23. Ktoś na sali poddał się całkowicie?

13 4 0
                                    

Było już ciemno gdy się spotkali. Claire siedziała na ławce, w tym samym miejscy, w którym pierwszy raz się pocałowali. Chłopak usiadł obok, zachowując dystans. Nie powiedział nic. Czekał. Claire wyciągnęła telefon i kawałeczek plastiku. Nick kątem oka się uśmiechnął, chociaż nie mogła tego zauważyć. Pierwszym hologramem była fiolka chemiczna.

- Uczyłeś się ze mną całą noc - zaczęła. - A ja później i tak obśliniłam cały konkurs.

Zaśmiał się, pomimo wszystko się zaśmiał. Następnym hologramem była suszarka.

- Nawet na zawodach nie dałam wam pospać - stwierdziła. - Same problemy ze mną.

- Ja tam ostatecznie zaspałem - sprostował chłopak.

- Ale - Claire uniosła palec. - Na nie pamiętam, którą imprezę na plaży, tak źle ci się ułożyły włosy.

- Że kazałaś mi je wkładać pod kran na stacji. A później się okazało, że suszarka jest zepsuta.

- Dokładnie - zaśmiała się dziewczyna.

Następnym hologramem był flaming.

- Zawsze podziwiałam twoje pojemne płuca - zaczęli obydwoje się śmiać.

Później pojawiły się tosty.

- Danie bogów - stwierdzili obydwoje. - Z tosterem przez życie - dodała ciemnowłosa.

Później pojawiły się rękawice bokserskie.

- Twoja wygrana walka, Nick.

Chłopak się uśmiechnął.

Pojawiła się róża.

- Te wszystkie, które od ciebie dostałam - westchnęła. - To był ostatni. Ale to wszystko tak bardzo kojarzy mi się z tobą.

Nastała chwila ciszy, przerywana tylko ich oddechami. Wpatrywali się w niebo, jakby czekali na następny dzień, które miał przynieść lepsze chwilę. W końcu Nicholas westchnął.

- Wiesz, że musimy zerwać? - zapytał, a blondynka ze łzami w oczach pokiwała głową. Właśnie tego się spodziewała i obawiała. - Przyjaźnić będziemy się dalej. Ale musimy iść do przodu. Każdy z nas coś zepsuł.

- Wiem. Przepraszam cię za to.

- Ja też, ale jesteśmy po prostu trochę większymi dziećmi - uśmiechnął się. - Nie byliśmy na to gotowi.

- Chyba masz rację - otarła łzę z policzka.- Wiesz, kiedy jak będziemy dorośli, spotkamy się i każdy z nas przyprowadzi swoje dzieci. Będziemy siedzieć w salonie, a historie z naszego dzieciństwa zaczniemy " Przyjaźniliśmy się z Arią, Alexandrem, Conradem i Maxem, kłóciliśmy się, biliśmy, wrzeszczeliśmy na siebie, obrażaliśmy się i tupaliśmy nogami odchodząc, ale znaliśmy się doskonale, nawet najmniejsza fobię i dziwactwo i do końca trzymaliśmy się razem " - powiedziała dokładnie to sam, co on kiedyś powiedział jej.

Nicholas mocno ją przytulił. Gdy się odsunęli, ich usta przez chwile aż rwały się do pocałunku. Claire schyliła głowę i gdy zebrała się w sobie, pocałowała chłopaka w policzek. Wstała, uśmiechnęła się i odjechała.

***

- Czyli to koniec? - Max usiadł obok chłopaka, który nie ruszył się z miejsca od pół godziny.

- Co tak długo? - zapytał.

- Samochód zepsuty, musiałem iść na metro - wyjaśnił.

- Tak, to koniec - odpowiedział mu na pytanie Nick.

- Ale ty ją kochasz.

- Wiem. Kocham ją, jak nikogo.

- I zerwałeś z nią? - upewnił się Max.

Dancing on the glass Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz