• 19 •

100 12 5
                                    

Chris po wypisie ze szpitala udał się na przystanek autobusowy. Musiał czekać nie całe 8 minut. Gdy po tym czasie przyjechał autobus Chan wsiadł, zapłacił za przejazd i zajął wolne miejsce. Po nie całych 20 minutach Bang dotarł do miejsca w którym wysiadał. Do domu musiał jeszcze trochę przejść.

 Gdy chłopak dotarł do domu zauważył, że jego drzwi są otwarte. Chris ostrożnie przekroczył próg domu i powoli szedł do przodu. Po chwili obok jego ucha usłyszał głos i o mało co nie dostał zawału.

- AAA KURWA. JA PIERDOLE! CHANGBIN CO TY TU ROBISZ?! ZAWAŁU DOSTAŁEM

- Jezu nie wydzieraj się tak, bębenki uszne mi pękną

- Jak tu wszedłeś

- Zostawiłeś klucze w domu geniuszu, otwarte drzwi również, musiałem je wczoraj zamykać 

- Hej! - krzyknął Felix

- AAAAAAAAAA KURWA - Krzyknął Chris 

- Rany co ty się tak drzesz

- A co wy tu do robicie!?

- Zostajemy tu na noc

- Co?

- No tak, mam nadzieje, że masz dwa łóżka dodatkowe

- Nie mam

- Ja zajmuje w takim razie twoje łóżko - powiedział Changbin biegnąc w stronę pokoju Chana

- W takim razie ja też! - wydarł się Felix - Łóżko jest duże zmieścimy się wszyscy!

Chan już chciał coś powiedzieć ale przypomniał sobie o swoim bałaganie w pokoju. 

- SHIT, ZACZEKAJCIE! - Chłopak pobiegł do swojego pokoju ale zatrzymał się przy drzwiach i zauważył, że jego pokój jest posprzątany.

- O co chodzi? - spytał Felix 

- Posprzątałeś to?

- No oboje to zrobiliśmy 

- Serio? Dziękuję!

- Dobra co robimy? Nudzi mi się

- Oglądniemy horror? - Spytał Changbin

- NIE! - krzyknął Felix

- No to nie wiem

- Możemy zamówić Kfc albo coś i może włączymy jakiś film co wszyscy będą chcieli... A później możemy ułożyć puzzle albo pograć w jakieś gry na konsoli lub planszówki

- W sumie okej

- Od czasu kiedy Chris zemdlał to ty Binnie zrobiłeś się coś za miły. Are you good?

- Mogę być nie miły

- NIE! - krzyknęli w tym samym czasie Chris i Felix

- No okej okej. Jak będziemy w końcu spać?

- No łóżko mam duże ale mam jeszcze kanapę w salonie i materac mięciutki

- To ja biorę łóżko! - krzyknął Changbin

- Ale...

- W takim razie ja materac

- Chłopaki...

- No i załatwione. Idziemy zamawiać żarcie bo zgłodniałem, a za nim to przyjdzie to umrę tu - Seo wstał z łóżka i podszedł do komputera i wszedł na stronę

- Mi weź jakikolwiek zestaw Binnie

- Jasne Felix. A ty co chcesz Chan? ~ W jego ustach serio lepiej brzmi to przezwisko ~ pomyślał Bang - ... CHAN ODEZWIJ SIĘ

- Weź mi to samo co ty

- Aha. No dobra

Changbin zamówił jedzenie i wszyscy razem ustalili co będą oglądać. W końcu stanęło na Trenerze. 

- Dobra ale w końcu o czym to jest?

- No to sobie przeczytaj

- Aha

Chłopcy poszli do salonu i włączyli film na telewizorze ale jeszcze go nie odpalili. Czekali na jedzenie które wcześniej zamówili. Po około 30 minutach w końcu się doczekali.

- W końcu! Głodny jestem

- Idę odebrać

- To ja ogrzeje miejsce na kanapie

- Serio Changbin?

- No co?

- Spokojnie już nic

Chris razem z Binem usiedli już przed telewizorem i czekali tylko aż Felix wejdzie z jedzeniem. Już po chwili Lix wszedł i postawił jedzenie na stoliku.

- Wszyscy mamy to samo więc nie macie się o co kłócić

- Może to i w sumie lepiej

- No to prawda

Resztę dnia chłopcy spędzili bardzo przyjemnie. Gdy oglądneli film zagrali w kilka gier na konsoli a potem ułożyli dwa obrazki z puzzli.

- Dobra chodźmy już spać. Jutro też jest dzień

- Okeeej

- Od razu mówię. Ja nie śpię na kanapie - powiedział Chris wyciągając składany materac z szafy

- To może zróbmy tak, że ja i Changbin będziemy spać na twoim łóżku a ciebie wywalimy na materac??

- Czemu? To mój dom

- Binnie jedziemy do mnie?

- NO DOBRA. Dobra śpicie na łóżku

- I to się nazywają negocjacje

- No czy ja wiem - powiedział Seo skacząc na łóżko

- Masz koc Chris?

- Mam nawet 3

- A mogę na noc?

- Jasne szkodniku mały

- EJ! W cale nie jestem szkodnikiem

- Tak a co robią szkodniki. Zwalają ci się nie proszone

- Tylko, że one nie stawiają ci ultimatum ani cię nie szantażują

- Ty mały. Za dużo filmów się naoglądałeś skoro myślisz, że mnie się szantażuje

- Tak? To czemu zadziałało. Ty za to prubujesz udawać jakiegoś Mafioze hahaha

- Lixie ma rację

- A idźcie w pierony. Mam nadzieje, że obaj spadniecie z tego łóżka

- A ja, że pająk wejdzie ci na twarz

- EJ NIEE

- Podobno jesteś Australijczykiem. Miałeś to na porządku dziennym

- ... N.. That's the good point

- Dobra idę spać - powiedział Changbin przykrywając się kołdrą

- Ja też, Chan zgasisz światło? ~ Kurwa czemu z ich ust brzmi to tak ładnie ~ pomyślał Chris

- Tak oczywiście - chłopak wyłączył świtało i położył się na materacu a później przykrył się kocem

Po około 5 minutach już wszyscy zasnęli.

• Nothing matter • 2ChanLix •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz