Gdzieś po północy zadzwonił dzwonek do drzwi. Changbin jak i Felix obudzili się przez nieustanne dzwonienie do drzwi.
Seo zapalił lamkę i wstał z łóżka i udał się do przedpokoju a tuż za nim również Felix ciekawy kto postanowił dzwonić prawie o 1 w nocy.
Bin otworzył drzwi i od razu osoba za nimi rzuciła się w ramiona Changbina.
- Cześć skarbie! - powiedział chłopak
- Nie mów tak do mnie, co ty tu robisz?
- N.. byłem blisko
- Idź stąd, śmierdzi od ciebie alkoholem
- Ale kochanie przyszedłem tu dla ciebie
- Powiedziałem nie mów tak do mnie, wynocha - Changbin wypchnął chłopaka za drzwi i szybko je zamknął
- Kto.. kto to był? - Spytał Felix
- Mój były... Yoshi
- A to ten o którym mówił Soobin?
- No, zerwałem z nim bo zaczął być agresywny, pił i palił. Widzę, że nadal to robi, myśli, że do niego wrócę
- Ale czemu tu przyszedł?
- Schlał się i pewnie nadal myśli, że jesteśmy parą, nie wiem
- Powinieneś to zgłosić
- Nikt nie przyjmie zgłoszenia po za tym po co? I tak mu nic nie zrobią, chodźmy spać
Seo zgasił wszystkie światła i położył się w łóżku razem z Felixem.
- Mogę buziaka na dobranoc?
- Zastanowię się
- Nad czym tu się zastanawiać?
- Hmmm, nie chcę - Changbin odwrócił się tyłem do chłopaka i czekał na reakcję Felixa
- Tak ze mną pogrywasz co? - Felix włożył zimne ręce pod jego koszulkę i zbliżył się do jego ucha - Nie chcesz dać mi buziaka? - Spytał szeptem
- Aj Felix, chodź tutaj - Bin się odwrócił i pocałował chłopaka - Masz zimne ręce, zdejmiesz je już z mojego brzucha?
- A no - Chłopak się speszył i odwrócił w drugą stronę - Idę spać
- Mhm dobranoc
- Papa
Changbin jeszcze tylko przytulił chłopaka i tak zasnęli. Następnego dnia oboje obudzili się wtuleni w siebie. Felixowi to nie przeszkadzało ale gdy zorientował się, że zaspał już nie było tak miło.
- Która godzina?! - Krzyknął Felix podnosząc się z łóżka
- 09:11
- Zaspałem... Chociaż, jak ominę dzień w szkole.. Matka się nie wkurzy, zadzwonię do niej - Felix spowrotem wrócił do łóżka i przytulił się do Bina
- Może lepiej żebyś poszedł? Nie chcę, żebyś zostawał przeze mnie
- To nie twoja wina, za dobrze mi się spało, ale widocznie potrzebowałem więcej snu, po za tym chcę spędzić więcej czasu z tobą
- W ogóle powiedziałeś swojej matce, że u mnie zostajesz?
- Oczywiście. Inaczej by już mnie policja szukała
- Haha, zadzwoń do niej lepiej
- No już zaraz, daj mi się nacieszyć tobą
- Nie ucieknę ci Lixie
- Oj a tego to ja nie wiem
- Hmmm, w takim razie co powiesz na.. - Changbin pocałował Felixa w usta i popatrzył mu głęboko w oczy - Zostanie moim chłopakiem?
- ... ym... JASNE! Oczywiście, że tak
- Cieszę się - chłopak musnął usta Lee i rozczochrał jego włosy - Chodźmy zrobić śniadanie, pewnie zgłodniałeś
- Niestety
- A co byś innego chciał robić?
- Nic. Burczy mi w brzuchu chodźmy
- Jasne - chłopak wstał z łóżka i poszedł do kuchni a chwilę po nim również Felix
- Co robimy?
- Nie wiem
- Chcę coś na ciepło
- Hmm, jajecznica?
- Nie
- Tosty?
- Nie?
- ... Naleśniki? Zostało mi jakieś ciasto na nie więc możemy zjeść
- No dobra.. ale z bitą śmietaną
- Czegoś sobie jeszcze życzysz?
- Chce je z czekoladą i malinami
- A myślisz, że ja posiadam te trzy rzeczy w mojej lodówce?
- Tak
- To się mylisz, dobra idź się umyć a za ten czas przygotuję naleśniki
- Mogę się umyć?
- Jasne, już do łazienki
Po tym jak Felix wszedł do łazienki Changbin miał mało czasu na kupienie składników i jakiś kolorowych ciuchów Felixowi.
Chłopak szybko się przebrał i wybiegł z domu, pobiegł do najbliższego sklepu spożywczego i kupił potrzebne składniki.
Później poszedł do jakiegoś sklepu z ubraniami do którego dojście zajęło mu jakieś 5 minut. Changbin wszedł do alejki z męskimi ubraniami i wziął różową bluzę.
Uważał, że będzie Felixowi z nią do twarzy, wybrał również niebieskie krótkie spodenki i różowe spodnie dresowe.
Pomyślał też o skarpetkach ze spongebobem i wziął biały podkoszulek z jakimś napisem.
Miał nadzieję, że chłopak myje się około 30 minut bo właśnie tyle zajęło mu dotarcie spowrotem do domu.
Chłopak poucinał metki i zapukał do łazienki.
- Mogę wejść?
- Czekaj ubiorę się!
- Nie załóż tylko ręcznik ja na chwilę. Nie to nie żadna propozycja, po prostu nie chcę, żebyś dwa razy się ubierał
- Hahahahahahahha
- Dobra to też, źle zabrzmiało
- No wejdź - Changbin wszedł i położył tylko ubrania na szafce
- Możesz założyć coś z tego, tylko zostaw to u mnie w domu, żebyś miał jak zostaniesz
- Czy ty to właśnie kupiłeś? - Uszy starszego lekko się zaczerwieniły i chłopak wyszedł z łazienki - Ej Changbin ale z ciebie shy boy!
- Przebieraj się i chodź
- No już chwila, dzięki za ubrania!
![](https://img.wattpad.com/cover/314757424-288-k156884.jpg)
CZYTASZ
• Nothing matter • 2ChanLix •
ФанфикFelix, Chris, Changbin żaden z nich nic o sobie nie wiedział, prócz jednego który od samego początku sie nimi interesował. Stray Kids nie istnieje Wiek zmieniony Przekleństwa Główny ship 2ChanLix (Changbin,Felix,Chan) Poboczny ship Yeonbin (Yeonjun...