Przykrywała nas szara kurtyna, a otaczała dziwaczna mgła. Nie podobało mi się to. Coś było nie tak i to bardzo nie tak. Chwilę później, do moich nozdrzy docierała cuchnąca rzeczywistość. Pociągnęłam Bonibel, portal zamknął się tuż za jej plecami. Wstrzymałam oddech. Czułam słodki zapach zgnilizny, pleśni i rozmokniętej ziemi. Rozejrzałam się dookoła wytężając wzrok.
– Bonnie... Nie wiem czy powinnaś otworzyć teraz oczy. – Stałyśmy w kraterze, otoczone gruzami. Kopnęłam coś, po ziemi potoczyła się jej korona. Raczej to co z niej zostało. Podniosłam ją, wciąż dyndał z niej kawałek kabla. Wyglądał jak jakaś pijawka. Złoto było stopione i zniekształcone. Jedynie klejnot wewnątrz niej był nietknięty. Gdzieś w szczelinie między kamieniami leżała na wpół zmumifikowana ręka. Ludzka... Finn ty biedny odważny głupcze. – Nie otwieraj oczu. – Odgarnęłam kamienie, ale znalazłam tylko oderwaną pod zgięciem łokcia rękę. Skrzywiłam się i schowałam szczątki w gruzowisku.
Nie bardzo wiedziałam co mam zrobić z koroną, więc po prostu schowałam ją do plecaka. Odwróciłam się i ku mojej rozpaczy, Królewna otworzyła oczy. Stała sztywno, ale dłonie jej drżały. Łzy spływały po jej policzkach. Pociągnęła nosem i zakryła usta dłońmi. Stała na środku niczego. Istnego gruzowiska. Wokół nas stały szkielety fundamentów, rozerwane ściany szczerzyły kły. Po słodkim królestwie nie został kamień na kamieniu. Czułam zapach rozkładu i wilgoci. Ile nas nie było? Rok? Tyle zostało z jej Słodkiego Królestwa. Popioły.
– Bonnie? – Podeszłam do niej. – Musimy iść dalej, chodź.
Pociągnęłam ją, ale stała sztywno. I pokręciła głową.
– On gdzieś tu leży – wyszeptała. – Musimy go pochować... musimy...
Przerwała, usłyszałam trzepot skrzydeł. Pociągnęłam nosem, rozejrzałam się wampirzym wzrokiem po okolicy. Cuchnęło siarką.
– Jak to całe bagno się skończy wyprawimy mu pogrzeb godny króla – oznajmiłam ciągnąc ją za sobą. – Rusz się, nie możemy tu zostać. Nie jesteśmy tu same.
Poluzowałam zapięcia gitary i zdjęłam plecak z jednego ramienia. PB się wlokła i ku mojej rozpaczy zaczęła się rozglądać. Już wiedzą, że tu jesteśmy. Otwarcie portalu musiało ich zaalarmować. Czuły zapach skory, widziały krew płynącą w żyłach. Jak mam ją ukryć? Przeskoczyłyśmy nad zwaloną latarnią. Kroki, na pewno słyszą jak podeszwy butów uderzają o mokrą ziemię. Głodny drapieżca potrafi usłyszeć cichy oddech. Śmierdziało czymś, cholernie śmierdziało. Coś dużego musiało zdechnąć w okolicy. Nie miałam jednak teraz czasu ani ochoty żeby rozwodzić się co. Słyszałam jak siadają na resztkach dachówek i szkieletach mechanicznych gwardzistów. Idąc po zrujnowanych ulicach potykałyśmy się o gumowatą, stopioną maź. Królewna naglę zatrzymała się unosząc brwi i wykrzywiając usta w nieopisanym grymasie cierpienia. Ignorując moje paniczne ponaglenia uklękła i wzięła do ręki trochę tego paskudztwa.
– Co ty wyprawiasz, chodź – szeptałam histerycznie. Stwory przypominające wielkie nietoperze siadały na resztkach murów. – Chodź, szybko. I bądź cicho.
– Neddy... – Krew odpłynęła jej z twarzy. – To był Neddy... To był Neddy...
Przed oczami staną mi widok wielgachnego stwora, który siedział wewnątrz zamku i sikał mazią, dzięki której działało jeno ze źródeł zasilania. Jej braciszek, trochę duży i upośledzony, ale jednak powstały z tej samej masy co ona. Poczułam, że robi mi się słabo.
– Bonnie, nie pomożemy mu. On nie żyje, chodź... proszę.
Przełknęłam ślinę, Balonowa przeżywała stratę członka rodziny. Zachodząc się płaczem, przytykała do piersi lepkie galaretowane kawałki. Uszaty stwór, przypominający nietoperza wylądował na ziemi i zaczął chłeptać... Neddiego. Musiał wrócić już po katastrofie. Wiem, że go wypuściła, zanim rozpętało się piekło. Biedak wrócił tu skonał, albo wampiry mu trochę pomogły. A teraz pożywiają się jego zwłokami. Popatrzyłam na Bonibel, a ona zamierzała zrobić coś czego się obawiałam.
CZYTASZ
Bubbline - Upadek Słodkiego Królestwa (Pora na przygodę)
Fanfiction„Czasem żądza osiągnięcia celu niesie za sobą wielkie konsekwencje. Czasem stajemy się tym z czym walczymy" Odkąd Królowa Wampirów opuściła krainę Ooo świat się rozpadał. Ukochane państwo Bonnibel obróciło się w pył. Czy uda jej się odzyskać to co u...