15 ... następne pożegnanie

53 3 0
                                    

Dziewczyna tak się zamyśliła że nie zaywazyla jak Kevin upadł z krzykiem na ziemię... Dobił sobie kostkę i to całkowicie.

- przepraszam... Nie wiedziałem że jeszcze nie możesz grać - Shawn powiedział. Podeszła do nich trenerka

- Kevin muszę cię poprosić o odejście z drużyny - powiedziała.

- nie! Nie może pani!- Nathan krzyknął.

- Nathan..- Mark chciał coś powiedzieć.

- Kevin jest z nimi od początku. Nie można go teraz wyrzucić - powiedziała Maja.

- właśnie. Kevin jest od początku. Bardziej  martwi się o drużynę niż o siebie . - trenerka powiedziała. Natalia lekka kłótnia która przerwał Kevin.

- ma rację. - Kevin powiedział - wyzdrowieje i wrócę w pełni sił. A jak na razie shawnie froscie jesteś najlepszym napastnikiem ty i młoda. Pilnuj jej.

Trening dobiegł końca... Wieczorem siedli w pilkobus ... Ruszali na osake gdzie miala być baza kosmitów.   Maja siedziała załamana a obok niej night...

Myślała... * Straciliśmy najpierw chłopaków bo kontuzje dostali przez Zeusa.. później Axel... Teraz Kevin... To... To okropne...*

- may?- Shawn przerwał jej rozmyślenia.

- ta?- spytała patrząc na niego. Stał z kocem.  Widziała że chce porozmawiać.

- mogę siąść z tobą?- spytał. Maja zabrała night na kolana . Wilk skulił się w kłębek . Gdy się ściemniło i większość już spala Shawn przykrył dziewczynę i siebie.- jesteś na mnie o coś zła?

- nie. Dla czego miałabym być na ciebie zła shus?- spytała dziewczyna.

- bo od wczoraj mnie unikasz - powiedział chłopak. Maja westchnęła i oparła głowę o jego ramię.

- Ayden za często chce przejąć władzę... Widzę to .. shus boje się po prostu o ciebie.- powiedziała ziewając. Chłopak uśmiechnął się i poprawił jej włosy .

- nie masz o co may. Będę najlepszy i pokonamy tych kosmitów - Shawn powiedział. Usłyszał tylko ciche oddechy śpiącej dziewczyny . Jechali calutka nocnaz dojechali do osaki. To było wesołe miasteczko.

- to ma być baza kosmitów?- spytała tory.

- tak wychodzi. Rozdzielny sie I to sprawdźmy - powiedziała Nelly . Wszyscy zaczęli patrzeć gdzie Shawn . Maja wzięła night I popatrzyła . Jej przyjaciel był z grupka dziewczyn.

Podeszła do nich. Uśmiechnęła się do Shawna .

- idę w stronę gier. Jak coś to night przybiegnie do ciebie - powiedziała Maja odwracając się i idąc. Szukała w wielu miejscach ale nic nie znalazła. Ciągłe tylko zaczepiali ją ludzie  chcący zrobić zdjęcie z night .

Po 2 godzinach  spotkali się przed wejściem. Nie było Erica.

- ktoś go widział?- tori spytała . Maja podeszła do grupki starszych chłopaków.

- hej , przepraszam ze przeszkadzam ale nie widzieliście brązowo wlosego chłopaka , wyższy troszkę odennie , włosy ustawione w bok. Byk w takim samym stroju jak ja - powiedziała Maja   chłopaki popatrzyły na nią.

-wiesz malutka taki chłopak poszedł z niebiesko włosa dziewczynę. W tamte stronę - powiedział jeden z nich.

- dziękuję bardzo - powiedziała Maja . Ruszyli drużyną w stronę która wskazały chłopaki. Night wywachala zapach i zaprowadziła ich do restauracji z okonomijaki.

Mark poszedł do środka. Ale tak szybko jak wyszedł tak szybko zostaw wyrzucony.

- to co? Ja pójdę - powiedziała Maja. Przekręciła głową , weszła do środka.

- albo coś jesz albo wypad.- powiedziała niebieskowlosy dziewczyna.  Maja zobaczyła Erica patrzącego na niego błagalnie.

- ratuj..- szepnął Erick. Niebieskowlosy się na niego popatrzyła.

- jedną porcję okonomijaki - powiedziała Maja. Siadła przy stoliku obok Erica. Dała dziewczynie pieniądze a ta poszła je zanieść do kasy.

- ona jest strzelnieta... Uważa że bede jej mężem - powiedział Eric. Maja spojrzała i się zaśmiała.

- zjadłeś okonomijaki ?- spytała Maja. Dalej szeptali.

- tak...- Eric powiedział. - majka proszę pomóż.

- to tradycja. Okonomijaki które zrobiła z miłością. Spokojnie. Rób to co ci mówię - powiedziała Maja.  - jak ją zwą?

- Sue - powiedział Eric. Dziewczyna wróciła.

- masz zostawić erica.- powiedziała Maja. Dostała talerz przed nos.- jest potrzebny w pokonaniu kosmitów.

- no niestety musicie sobie poradzić bez niego - powiedziała Sue. W tedy do restauracji weszła grupa dziewczyn.

- sue znalazł chłopaka !- dziewczyny zaczęły wrzeszczeć. Maja spojrzała na Erica.

- nie! Nie nie! - willi krzyknął.- Eric nie zostanie z wami!

- bo co myszaty?- spytała sue. Dziewczyny się przestawiły jako potrójne c..

- dziewczyny nie Umieją grać w piłkę! Dlatego zagramy o Erica! Nie pokonacie nas i to na pewno!- willy powiedzial.

Tori strzeliła go po głowie. 

- dziewczyny nie Umieją grać?- spytała tori.

- i jeszcze pewnie są słabe?- Maja dodała patrząc na niego wzrokiem mordercy.

- nie możemy zostawić Erica - Mark powiedział - zagrajmy!

Poszli na boisku . Ustawili się a gra była ciężka... Większość chłopaków ciągle traciła pilke. Tylko Jude , Shawn, scooty I dziewczyny nadrabiali. 

Mecz zakończył się  tym że ramion wygrał. Dwie bramki strzelił Shawn z jedną Jude z drugia Erick I jedna Maja .

- jesteście silne - powiedział boby.

- tak to wszystko dzięki - sue zaczęła gadać ale dziewczyny się na nią rzuciły.

- ładna dziś pogoda prawda ?- dziewczyny chciały odciągnąć  wszystkich od tematu który poruszyła sue.

Maja tupnela noga i dziewczyny się  rozeszły. Night siedziała dumnie obok właścicielki.

- mów sue - powiedział eric.- proszę .

- no... Nasza siła jest dzięki pewnej rzeczy . Chodźcie to wam pokażemy - powiedziala sue.

Maja szła na końcu obok Shawna. Ten spojrzał na nią.

- may bardzo ładna bramka - powiedział Shawn.

- bardzo ładna obrona - powiedziała  Maja. Shawn spojrzał na nią z szczerym uśmiechem. Jako jedyna nie oczekiwała od niego że będzie napastnikiem.

- naprawdę ładny goll- powiedział Shawn. Maja spojrzala na niego.

- dziękuję.. ale shus... Nie pozwól aydenowi na to żeby chciał mieć kontrolę.  Jezeli masz z nim proboem to mi powiedz - powiedziała Maja . Shawn popatrzył na nia. Wchodzili do domu strachów.

- byliśmy tu juz- powiedział Eric.

- racja , nic dziwnego nie zlanezlismy - powiedział boby.

Sue stanęła  patrząc do koła siebie. Przesunęła ukryta w barierce dźwignie i wysunęła się winda... Weszli do niej .

Pod spodem był wielki kompleks treningowy  dziewczyny ich oprowadzily a później stanęli obok bieżni.

Willy z niej spadł. Maja popatrzyła na wilka i wzięła go na ręce.

- moja kolej - powiedziała. Skoczyła na maszynę.

- pewna jesteś? To nie jest takie łatwe - powiedziała Sue.

Unikalna ~ inazuma elevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz