***Od kilku dobrych godzin siedzimy dalej na balkonie i gadamy o wszystkim i o niczym.Nie mówiąc już o tym,że jesteśmy nieźle wstawieni.
-Zawsze tak załatwiasz problemy?-spytałam patrząc się na nasze butelki.
-Nie prawie nigdy,ale dzisiaj postanowiłem,że się upijemy-odpowiedział.
-Co robimy?-zapytałam zważając na to,że chyba od czterech godzin siedzimy na tym balkonie.Ale mówiąc szczerze nie przeszkadza mi to,a wręcz przeciwnie.
-Możemy zejść na dół i skorzystać z basenu-powiedział po chwili.
-Tak,żebyśmy się utopili-odpowiedziałam po czym oboje wybuchneliśmy głośnym śmiechem.
-Dokładnie nie będzie trzeba schodzić do pownicy-odpowiedział,a ja zaczęłam się jeszcze głośniej śmiać.
-Ale ja nie mam stroju kąpielowego-powiedziałam.
-Moja mama powinna mieć jakiś mniejszy strój kąpielowy w garderobie,ponieważ często przyjeżdża do nas moja kuzynka-odpowiedział po czym wstał i wziął dwie butelki do rąk.
-Chodź-powiedział po czym oboje skierowaliśmy się do garderoby Cioci Lucy.
***
Właśnie jestem w łazience u Nathaniela i ubrałam już na siebie strój kąpielowy.Jest on dwuczęściowy,czarny z wiązaniem na plecach.Muszę przyznać,że rozmiar chyba nawet jest mój.
-Ej White długo jesz...o kurwa-powiedział Nate,gdy wyszłam z łazienki.
-To co idziemy?-spytałam na co Nate kiwnął głową i razem skierowaliśmy się do basenu,który znajdował się w tym samym miejscu co mój,czyli nie daleko salonu.A to dlatego,że nasze mamy razem projektowały domy.
-Woda jest ciepła,więc nie zamarzniesz-powiedział po czym wskoczył do basenu.
-Idziesz?-spytał po czym podpłynął do mnie i jednym ruchem złapał za moją kostkę po czym wpadłam do wody.
-Ty debilu-powiedziałam,gdy wypłynęłam już na powierzchnię i zaczęłam kaszleć.
-Spokojnie to tylko woda-powiedział po czym ochlapał mi twarz przez co woda wpadła mi prosto do oczu.
-Kurwa!Williams!-krzyknęłam po czym zaczęłam płynąć w jego stronę.
-To co wyścig?-spytał.
-Może być-odpowiedziałam dalej próbując przywyczaić wzrok do światła.
-Z tąd-wskazał na brzeg basenu,który znajdował się za nami- do tamtąd-wsakazał palcem na drugi brzeg.Basen był ogromny,więc bez problemu zmieściłoby się tu z sześć osób jak nie więcej.
-Dobra to gotowi do startu start!-powiedział po czym oboje zaczęliśmy płynąć.Widząc,że Nate wychodzi na prowadzenie kopnęłam go w kostkę przez co się zatrzymał,ale i tak obydwoje dotarliśmy na metę w tym samym czasie.
-Oszukiwałaś-powiedział Nate,gdy już się wynurzył.
-Wiem kwiatuszku-odpowiedziałam na co dostałam mordercze spojrzenie.
-A więc tak pogrywasz White nie ładnie-powiedział po czym chwycił mnie za uda,więc byłam zmuszona opleść go nogami.
-I co teraz zrobisz kwiatuszku?-zapytał.Z racji,że on jest wyższy aktualnie byliśmy równego wzrostu.
-To-odpowiedziałam po czym wpiłam się w jego usta.
To chyba przez ten alkohol.Właśnie samowolnie pocałowałam Nathaniela.
![](https://img.wattpad.com/cover/340370564-288-k423904.jpg)
CZYTASZ
hate or love
Roman pour AdolescentsVictoria White-17 letnia dziewczyna,jedna z najpopularniejszych osób w szkole,kapitan drużyny cheerleaderek,nienawidzi Nathaniela Nathaniel Williams-18 letni chłopak,kapitan szkolnej drużyny koszykarskiej, najpopularniejszy w szkole,nienawidzi Victo...