1... pomoc..

436 16 18
                                    

Brązowe włosy powiewane przez powiew powietrza były zarzucone w tył . Ich właścicielka uciekła ochronie. Maja była 14 letnia siostra Juda. Urodzona jako wcześniak. Byli bliźniętami jednak on nie odzywał się do niej od 3 lat. Maja była w domu dziecka znajdującym się niedaleko miasta .

Dobiegła do szatni aż dziewczyny ja wciągnęły . Upadła na dupę . Po chwili wstała i została mocno przytulona .

- jak się cieszę że jesteś!- Cellia wtuliła się w nią . Maja no cóż...też się cieszyła. Spotkania z siostrą i przyjaciółmi z raimona sprawiały jej jakąkolwiek przyjemność od straty naprawdę bliskiej osoby. Maja wtedy się zmieniła .

Maja ma przydomek " legendarnej czarodziejki" Został nadany przez lunę i Shawna. Tak tego Shawna Frosta . Maja Ponala go na feriach w hokaido. Później jeździły tam regularnie aż do śmierci Luny. Maja jeździła żadziej . Poznała Tori ... Do niej też jeździła . Ale wszystko później.

- też się cieszę że was widzę. Ale co się dzieje?- Maja wiedziała że coś jest nie tak.

- jak Mark się nie podda to ... To nie wiem co z nim będę... Ja wierzę w niego ale teraz boje ze że s tego nie wyjdzie - Nelly powiedziała. Maja spojrzała przez ramię celli na sylvie.

- co z Judem , axelem , nathanem , Kevinem erikiem ?! Co z nimi!?- Maja odsunęła siostrę. Miała zryta psychikę.

- nie wiemy...- Sylvia odparła.

- Gdzie bluzka...- Maja popatrzyła na ziemię. Nie jest optymistką. Realistka. Wie że ma w sobie tyle siły żeby jakoś im pomóc.

Dostała strój w który się ubrała . Wyciągnęła przed siebie dłoń z której wydobyła się magiczna siła. Maja ma tak od śmierci rodziców. Później się wzmocniło ... Może używać tego poza boiskiem. Pewnie przez wiek.

- nie zawiodę was - odparła zamykając nagle dłoń. Cała magia zniknęła . Dziewczyna związała włosy w luźnego kucyka. Niedbałego na dodatek.

Wyszła na boisko.

- a cóż to?! 4 menedrzerka gimnazjum raimona ma zamiar wejść?!- komentator.

- MARK! ANI MI SIE WAŻ PODDAC!- krzyknęła . Usłyszała te słowa tylko dwa razy. Od Luny i Shawna.

- pewna jesteś ? Zeus jest silny - trener hilman powiedział . Jednak mówił to do pleców dziewczyny. Ona zauważyła że Byron już strzela. Biegnąc tempem szybkim jak wiatr tupnela nogą. Od nogi odeszła fioletowej magii. Gdy była przed bramką zielono oka uniosła rękę tym samym fala zrobiła się ściana. Piłka odbiła się pod jej nogi. Nazywała to hisatsu " magic "

- jak śmiesz!- Byron się odwrócił. Ona spojrzała na niego z kamienną mina.

- ja? To ty prubujesz skakać wyżej niż kiedykolwiek byś mógł.- Maja odparła . Lubiła marka za to jest taki jak ona kiedyś.

- co ty gadasz?! Rozum ci odjęlo??- spytał szedł w jej stronę . Ona się wycofywała powoli na jego stronę boiska.

- po co to robisz?- spytała taktycznie . Blondyn się chamsko zaśmiał poprawiając pasemko włosów . Maja dmuchnela kierując podmuch w niesworne pasemko.

- żeby pokazać wyższość. To logiczne!- Byron krzyknol.

- nie pokazujesz tego. Doszedłeś tu oszukując a oni ciężka pracą. Nawet gdy przegrają to ludzie będą kochać ich. - Maja powiedziała zaczynając biec na stronę Zeusa. Nie biegła niewiado jak szybko.

Przy środku już trafiła na trudności. Dwójka zawodników na nią jechało ślizgiem. Ona podrzuciła piłkę robiąc gwiazdę bez rąk. Po wylądowaniu biegła dalej. Kiełka razy musiała się jeszcze kiwać. Pod bramką kopnęła piłkę. Bez hisatsu a poprostu. Tak podkręciła by wróciła do Byrona.

Unikalna ~ inazuma elevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz