1.Krzyki

531 9 0
                                    

Obudził mnie krzyk.

Krzyk?

Podniosłam się z łóżka I rozejrzałam po pokoju . Nic podejrzanego to musiał być tylko sen. -Westchnęłam.

Spojrzałam na zegar była trzecia w nocy. I w tedy...

Znów usłyszałam krzyk to nie był sen. Podniosłam się z łóżka I zebrałam szybko z krzesła czarną bluzę. Nałożyłam ją na siebie I uchyliłam drzwi. Nic ciemność.

Zeszłam po cichu na dół, gdy jakimś cudem dotarłam wychyliłam głowę za ścianę gdzie biegł długi korytarz, a na końcu hol.

Dostrzegłam tam ojca jednego z braci i naszych ochroniarzy oraz dziwnych typów zamaskowanych .

Ojciec rzucił kimś na podłogę i wyjął z kieszeni pistolet przyłożył mężczyźnie, który leżał na podłodze do skroni.

-Nie mam cierpliwości ani czasu do cholery więc mów gdzie on jest. -wysyczał Ojciec

-Nie wiem, gdzie on jest. -wyszeptał ledwo mężczyzna.

- Panie Winston nie sądzę by to jakoś zadziałało mam lepszy pomysł. -powiedział jeden z zamaskowanych facetów z dużą satysfakcją w głosie.

-Masz rację Daimon ty to załatw. - wyskoczył Ojciec z sarkazmem i kopnął mężczyznę w brzuch na co on jęknął z bólu.

Ojciec zbliżył się do chłopaka i zaczął szeptać mu coś na ucho. Po czym zniknął z Willem za drzwiami gabinetu.

chłopak zdjął maskę z twarzy. Był wysokim brunetem o bladej cerze i dość wysportowany jak na taki młody wiek.

Nagle uderzył mężczyznę w twarz i wyciągnąć scyzoryk wbijając mu w udo.

Byłam w takim szoku, że nie widziałam nawet, że pisnęłam głośno, a chłopak z resztą zamaskowanych spojrzeli w moja stronę. Na szczęście było ciemno i nie mogli mnie dostrzec, a bynajmniej miałam taką nadzieję.

Kto normalny przyprowadza do własnego domu, gdzie są dzieci i strzela do jakiegoś faceta i grozi mu dlaczego Will tam był.

Po chwili znalazłam się w pokoju zamknęłam najciszej jak tylko potrafiłam drzwi nawet nie wiem kiedy znalazłam się w łóżku i zasnęłam.

***
O tym wydarzeniu myślałam dzień w dzień co to byli za ludzie i czemu mój tata i brat tam byli.

-May schodź na dół bo się spóźnimy. - krzyknął Will z dołu.

- już. -krzyknęłam i Wzięłam plecak i bluzę i wybiegłam z pokoju.

-No w końcu ile można na ciebie czekać. - powiedział z sarkazmem Will.

Spojrzałam na niego. Jak zwykle czarny garnitur z czarną koszula dobrze ułożone włosy.

Czy powinnam bać się własnej rodziny? Uśmiechnęłam się lekko do niego i wyszłam z domu, gdzie czekało na mnie już czarne porsche.

Podwiózł mnie pod moją szkołę Pożegnałam się i wyszłam z auta kierując się do mojej sali.

***

Słuchałam muzyki, gdzie usłyszałam czyjeś wołanie. Zeszłam na dół do salonu.

- May musze wyjechać z Willem na kilka dni w sprawy biznesowe zostaniesz z Mattem . -wypowiedział ojciec dając mi w czoło całusa i zniknął za drzwiami gabinetu.

-pa pa Słuchaj się brata dobrze ? - Wypowiedział Will.

-I co gotowy ? - spytał ojciec wychylając się za drzwi najstarszego brata po czym opuścili dom.

Od wyjazdu taty i brata Minęły 2 tygodnie czułam ulgę na tyle, że było zbyt po mnie widać strach. Następnego dnia szykowałam się do szkoły.

Zeszłam z plecakiem na dół.

-możemy jechać. - powiedziałam do brata, a on kiwnął głową.

Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Po 10 minutach byliśmy już pod budynkiem szkoły.

Udałam się pod sale na historie.

-May May tu jestem. -wykrzyczałam moja przyjaciółka.

Podeszłam do blondynki, która skakała ze szczęścia na mój widok.

-Co ty taka szczęśliwa. - zapytałam

-Nie zgadniesz. -wymruczała podekscytowana .

-Nie wiem dostałaś nowy telefon. -zapytałam powstrzymując się ze śmiechu z własnej głupoty.

-Nie żartuj sobie nie jestem z Jasonem w związku. -wykrzyczałam prawie na tyle głośno, że kilka osób spojrzało w naszą stronę.

Szczęka mi opadła dziewczyna bardzo długo się podkochiwała w Jasonie lecz ten zbytnio nie zwracał na nią uwagi.

- Wow gratuluję kochana. -Po czym uśmiechnęłam się w jej stronę.

Zadzwonił dzwonek na lekcje . Minęły dwie godziny i zaczynaliśmy Biologie, gdy nagle drzwi się otwarły i przerwała dyrektorka lekcje co w ogóle się to nie zdążało.

-Ej May czy to nie twoi Ochroniarze.-zapytał Mattheo, który siedział przede mną.

Spojrzałam w stronę dyrektorki i faktycznie stali tam moi ochroniarze.

Co oni tu robili?

- przepraszam że przeszkadzam ale muszę zabrać May ze sobą -wypowiedziała z powaga dyrektorką.

Angel of (Death) [zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz