14... konflikt z duchem...

65 4 1
                                    

Gra się wznowiła. David bylbw polu karnym . Maja przybiegła z tyłu i zabrała mi piłkę. Stała chwilę przed nim .

- nie tak łatwo kolego - powiedziała do niego. Zaczął się z nią kiwać . Dziewczyna popatrzyła . Kevin był wolny. - Kevin!

Chłopak odebrał. Biegł do bramki ale nie wiedział co robić... Zobaczył ukradkiwm oka Shawna.  Zaczął robić smoczy cios podając mu.. stworzyli zupełnie nowy strzał. Smoczą zamiec.

- no no dragonfly jednak ci odpowiadam - Ayden powiedział i mają to wiedziała .

- tylko w tedy kiedy jesteś potrzebny - Kevin powiedział. Maja podbiegła na środek.

- śnieżka widziałaś?- Ayden spytał. Maja rirozniala to tylko po intonacji glosu i tym że Shawn nie jest chamem.

- nie , osleplam - powiedziała. Kevin popatrzył się na nich dziwnie .  Podbiegł do dziewczyny.

- ty i Shawn się poklociliscie?- spytał . Jednak w tedy upadł na ziemię. Za nim był Caleb..  Kevin trzymał się za kostkę.

Ayden I mają się odpalili.

- pogięło cie?- krzyknęła Maja.

- zadzieraj ze mną jak takie mądry!- Ayden wrzasnął. Sędzia popatrzył na nich trzymając złota kartkę dla Caleba.

- Sharp! Frost! Spokój bo zejdziecie z boiska - powiedział Kevin. Pomogli mu zejść na ławkę

- nie mamy już zmian... - Mark powiedział.

Maja siadła przy Kevinie. Poczuła rękę na ramieniu. To była Celia .

- Kevin odpocznij. - Sylvia go poprosiła.

- muszę zostać na boisku! Przydam się jeszcze - powiedział Kevin błagalnie.

- spokojnie! Dam radę grać na 110% to drobnostka - Ayden powiedział a mają nie wytrzymała.

- ego schowaj do kieszeni albo w śnieg !- krzyknęła na niego . Ayden się popatrzył na nią.

- Śnieżka chodź. Sprawa jest - Ayden szarpnął ją do siebie. Zanim cokolwiek powiedziała - magiczna zamieć.

Ona zrobiła ogromne oczy. Ze zdziwienia.

- nie.  Nie chcę mieć z tobą nic do czynienia. - Maja się odwróciła. Ale Ayden niestety był chytry.

- a chcesz żebyśmy wygrali? I uratowali ich?- spytał.  Opuściła głowę i spojrzała na niego przez ramię.

- raz.- powiedziała. Na końcu dodała - jesteś okropny .

To szepnęła. Gra się wznowiła. Shawn przejął piłkę a Ayden jego ciało . Spojrzał na nią i podał długim podaniem.

Maja podbiła do góry a piłka nabrała fioletowych drobinek światła. Ayden doskoczył do piłki i kopnął ją z pół obrotu. Wpadła branka .

Akademia królewska jednak zaatakowała z szybkością światła. Nawet podwójna obrona nie podziała. Maja przypomniała sobie słowa Juda... Markowi mogło się coś stać.

Tupnela noga i wykonała magic. Poczuła siłę tego strzału... Jej mgła rozpłynęła się. A ona upadła nie mogac złapać tchu..

Kevin skoczył i uratował bramkę.  Popatrzyła po nim z uśmiechem. Po chwili Shawn wyciągnął do niej rękę.

- May wstawaj - powiedział . Uśmiechnęła się i przyjęła pomoc. Zobaczyła jak David upada i leży nie przytomny. Joe trzymał go na rękach..

Statek zaczął się ruszać. Celia podbiegła do dziewczyny . Maja wzięła użyła magi i podniosła Davida.

- nie ma nigdzie Juda - powiedziała. Mark to usłyszał. Spojrzeli w górę... Ich brat był razem z  reyem Darkiem na dachu łodzi.

Wszyscy się ewakuowali. Maja starała się zobaczyć co z Davidem. Nie ocknął się . Puls też miał słaby.

W porcie czekała karetka. Maja położyła go na noszę . Jude podszedł do Davida .

- przepraszam Jude... Spotkaliśmy się pierwszy raz a ja nawet nie podałem ci ręki - David powiedział. Maja położyła rękę na ramię brata. -  musimy kiedyś razem zagrać.

- zagramy - Jude powiedział. Gdy zapakowali Davida do krętki I odjechali Jude poszedł siąść. Maja poszła z nim.

- Jude robiłeś co mogłeś. Wyjdzie z tego - Maja powiedziała.

- naprawde mnie jie nawidzisz?- spytał Jude .

- to nie prawda. Jasne życie w cienou nie jest przyjemne ale to jest zbyt słabe żebym cię nienawidziła - Maja przytuliła Brata. Później zapakowali się do  pilkobusu i ruszyli w długą podróż. O dziwo mają nie siadła obok Kevina i Shawna tylko obok Tori i Juda. Siedziała od okna i słuchała muzyki.

- Maja - Jude ściągnął jej słuchawkę. Mają zobaczyła Tori wychylona w jej stronę.

- co tam?- spytała stosując muzykę .

- co to był za strzał? Willy go nazwał zamiecią magi-  Tori powiedziała a Maja westchnęła.

- magiczna zamieć? To strzał który umiemy od dzieciństwa. Nie lubię go robić bo mi przypomina coś o czym nie chcę pamiętać. Nie chcę o tym rozmawiać ani myśleć - powiedziała zaciskając rękę w pięść. Jude zauważył ile jeszcze musi się o niej dowiedzieć.

- a..chyba że tak.- Tori powiedziała. Spojrzała na Juda.

- ty i Shawn się poklociliscie? Byłaś dla niego strasznie ... Nie miła po tym jak przeszliście na atak - Jude powiedział. Maja zastanowiła się chwilę.

- nie lubię jego agresywnego stylu gry na ataku. Po prostu .- powiedziała zakładając znowu słuchawki.. Kevin  spytał o to samo Shawna.

- dlaczego mielibyśmy się pokłócić?- spytał Shawn niewinnie

- była dla ciebie strasznie oschła po tym jak strzeliliśmy - Kevin powiedział.  Shawn się zdziwił.

- mają.. raczej nie - Shawn powiedział z uśmiechem.

- ale wasz strzał wymiata! - Kevin powiedział a Shawn az podkoczyl.

- magiczna zamieć?- spytał przestraszony . Kevin mu o tym opowiedział a Shawn się trochę załamał.

- heh... Tak dosc często tego używaliśmy jak byliśmy dziećmi ale jakoś później przestaliśmy.- Shawn powiedział. Był osowiały.   

- czemu go już nie używacie?- powiedział Kevin  . Chciał się dowiedzieć czegoś o shawnie. Nagle pilkobus się zatrzymał.   Mark z niego wybiegł.

Maja słuchała muzyki. Patrzyła jak Mark rozmawia z jakimiś piłkarzami. Później dopiero  przy panu raimonie Maja dzieła słuchawki .

- odpocznijcie drużyno , to też jest ważne - powiedział pan ramion. Mark poszedł w swoją stronę.

- Maja? Idziesz z nami na boisko?- spytal Jude.  Spojrzała na niego a później na night .

- idę - powiedziała. Zaczęli trening. Pomagał im Tomas i Malcolm

Maja biegła z piłką. Kevin poprosił ją żeby mu podała.

- śnieżna co tak wolno? Szybciej nie uczyli?- Ayden powiedział. Maja go zignorowała I pobiegła szybciej podała Kevinowi.

Grali tak aż nie przyszedł Mark. Cała trójka podbiegli do niego.

- kapitanie chcesz zobaczyć smoczą zamiec, dajesz Kevin ruchy! Śnieżka ty też - Ayden chciał odbiegać gdy mają zobaczyła że Kevin ciężej oddycha.

- Kevin? Wszystko dobrze?- spytała Maja podchodząc do niego.  Ayden się ściął znowu.

- co ty? Już zmęczony?- Ayden się zapytał. Maja spojrzała w oczy . Nie widziała w nich swojego przyjaciela tylko... Sama nie potrafiła powiedzieć co.

- nie! Juz biegniemy dalej - Kevin odbiegł. Maja wiedziała że coś jest nie tak. Zauważyła że coraz częściej Ayden wychodzi...

Jude zauważył że jego siostra stała się chłodna w stosunku do niebieskowlosego chłopaka

Unikalna ~ inazuma elevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz