- Ale ja jeszcze nie skończyłem - Zaoponowałem gdy przypomniałem sobie o pełnym kieliszku, który został na stole.
- Uwierz mi, już skończyłeś - Tak to skomentował i postawił mnie na podłodze w kuchni. Dobrze, że właśnie tam, bo już po chwili skończyłem przy zlewie, wymiotując do niego. Chyba jednak naprawdę skończyłem.
- Nie, nie chce - broniłem się, gdy chciał mi wytrzeć buzię. Nie znosząc sprzeciwu, wytarł mnie i przeniósł do łazienki, gdzie kolejną dawkę alkoholu też zwróciłem. Uszy opadały mi do muszli, ale starszy złapał je i przytrzymał. Podawał mi wodę na zmianę z obmywaniem mojej twarzy, a gdy skończyłem, pomógł mi się podnieść.
- Jutro rano się wykąpiesz - powiedział gdy wniósł mnie do sypialni.
- OOO, jakie mięciutkie - Powiedziałem, wtulając się w jego futro. Na chwilę zastygł w miejscu, gdy mocniej się w niego wtuliłem, a jego ogon samoczynnie zaczął się poruszać w obie strony. Postawił mnie na łóżku i chciał odejść, ale ja niespodziewanie pociągnąłem go za koszulkę i wylądował nade mną. Nie kontrolując swoich zamiarów, przyciągnąłem go do siebie i objąłem wokół szyi.
- Chcesz to zrobić? - wyszeptałem mu do ucha. Swoją rękę włożyłem pod jego koszulkę i z pleców przesunąłem ją na jego klatkę piersiową. Patrzyłem mu prosto w oczy, w których widziałem chęć zrobienia tego, lecz ciało nie poruszało się w żaden sposób.
Tak naprawdę sam nie chciałem, ale kompletnie nie kontrolowałem swoich zapędów. Nadal w głowie miałem nasz pocałunek na diabelskim młynie. Wilk cały się spiął. Widać było, że chciał to zrobić, ale powstrzymywał się ze względu na mnie. Choć skoro ja mu to zaproponowałem to niby miał wolną rękę. Dalej próbowałem go sprowokować, tym razem podnosząc swoje kolano i zahaczając nim o jego krok, który nieznacznie się podniósł.
Ostatecznie spojrzał na mnie, a gdy spróbowałem go pocałować, odsunął swoje usta. Oswobodził się z mojego uścisku i stanął koło łóżka. Obydwaj zamilkliśmy i tylko na siebie patrzyliśmy. W końcu wilk speszył się i odwrócił w stronę szafy. Znalazł tam dwa świeże komplety piżam i jedną unikając kontaktu fizycznego, podał mnie.
- Przebierz się i idź spać. Jakby się coś działo, to wołaj. - Poinformował i wyszedł, zamykając za sobą drzwi. Zanim się ruszyłem, jeszcze moment spędziłem nad patrzeniem w punkt, gdzie ostatni raz widziałem wilka.
- Przecież mu pozwoliłem - Powiedziałem sam do siebie i przebrałem się w nowy komplet ubrań. Zastanawiałem się, dlaczego wilk nie skorzystał z mojej propozycji, aż nie zasnąłem.
CZYTASZ
Pokusy Mojego Końca
Teen FictionTkwie w tej ciemności od lat. Czy ktoś mnie uratuje? Nawet na to nie liczę. Jestem jedynie pożywieniem. Tak, mięsem które powoli dojrzewa i nabiera aromatu aż jeden z drapierzników w końcu je kupi i sporzyje zachwycając się smakiem. Mugłbym pisać te...