliśmy ze stołówki i Lucas zapytał się mnie czy pójdę z nim na bal-powiedziałam po chwili.

-I co zgodziłaś się?-zapytał mój przyjaciel.

-Tak ale to tylko i wyłącznie przez Casey-odpowiedziałam.

Leo oraz Sara jako jedyni wiedzieli co się u mnie działo przez ostatnie pół roku po tej imprezie. Tylko oni tak naprawdę widzieli jak płakałam przez kolejne 3 miesiące za co jestem im niezmiernie wdzięczna.

-Co?!-zapytał Leo niemal wrzeszcząc.

-Słuchaj Lucas się mnie zapytał i nagle zobaczyłam Casey i Nathaniela obściskujących się przy szafkach-odpowiedziałam-i i po prostu w tamtym momencie coś we mnie pękło dlatego się zgodziłam chociaż po takim dłuższym przemyśleniu to chyba dobrze zrobiłam-powiedziałam.

-Też tak sądzę-odpowiedział Leo.

-Ale z niej suka-powiedział po chwili.

-Wiem-odpowiedziałam.I w tym momencie podjechaliśmy pod mój dom.Pożegnałam się z Leo i skierowałam się w stronę drzwi wejściowych.

***

Właśnie siedzę nad chemią,z której nic nie umiem,a jutro mam sprawdzian.Chemia jest to jeden z przedmiotów,z których idzie mi fatalnie nie licząc geografii bo to to jest istne piekło,ale przechodząc do chemii.Siedzę tak już przy biurku 2 godzinę i dalej mam wrażenie,że nic nie umiem i nie zdam tego.Wczoraj rozmawiałam z moją rodzicielką z godzinę,dlatego dzisiaj wysłałam jej tylko SMS że wszystko jest okej.

W końcu po dłuższym namyślę zdecydowałam,że koniec nauki na dziś,a z racji,że zrobiłam wszystkie zadania i jest godzina 17:30 to spotkam się z Sarą i przy okazji opowiem jej co się stało z Lucasem,bo ona dalej jako jedyna nie wie.

-Spotykamy się?

-Jasne u Cb?

-Okej nie ma sprawy muszę Ci opowiedź o Lucasie.

-Właśnie debilko Leo nie chciał mi nic powiedzieć bo twierdził cytuje"że jest to za mocne,żebym ja Ci to mówił"

-Zaraz Ci wszystko opowiem

-Będę za 30 minut

-bajjj❤️

-pa pa❤️

***

-Siema zdziro-przywitała się moja przyjaciółka.

-Cześć-powiedziałam od razu ją przytulając.

-Widzę,że zabrałaś prowiant-powiedziałam patrząc się na pęłną reklamówkę jedzenia,którą trzymała moja przyjaciółka.

-Tak po drodze wstąpiłam jeszcze do sklepu -odpowiedziała podając mi reklamówkę.

-Dobra to co oglądamy?-zapytała Sara po chwili,gdy już znalazłyśmy się w moim pokoju.

-Nathaniel jeszcze nie wrócił więc póki co mamy wolną chatę-odpowiedziałam.

-Okej więc pooglądamy Teen Wolfa,ale zanim to nastąpi opowiesz mi o co chodziło z Lucasem.

-Więc zapyt...-i tak zaczęłam swój długi monolog-...i później mnie przytulił kiedy oni się gapili jakbym im coś zrobiła-powiedziałam zakańczając swoją wypowiedź.

-Że co kurwa?!-zapytała Sara.

-Czy ty chcesz,żebym ja na zawał zeszła?-zapytała.

-Jak mogłaś mi nic nie powiedzieć?

-Tak wyszło przepraszam,ale nie wracałaś z nami do domu więc dlatego dopiero teraz się o tym dowiadujesz-odpowiedziałam.

-Okej ale powiem ci tyle-tu zrobiła przerwę-dobrą decyzję podjęłaś-powiedziała po chwili.I zaczęłyśmy oglądać nasz ulubiony serial.

***

-Kurwa wyłącz to!-usłyszałam tylko zaspany krzyk mojej przyjaciółki,którą najwyraźniej zdenerwował odgłos budzika zresztą tak samo jak mnie.

-Już-odpowiedziałam przeciągając się.

Wczoraj postanowiłyśmy,że Sara zostanie u mnie na noc,bo nie było sensu,żeby w nocy wracała do domu więc napisała do rodziców,że u mnie nocuję.

-Chodź musimy wstawać-powiedziałam po chwili do mojej przyjaciółki.

-Nie chcę mi się-odpowiedziała ziewając.

-Mi też ale musimy zaraz wracam tylko idę do łazienki-powiedziałam.

Gdy byłam już w łazience wzięłam szybki prysznic oraz umyłam zęby i twarz i opuściłam ją.Kiedy skierowałam się do mojego biurka,by spakować plecak zobaczyłam moją przyjaciółkę wchodzącą do łazienki.

-Gdzie jest moja szczoteczka?!-zapytała Sara.Tak Sara ma swoją szczoteczkę do mycia zębów u mnie w domu a to z tego powodu,że częstą u mnie nocuję.

-Pewnie w drugiej łazience-odpowiedziałam-zaraz Ci ją przyniosę.

Wychodząc z pokoju zobaczyłam uchylone drzwi od pokoju Nathaniela co oznaczało,że wrócil późno w nocy.Bez zastanowienia weszłam do łazienki,z której głównie korzysta moja mama.

I to był wielki błąd.

hate or loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz